Orlen chce zrzucić ten ciężar

Litwa jest przeciwna ewentualnej sprzedaży przez PKN Orlen którejś z firm rosyjskich większościowego udziału w rafinerii w Możejkach - oświadczył w piątek litewski premier Andrius Kubilius.

Litwa jest przeciwna ewentualnej sprzedaży przez PKN Orlen którejś z firm rosyjskich większościowego udziału w rafinerii w Możejkach - oświadczył w piątek litewski premier Andrius Kubilius.

Agencja Reuters donosi, że pojawiły się "wyraźne oznaki", iż PKN Orlen chce się pozbyć części lub całości deficytowej rafinerii, którą kupił w 2006 roku. Agencja zaznaczyła, że Rosja wstrzymała wtedy dostawy ropy do Możejek.

Reuters przypomniał, że prezydent Litwy Dalia Grybauskaite powiedziała w zeszłym miesiącu, iż dowiedziała się od rosyjskiego premiera Władimira Putina, że Rosja rozmawia z Polską na temat kupna rafinerii w Możejkach. Agencja dodaje, że Orlen zaprzeczył, jakoby prowadził takie rozmowy, ale poinformował, że poszukuje partnera strategicznego.

Reklama

Według Reutersa Litwa obawia się, że rafineria może wpaść w ręce Rosjan.

Kubilius, zapytany przez Agencję, czy rząd litewski jest przeciwny sprzedaży rafinerii, powiedział: "To zależy od warunków, czy jest to mniejszościowy udziałowiec, czy też jest jakieś inne porozumienie".

"Bylibyśmy bardziej zaniepokojeni udziałem większościowym" - powiedział, spytany, czy rząd litewski zablokowałby taką transakcję. "25 procent to coś zupełnie innego niż 51"- dodał przyznając jednocześnie, że nie ma konkretnych informacji o rozmowach.

Kubilius powiedział, że PKN Orlen zawiadomił go rok temu, iż rozważa sprzedaż 25 proc. udziałów w rafinerii rosyjskiej firmie naftowej, jeśli dostawy ropy rurociągiem Przyjaźń, zamkniętym w 2006 roku, zostaną wznowione. Dodał, że potem nic się w tej sprawie nie wydarzyło.

Reuters odnotowuje, że PKN Orlen musi teraz sprowadzać do Możejek ropę z terminalu Butinge, co zwiększa koszty.

Kubilius nie ma wątpliwości, że wstrzymanie dostaw ropy rurociągiem Przyjaźń przez Rosjan było "decyzją polityczną". Moskwa twierdziła wtedy, że rurociąg przeciekał i musiał zostać naprawiony.

Reuters pisze też, że "innym sporem" z Orlenem była litewska odmowa sprzedania Polakom terminala naftowego Klaipedos Nafta; Orlenowi umożliwiłoby to obcięcie kosztów. Kubilius powiedział - relacjonuje Reuters - że wydaje się, iż PKN Orlen używa rozmów nt. rafinerii jako środka nacisku ws. tego terminala.

"Wygląda na to, że ktoś uznał, iż może nam zagrozić: jeśli nie sprzedamy (terminala w Kłajpedzie - PAP), oni sprzedadzą pakiet udziałów w Możejkach Rosjanom. Od razu powiedziałem, że to absolutnie zła taktyka" - cytuje Reuters litewskiego premiera.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Orlen | agencja | chciał | Litwa | ciężar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »