Mieszko rośnie jak na drożdżach
Przeszło 9% zyskał wczoraj kurs akcji Mieszka. Obroty wyniosły 1,1 mln zł i były najwyższe od 5 listopada 2002 r. Za jeden walor raciborskiej spółki płacono 13 zł, podczas gdy jeszcze w listopadzie zeszłego roku kosztował 9 zł. Ostatnie wzrosty kursu to m.in. wynik osłabienia złotego.
Sektor spożywczy przeżywa od pewnego czasu kłopoty. Nie omijają one również firm cukierniczych, w tym i Mieszka posiadającego 7% rynku słodyczy. Firma poniosła kilka lat temu w związku z kryzysem rosyjskim duże straty. Wynikały one m.in. z tego, że większość zagranicznej sprzedaży była kierowana właśnie na tamten rynek. Obecnie eksport stanowi 20% produkcji, a wyroby trafiają do 22 krajów. Niewykluczone nawet, że w najbliższych latach spółka rozpocznie produkcję za granicą.
Największym akcjonariuszem Mieszka jest Central European Conectionery Holdings, fundusz z grupy Dresdner Cleinwort Capital. Spore pakiety akcji producenta słodyczy należą też do mniejszościowych inwestorów finansowych, m.in. Zurich OFE i Deutsche Banku. Sporym pakietem papierów dysponuje również CA IB Investment Management. - Współpraca z inwestorem większościowym Mieszka układa się nam bardzo dobrze - mówi Robert Nejman, członek zarządu CA IB IM. Jego zdaniem, firma ma bardzo dobre perspektywy rozwoju i zarząd je wykorzystuje. - Bardzo cenimy sobie współpracę z zarządem Mieszka. Jest to jedno z najbardziej profesjonalnych kierownictw spółek, z jakim się spotkałem - twierdzi. R. Nejman. Dodaje, że inwestorzy finansowi mogą sobie w tej sytuacji pozwolić na rolę biernych akcjonariuszy. - Właściwie wszystkie pomysły na rozwój firmy, które proponuje zarząd, są akceptowane przez akcjonariuszy - twierdzi przedstawiciel CA IB IM. Jego zdaniem, wycena akcji pod koniec zeszłego roku na poziomie 9 zł była zaskoczeniem dla ich właścicieli. - Spółka od wielu lat ma bardzo dobre podstawy fundamentalne, co udowadnia swoimi wynikami - twierdzi R. Nejman.
Tomasz Gajdziński, prezes raciborskiej spółki, do niedawna jeden z jej głównych akcjonariuszy, uważa, że spółka może w 2005 r. osiągnąć przychody ze sprzedaży w wysokości 300 mln zł. Może to nastąpić przez rozwój już posiadanego majątku lub też fuzję z inną firmą. Prezes Gajdziński zapewnia, że spółka jest otwarta na wszelkie propozycje konsolidacji w sektorze. - Chcemy być podmiotem konsolidującym rynek. Jeżeli jakaś firma będzie szukała inwestora, to Mieszko na pewno przystąpi do rozmów na temat jej przyjęcia czy fuzji - mówi T. Gajdziński. Plany zarządu popierają inwestorzy finansowi. - Chcielibyśmy, by firma rozwijała prowadzoną działalność - podkreśla R. Nejman. Mieszko ma już spore doświadczenie w konsolidacji branży cukierniczej. Firma połączyła się wcześniej m.in. ze Ślązakiem i Raciborzanką oraz z warszawskim Walterem.
Mieszko nie przewiduje wypłacania dywidendy przez najbliższe 3-5 lat.
ANALIZA TECHNICZNA :
Szansa na osiągnięcie poziomu 14,5 zł
Wczorajsza sesja przyniosła blisko 10-proc. wzrost wartości akcji Mieszka. Przewaga kupujących została potwierdzona przez wolumen, który był najwyższy od początku listopada 2002 r.
W tej chwili prawdopodobne są dwa scenariusze. Pierwszy mówi, że wzrost ceny właśnie się zakończył. Notowania dotarły bowiem do stanowiącej opór linii trendu wzrostowego, która przełamana została w połowie 2002 r. Z drugiej strony, obecny kurs jest najwyższy od 5 lat, co pokazuje wyraźną przewagę kupujących. Warto przypomnieć, że wcześniejsze przełamanie linii trendu odbyło się w ramach ruchu horyzontalnego, co znacznie zmniejszyło znaczenie tego faktu. Argumentem przemawiającym na korzyść byków jest także fakt, że po silnej fali wzrostowej z przełomu 2002/2003 r. na wykresie utworzyła się formacja flagi, z której na początku tego tygodnia nastąpiło wybicie w górę. Oznacza to, że akcje powinny jeszcze zwyżkować do około 14,5 zł. Taki rozwój wypadków uważam za bardziej prawdopodobny.
Grzegorz Uraziński