Na Wall Street spadki trzeci dzień z rzędu

Środowa sesja na Wall Street przyniosła trzeci dzień z rzędu spadki, w ślad za mocną przeceną akcji na rynkach w Europie. W centrum uwagi inwestorów pozostaje strefa euro oraz obawy, że rosnące koszty obsługi długu w Europie mogą zmusić część rządów do ogłoszenia bankructwa. Na rynku nasilają się obawy, że agencje obniżą rating dla Hiszpanii.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 131,39 pkt. (1,10 proc.) do 11 823,55 pkt.

Indeks S&P 500 obniżył się o 13,91 pkt. (1,13 proc.) i wyniósł na koniec dnia 1 211,82 pkt.

Nasdaq Composite stracił 39,96 pkt. (1,55 proc.) i zakończył dzień na poziomie 2 539,31 pkt.

Wszystkie trzy indeksy spadły do najniższego poziomu od 2 tygodni.

Dolar umacniał się w środę i jest najmocniejszy wobec euro od 11 miesięcy. Indeks dolarowy DXY zyskuje, jak oceniła Rezerwa Federalna, dlatego że wzrost w gospodarce amerykańskiej utrzymuje się na umiarkowanym poziomie. Pomimo spowolnienia w gospodarce światowej Fed powstrzymał się od wprowadzenia dodatkowych działań stymulujących gospodarkę.

Reklama

Demokraci i Republikanie nie mogą się porozumieć w sprawie planu przejściowego obniżenia podatków od płac, który mógłby pomóc w stymulowaniu wydatków konsumentów, a tym samym rozkręceniu koniunktury.

W środę nad ranem (czasu polskiego) Izba Reprezentantów Kongresu uchwaliła ten plan, głównie głosami Republikanów, ale nie ma on szans na zatwierdzenie w Senacie, gdzie większość mają Demokraci. Prezydent Barack Obama również zapowiedział weto.

W USA zanotowano wzrost indeksu wniosków o kredyt hipoteczny MBA. Indeks zwyżkował w tygodniu zakończonym 9 grudnia o 4,1 proc. Tydzień wcześniej indeks wzrósł o 12,8 proc.

Ze spółek na wartości traciły przede wszystkim spółki paliwowe, w tym ExxonMobil oraz informatyczne, np. Cisco. Traciły na wartości również firmy górnicze i producenci samochodów.

Mocno spadały akcje Caterpillar, który zapowiedział sprzedaż części swojego biznesu spółce z Malezji za 360 mln dolarów.

Ponad 10 proc. straciły akcje firmy technologicznej Joy Global, której wyniki kwartalne rozczarowały inwestorów.

Kilka procent rosły akcje Avon Products, który zapowiedział poszukiwanie nowego prezesa na miejsce Andrei Junga, który stracił zaufanie inwestorów z powodu licznych problemów, w tym pojawiających się zarzutów o korupcję.

Analitycy Citi ocenili, że indeks S&P500 wzrośnie do końca 2012 roku do 1.375 pkt. Wzrost indeksu będzie możliwy dzięki atrakcyjnym wycenom spółek, korzystnym warunkom kredytowym w USA, oraz dalszemu wzrostowi zysków spółek. Niepewność, co do wyników wyborów prezydenckich w USA może ograniczyć wzrosty cen akcji w pierwszej połowie roku, lepsza powinna być natomiast druga część roku. W ocenie analityków Citi, głównym zagrożeniem dla scenariusza wzrostowego jest możliwość dalszej eskalacji kryzysu zadłużenia w strefie euro. Niekontrolowane bankructwo strefy euro może doprowadzić do znacznego spadku światowego PKB.

Inni analitycy z kolei spodziewają się raczej dalszych spadków.

- Istnieje potencjał do dalszych spadków na rynkach. Obecny kryzys może się okazać większy od kryzysu z roku 2008, ponieważ obejmuje on również ryzyko związane z długiem publicznym, a politycy prawdopodobnie wykorzystali już dostępne im narzędzia w ramach polityki monetarnej i fiskalnej - powiedział Lee King Fuei, analityk Schroders.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wall | strefa euro | centrum uwagi | Wall Street | giełdy | kryzys gospodarczy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »