W środę ministrowie środowiska uzgodnili nowy cel klimatyczny na 2040 rok. Negocjacje trwały blisko dobę, a polski rząd obwieścił sukces w odroczeniu nowego systemu handlu emisjami, który dotknąłby niemal wszystkich Polaków.
Odroczenie ETS2 o rok. "Krok w dobrą stronę"
Szefowie resortów środowiska państw UE zgodzili się, aby system ETS2 zaczął obowiązywać od 2028 r., a więc rok później, niż przewidują to obecne przepisy. Rozszerzenie systemu handlu emisjami na transport i budownictwo będzie oznaczać pobieranie opłat od gospodarstw domowych w związku z ogrzewaniem domów i tankowaniem samochodów.
Decyzja ministrów środowiska nie kończy prac legislacyjnych nad nowelizacją europejskiego prawa klimatycznego. Jest ona punktem wyjścia do negocjacji państw członkowskich w Radzie UE z Parlamentem Europejskim. Dopiero wówczas zostanie uzgodniony ostateczny tekst znowelizowanego prawa klimatycznego UE.
Andrzej Halicki, który kieruje polską delegacją w największej w europarlamencie Europejskiej Partii Ludowej (EPL), powiedział w czwartek dziennikarzom, że porozumienie osiągnięte przez ministrów jest krokiem w dobrą stronę w sprawie ETS2, ale nadal nie jest satysfakcjonujące. Jego zdaniem mechanizm ten nieproporcjonalnie obciąży gospodarstwa domowe w Polsce i może doprowadzić co najmniej do podwojenia kosztów za ogrzewanie.
ETS2 da się przesunąć o kolejne trzy lata?
Europoseł tłumaczył, że "jeżeli będzie regulacja, która będzie tak drastycznie zmieniała nam warunki życia, to ona po prostu nie wejdzie w życie w Polsce" i żaden rząd takich zmian nie wprowadzi:
- Możemy być karani, możemy być odsyłani do Trybunału. Te różne mechanizmy trzeba mieć na uwadze, ale nie uważam, żeby to było wprowadzone - powiedział Halicki.
Jego zdaniem na razie nie ma jednak szans na to, aby przeforsować w PE odrzucenie systemu ETS2 w całości. Według Halickiego w PE jest szansa na zbudowanie większości za tym, aby wejście w życie ETS2 przesunąć o trzy lata - po 2030 r.:
- Dlatego musimy podejść do sprawy konstruktywnie i zrobić tyle, ile się da, a więc spróbować zracjonalizować ten mechanizm - powiedział.
PE wciąż nie przyjął własnego stanowiska w sprawie nowym celów klimatycznych. W poniedziałek, 10 listopada głosować nad nim będzie komisja ds. środowiska ENVI w europarlamencie, a stanowisko następnie trafi pod głosowanie całej izby na posiedzeniu plenarnym.












