Nie wszystkie akcje dadzą zarobić

Spółki surowcowe, budowlane i technologiczne mają największy potencjał wzrostu - uważają analitycy giełdowi. Na drugim biegunie znalazły się banki.

Spółki surowcowe, budowlane i technologiczne mają największy potencjał wzrostu - uważają analitycy giełdowi. Na drugim biegunie znalazły się banki.

Inwestowanie na warszawskiej giełdzie powinno jeszcze co najmniej przez kilka miesięcy dać wyższe stopy zwrotu niż alternatywne sposoby oszczędzania - uważają analitycy giełdowi. Wskazują, że polska gospodarka dynamicznie się rozwija. Spółki poprawiają wyniki finansowe, a rynki kapitałowy i finansowy uodporniły się na polityczne zawirowania .

Beneficjentami wzrostu gospodarczego, a zatem liderami hossy, będą firmy infrastrukturalne i budowlane. Boom dotyczy zarówno rynku mieszkaniowego, jak i inwestycji w przemyśle. Po kilku chudych kwartałach do łask, dzięki pieniądzom płynącym z Unii Europejskiej, zdaje się powracać branża nowych technologii. Drożejące na giełdach światowych surowce przełożą się na wzrost zysków KGHM czy spółek paliwowych. Nie wszystkie papiery dadzą zarobić. Specjaliści zgodnie twierdzą, że należy unikać kupowania akcji banków. Ich zdaniem, gracze powinni rozważyć raczej realizowanie zysków z inwestycji w "finansowe" walory niż uzupełnianie portfela. Cały czas więcej okazji do zarabiania dadzą papiery mniejszych firm, spoza WIG20. Spółki wykorzystały chude lata na gruntowną restrukturyzację. Teraz mogą zacząć zbierać profity ożywienia w gospodarce. Hossie na akcjach MSP będą sprzyjać pieniądze płynące na giełdę od drobnych inwestorów. Ich uwaga skupia się raczej na mniejszych firmach niż największych spółkach. Ten czynnik, w połączeniu z szybką poprawą fundamentów, stanowi doskonałą bazę do dalszego windowania wycen.

Reklama

Bartosz Pawłowski ekonomista ING BSK

Makroekonomiczne warunki sprzyjają rynkowi akcji. Popyt wewnętrzny przyspiesza, co sprawia, że firmy będą więcej sprzedawać. Powinny też rosnąć ich zyski. Poprawia się koniunktura w Niemczech, co w połączeniu z nieco słabszym złotym przełoży się na lepszą sytuację eksporterów, których na warszawskiej giełdzie nie brakuje. Dużym sektorem są banki. I one będą w dobrej kondycji. Przyczyni się do tego wzrost kredytów dla przedsiębiorstw, ale też dla gospodarstw domowych, w tym mieszkaniowych.

Michał Dybula ekonomista BNP Paribas

Biorąc pod uwagę ożywienie gospodarcze, które staje się faktem, wyniki firm powinny utrzymywać się na wysokim poziomie. Tak powinno być przynajmniej przez najbliższe dwa, trzy kwartały. W przyszłym roku sytuacja zewnętrzna zapewne zacznie się nieco pogarszać i wtedy pojawią się sygnały spowolnienia również u nas. Na razie głównym czynnikiem ryzyka dla polskiego rynku akcji jest to, czy oczekiwania inwestorów dotyczące zysków przedsiębiorstw nie okażą się nadmierne.

Maciej Reluga główny ekonomista Banku Zachodniego WBK

Wyniki firm w ubiegłym roku były bardzo dobre, chociaż sektor przedsiębiorstw miał nieco mniejszy zysk niż w 2004 r. Perspektywy na ten rok są też bardzo

dobre - o czym świadczy choćby fakt, że z miesiąca na miesiąc podnoszone są prognozy wzrostu gospodarczego w 2005 r. Na to, że ceny akcji będą rosnąć, będzie mieć wpływ również "sytuacja płynnościowa": oszczędności gospodarstw domowych cały czas przenoszą się z banków do funduszy inwestycyjnych. Warto też zwrócić uwagę na otwarte fundusze emerytalne. Napływ pieniędzy do funduszy będzie coraz większy za sprawą rosnącego

zatrudnienia i płac. To, co dzieje się na rynku pracy, ma oczywiście również przełożenie na wzrost popytu i przyczynia się do poprawy fundamentów na rynku akcji.

Błażej Bogdziewicz zarządzający BZ WBK Asset Management

Nie wiem, czy jest to początek hossy w segmencie dużych spółek. KGHM, Lotos czy Orlen drożeją ze względu na wzrost cen surowców, PGNiG ze względu na wypłatę dywidendy. Co z resztą? Ciężko powiedzieć. Jesteśmy optymistycznie nastawieni do spółek surowcowych i banków, a w mniejszym segmencie w stosunku do tych, które stanowią istotne pozycje w naszym portfelu (Comarch, PBG, Koelner, Onet). Negatywnie oceniamy sektor telekomunikacyjny. Hossa w segmencie małych i średnich spółek powinna się utrzymać ze względu na dobrą sytuację w gospodarce.

Paweł Homiński zarządzający PTE Dom

Nie spodziewam się kolejnej fali hossy na rynku dużych firm. Powrót do poziomu 2700 pkt na WIG20 jest prawdopodobny w ciągu pół roku. Możliwa jest hossa na małych i średnich spółkach. Wymieniłbym tutaj przedsiębiorstwa z sektora informatycznego, które wciąż są niedocenione, mniejsze spółki budowlane i deweloperskie, np. GTC. Dobra koniunktura w najbliższym czasie czeka firmy, takie jak Śnieżka, Koelner, Kęty, być może także producentów płytek. Najbliższe miesiące nie będą pomyślne dla eksporterów, np. Dębicy, Groclinu, Opoczna.

Katarzyna Siwek, Dariusz Wolak, Łukasz Wilkowicz, Marta Chmielewska-Racławska, Adrian Boczkowski

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: deta | budowlane | bank | danie | Dana | analitycy | firmy | ekonomista
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »