Niedługo pojawiły się jednak pozytywniejsze informacje, a pierwszą był lepszy niż się spodziewano niemiecki indeks Ifo. Atmosfera na rynkach uspokoiła się, a nam pomogła też wyższa od prognoz grudniowa sprzedaż detaliczna. Po południu nastroje znów zaczęły się poprawiać i WIG20 śladem innych parkietów ruszył mocniej do góry. Zwyżka została zatrzymana dwie godziny przed końcem, ale po krótkim odreagowaniu zaczęło się wyczekiwanie na ruch inwestorów za oceanem.
Tamtejsze wskaźniki też otworzyły się wprawdzie spadkiem, ale szybko odrobiły straty, a jednym z pozytywnych impulsów był sporo wyższy niż się spodziewano indeks nastrojów konsumentów. Nasza giełda zareagowała wzrostem w końcówce oraz na zamknięciu i choć strat nie udało się odrobić to istotne krótkoterminowe wsparcia zostały utrzymane.
Sesja, choć spadkowa, większych rozstrzygnięć nie przyniosła. Na indeksie WIG20 popyt broni ważnej bariery w przedziale 2375-2395 pkt. Pojawił się też jednak kolejny opór, jakim jest luka bessy w strefie 2393-2404 pkt. Pierwsze w powyższych ograniczeń było już testowane i ma szerszy zasięg, a tym samym nieco większe znaczenie. Nie oznacza to jednak, że stanie się bazą dla większego odbicia w najbliższym czasie, tym bardziej, że wczorajsza sesja za oceanem pokazała, iż na rynkach jest sporo nerwowości.
Należy się, więc liczyć z tym, że dziś WIG20 pozostanie pomiędzy ograniczeniami, tym bardziej, że większym ruchom nie będzie sprzyjać wyczekiwanie na decyzję FOMC w sprawie stóp procentowych.
opracowali: Kamil Grabczuk, Jacek Buczyński
