Nowy system giełdowy Warset działa i to lepiej, niż oczekiwano. Zadowolenia z przebiegu pierwszej sesji nie kryją przedstawiciele giełdy oraz biur maklerskich. Powodów do narzekań nie mają chyba także inwestorzy, którzy generowali wyjątkowo duże obroty. Humory popsuł tylko błąd w obliczaniu dwóch indeksów.
- Jestem szczęśliwy z przebiegu dzisiejszych notowań. Nie zawiodła nas ani technika, ani sam rynek. Muszę przyznać, iż jestem dumny z naszych inwestorów. Nie wystraszyli się i zaskoczyli mnie swoją aktywnością, co automatycznie przełożyło się na bardzo duże obroty - powiedział PARKIETOWI Wiesław Rozłucki, prezes GPW. Od strony technicznej faktycznie prawie wszystko działało poprawnie. - Biura i domy maklerskie przekazały w komplecie zlecenia na parkiet - informowała Iwona Pawlina, z biura informacyjnego GPW. Prezes Rozłucki dodał natomiast, iż jeden z brokerów sygnalizował rano drobne problemy z bezpośrednią transmisją danych, jednak nie okazały się one nie do naprawienia.
Rano inwestorów zaskoczyła natomiast wartość indeksu WIG, który pokazywał wzrost, podczas gdy reszta indeksów spadła. Giełda szybko poinformowała, że był to błąd obliczeniowy, a potem okazało się jeszcze, iż omyłkowo wyznaczona została również wartość WIRR. - To była zwykła ludzka pomyłka, jaka w tym natłoku pracy w ostatnim czasie po prostu mogła się zdarzyć. Polegała ona na tym, że wprowadzono jeden niewłaściwy parametr do algorytmu liczącego wartość indeksów - wyjaśniał prezes Rozłucki. Zapewniał on równocześnie, iż pomyłka ta zostanie od razu naprawiona. - Całe szczęście, nie było błędu przy WIG20 oraz TechWIG, na które są przecież notowane kontrakty terminowe - dodał Wiesław Rozłucki.
Zadowolenia z działania systemu nie kryli przedstawiciele biur i domów maklerskich, z którymi rozmawiał PARKIET. Krzysztof Polak, kierownik zespołu obsługi klienta indywidualnego DM BPH, przyznał, że sprawność systemu przerosła jego oczekiwania. - Jestem nad wyraz zadowolony. Zlecenia z odległych POK-ów w Polsce trafiają bez problemów na parkiet. Wszystko idzie w systemie on-line, tak jak powinno - zapewnia K. Polak.
- Wszystko jest w porządku. Nie słyszałem o żadnych szczególnych problemach. Trzeba przyznać, że takie działanie już pierwszego dnia to sukces warszawskiej giełdy, zwłaszcza w kontekście problemów, o jakich wiemy z innych parkietów - oceniał Grzegorz Domagała, specjalista do spraw sprzedaży DI BRE Banku. - Byłem pesymistą, jeśli chodzi o sprawność nowego systemu. Rano była niepewność, ale teraz już wszystko działa poprawnie. Sądzę jednak, że jeszcze przez tydzień, może dwa system będzie się docierał - dodał Krzysztof Trojanowski, dyrektor zarządzający CDM Pekao SA.
Wydaje się, że Warset nie wprowadził także większego zamieszania wśród samych inwestorów. Drobne błędy i pomyłki, co prawda, zdarzały się, jednak na pewno nie było większych nieporozumień.
- Niektórzy inwestorzy próbowali na przykład złożyć takie typy zleceń, które z definicji jeszcze nie mogły trafić do systemu - powiedziała Agata Gawin, dyrektor operacji i sprzedaży indywidualnej CDM Pekao SA. Według Krzysztofa Polaka, inwestorzy najczęściej dopytywali się o harmonogram sesji i nowy podział spółek. - Pewien stopień dezorientacji istnieje, lecz pierwsza sesja dopiero obudzi świadomość zmian u tych mniej poinformowanych - komentował K. Polak. Grzegorz Domagała zauważył, iż inwestorzy z nieusystematyzowaną wiedzą dopytywali się o to, co teraz będzie widać na monitorach.
Od razu polepszyło się także działanie wersji internetowych. - Brak maklera przeklepującego zlecenia sprawił, iż idą one naprawdę on-line i na parkiecie są po kilkunastu sekundach - twierdził Krzysztof Polak. Zbigniew Powierża, makler Wood & Company, zapewniał, że jest to kwestia sekund i wszystko dzieje się zdecydowanie szybciej. - Nie ma też żadnych opóźnień, które wynikałyby z obciążenia systemu - mówił Z. Powierża. Krzysztof Trojanowski zaobserwował, iż w niektórych częściach Polski internet działał szybciej, a w innych wolniej, lecz zapewne jest to kwestia lokalnych łącz.
