Dzisiejsza sesja na warszawskiej giełdzie była jednak równie spokojna, jak kilka ostatnich. Rynki europejskie rozpoczęły dzień od spadków, co spowodowane było nie tylko zniżką Nasdaq-a, lecz również słabymi wynikami Deutsche Banku. Spadki na otwarciu warszawskiej giełdy wyczerpały dzisiejsze możliwości niedźwiedzi i rynek powoli zaczął zwyżkować. Inwestorów bardziej zaczęło interesować odgadnięcie wysokości deficytu obrotów bieżących po grudniu, niż wydarzenia poza granicami naszego kraju.
Kurs FW20H1 odrobił część strat z początku sesji, lecz bykom sił dzisiaj brakowało tak samo jak niedźwiedziom. Nawet nieco niższy od oczekiwań deficyt nie wpłynął na kurs zamknięcia tej serii futures. Jednak po jego ujawnieniu inwestorzy mieli tylko 10 minut na ewentualną reakcję. W grudniu deficyt obrotów bieżących wyniósł 734 mln dolarów, czyli ponad sto milionów mniej niż oczekiwano. Dla rynku jest to dobra wiadomość. Podobnie jak opinia wyrażona przez Grzegorza Wójtowicza z RPP, że w 2001 roku może on spaść do 5% PKB.







