Najgorszy dzień na Wall Street od początku września

Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła najmocniejsze spadki od początku września, Dow Jones stracił ponad 2 proc. Na rynkach niepokój po znów wysokiej liczbie przypadków COVID-19 w USA i malejących szansach na porozumienie ws. pakietu stymulacyjnego.

Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 650 punktów, czyli 2,29 proc. i wyniósł 27 685,38 pkt.

S&P 500 zniżkował 1,86 proc. i wyniósł 3400,97pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w dół 1,64 proc., do 11 358,94 pkt.

- Jak dla mnie, jesteśmy w drugiej fazie pandemii. Dopóki nie dojdzie do jakiegoś ograniczenia wirusa, to będzie wisiało nad rynkami jak czarne chmury - powiedział Frank Rybinski, główny strateg rynkowy Aegon Asset Management.

Dodał, że Aegon Asset Managemet w ostatnich miesiącach redukował ryzyko w swoich portfelach.

Reklama

- Zmniejszające się prawdopodobieństwo wprowadzenia bodźców fiskalnych w USA przed wyborami, być może nawet przed końcem roku, jak również rosnąca liczba przypadków koronawirusa i coraz większe środki blokujące wobec pandemii wydają się zaburzać względnie beztroskie przekonania rynków na temat perspektyw dla wzrostu gospodarczego na świecie - powiedział James Athey, dyrektor inwestycyjny w Aberdeen Standard Investments.

Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi powiedziała w niedzielę, że nadal będzie się starać, by wprowadzenie stymulacji fiskalnej w USA nastąpiło jeszcze przed wyborami prezydenckimi 3 listopada, ale wymaga to również aktywności prezydenta Donalda Trumpa. Pelosi powiedziała, że wysłała listę zastrzeżeń do projektu do administracji Trumpa w piątek i powiedziano jej, że otrzyma odpowiedź w poniedziałek.

Z kolei lider większości w Senacie Republikanin Mitch McConnell zadeklarował, że nie chce rozpoczynać prac nad dużym pakietem wsparcia przed wyborami, częściowo z powodu obaw o poziom zadłużenia państwa, a częściowo dlatego, że ma poczucie, iż Biały Dom za bardzo przychyli się do żądań Demokratów.

Pelosi i szef sztabu Białego Domu Mark Meadows oskarżyli się w niedzielę o ciągłe zmiany żądań w rozmowach nad pakietem fiskalnym.

- Wciąż składaliśmy ofertę za ofertą, a Nancy nadal zmienia żądania - powiedział Meadows. Pelosi odparła podczas osobnego wywiadu w niedzielę: - Oni ciągle zmieniają reguły.

Tymczasem ponad 59,1 miliona Amerykanów zagłosowało już osobiście lub za pośrednictwem poczty, a prezydent Donald Trump i kandydat Demokratów Joe Biden rozpoczynają ostatni pełny tydzień kampanii.

Jedną z głównych obaw na rynku jest to, że jeśli wynik wyborów będzie nierozstrzygnięty, to jeszcze bardziej opóźniłoby to pomoc dla gospodarki.

"Podnieśliśmy prawdopodobieństwo wygranej Demokratów w Kongresie, która stała się już naszym bazowym scenariuszem, do ponad 50 proc. z 40 proc wcześniej. Zwiększyliśmy też nasze prognozy, że Biden wygra wybory prezydenckie do 75 proc. z 65 proc. W przypadku realizacji takiego scenariusza prawdopodobnie krzywe rentowności staną się bardziej strome, a USD osłabi się" - napisali analitycy NatWest Markets w raporcie.

Nowy tydzień będzie obfitował w publikację wyników za trzeci kwartał przez amerykańskie spółki. Najważniejszym wydarzeniem będą raporty finansowe największych firm technologicznych: we wtorek wyniki pokaże Microsoft, a w czwartek po sesji giełdowej Apple, Facebook, Alphabet, Amazon i Twitter.

Poza spółkami z grupy big tech w tym tygodniu wyniki przedstawi około 170 spółek, w tym m.in. Beyond Meat, Boeing, Caterpillar, Honeywell, Merck i Pinterest.

Według danych Refinitiv ze 135 firm z S&P 500, które do tej pory zaraportowały swoje wyniki, 83,7 proc. przekroczyło oczekiwania analityków z Wall Street.

Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore poinformował, że w ciągu ostatniej doby zarejestrowano w USA 914 ofiar śmiertelnych koronawirusa. Potwierdzono 83 718 nowych przypadków infekcji COVID-19. W poprzednich 24 godzinach było ich 88 973.

Amerykańska uczelnia szacuje, że od wybuchu pandemii w USA zdiagnozowano łącznie 8 631 158 przypadków zakażenia wirusem. Liczba ofiar śmiertelnych sięga obecnie 225 211.

Szef personelu Białego Domu, Mark Meadows powiedział w niedzielę w telewizji CNN, że Stany Zjednoczone "nie będą kontrolować" pandemii koronawirusa, ponieważ liczba przypadków w całym kraju rośnie.

Dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wskazał, że niektóre kraje na półkuli północnej stoją przed "niebezpiecznym momentem".

- Świat znalazł się obecnie w krytycznym punkcie pandemii koronawirusa - ostrzegł w piątek wieczorem szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus.

- Jesteśmy w krytycznym momencie pandemii COVID-19 szczególnie na półkuli północnej - podkreślił i dodał, że "najbliższe miesiące będą bardzo trudne, a niektóre kraje znalazły się na niebezpiecznym torze".

Liczba potwierdzonych zakażeń koronawirusem na świecie przekroczyła w ciągu ostatnich 24 godzin 43,12 mln - wynika z danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. W ciągu siedmiu miesięcy pandemii zmarło na COVID-19 ponad 1,155 mln osób.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Wall Street | koronakryzys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »