Media: PGE może sprzedać swój węglowy biznes. Jest chętny na zakup
Państwowa spółka PGE może wyodrębnić ze swoich struktur firmę handlującą węglem - informuje Bussines Insider Polska. Chętnym za zakup PGE Paliwa ma być inny podmiot należący do Skarbu Państwa, czyli Węglokoks.
Spółka PGE Paliwa należy do największej grupy energetycznej w Polsce od 2017 r. W tym roku państwowy koncern przejął od francuskiego EDF m.in. Elektrownię w Rybniku, ale także firmę handlującą węglem - EDF Paliwa.
Jednocześnie opisywana spółka zależna od PGE odegrała ważną rolę w 2022 r. W momencie rozpoczęcia rosyjskiej napaści na Ukrainę, Europa odwróciła się od agresora i stopniowo rezygnowała z dostaw jego surowców energetycznych. Natomiast brak eksportu węgla z tego kierunku Polska musiała zrekompensować szukając alternatywy w m.in. Kolumbii oraz Australii. Część z kontraktów z tamtego okresu podpisywała właśnie PGE Paliwa.
Teraz, jak informuje Bussines Insider Polska, PGE Paliwa może zmienić właściciela. Nie od dziś wiadomo, że grupy energetyczne - nie tylko PGE, ale także Tauron czy Enea - będą chciały wydzielić aktywa węglowe, bo te z każdym kolejny rokiem będą większym obciążeniem dla finansów spółek.
Natomiast firmę zajmującą się głównie pośrednictwem w handlu węglem może kupić największy gracz w branży w Polsce, czyli Węglokoks. W przeciwieństwie do PGE, które układ akcjonariatu współdzielą Skarb Państwa oraz giełdowi udziałowcy, katowicka spółka jest w pełni zależna od państwa.
Oba podmioty współpracowały ze sobą we wspomnianym 2022 roku. Łącznie kontrakty PGE Paliwa i Węglokoksu podpisane do kwietnia 2023 r. sprowadziły do Polski ponad 12,4 mln ton węgla. Wydaję się jednocześnie, że tak owocny okres może się w tej branży nie powtórzyć. Po ówczesnych zakupach surowiec w naszym kraju zalega hałdami, natomiast państwowe firmy starają się go sprzedać po promocyjnych cenach.
Nie oznacza to jednak braku zajęcia. PGE Paliwa nie tylko pośredniczy w zakupach dla mniejszych firm, ale jest nadal głównym dostawcą dla elektrowni węglowych, należących do tego samego koncernu. Choć i przyszłość tych kompleksów stoi pod znakiem zapytania.
Stopniowa rezygnacja z energii pozyskiwanej z "czarnego złota" wydaję się być konieczna, jednak rząd nadal nie przedstawił rozwiązania, które umożliwi wyodrębnienie aktywów węglowych z koncernów energetycznych. Pomysł poprzedników, czyli projekt NABE, został przez nową władzę zakopany.