Orlen i Synthos idą w atom
Orlen i Synhtos chcą budować mikro- i małe reaktory jądrowe w Polsce. Pierwszy mógłby powstać w 2029 r. Firmy chcą promować technologię GE Hitachi Nuclear Energy. - To nie stoi w sprzeczności z planem budowy dużego atomu - zastrzega prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. I dodaje, że na inwestycji zarobią polscy przedsiębiorcy - wytypowano około 300 polskich firm, które miałyby tworzyć polski łańcuch dostaw przy tej inwestycji.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Firmy PKN Orlen i Synthos Green Energy podpisały we wtorek umowę, na podstawie której utworzą spółkę joint venture - Orlen Synthos Green Energy. Jej zadaniem będzie przygotowanie i komercjalizacja w Polsce technologii małych reaktorów jądrowych. Będą w niej miały po 50 proc. udziałów, co oznacza równoprawną kontrolę.
Zawiązanie spółki musi być zatwierdzone przez UOKiK, wspólnicy chcą wystąpić o pozyskanie takiej zgody jeszcze w grudniu 2021 roku. Firmy informują, że będą stawiać reaktory BWRX-300 GE Hitachi Nuclear Energy.
- Celem spółki będzie wdrażanie technologii małych i średnich reaktorów jądrowych przy współpracy z Polską Agencją Atomistyki i organami państwowymi w zakresie procedur legislacyjnych, pozyskanie technologii, realizowanie procesu inwestycyjnego. Spółka zamierza produkować energię cieplną wykorzystywaną dla celów własnych, ale też komercyjnych i komunalnych. Podmiot ten będzie miał wyłączność na stosowanie tej technologii - mówił prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Dodał, że wybrano współpracę z GE Hitachi, ponieważ jest to lider, firma działająca globalnie, z dużym doświadczeniem, posiadająca technologię, know-how, mająca możliwość wykonania takich reaktorów, dysponująca siecią dostawców i firm, z którymi współpracuje na całym świecie.
- Mam nadzieję, że pierwszy reaktor powstanie w Polsce w 2029 roku, nie tylko na potrzeby Orlenu ale i szerzej. GE Hitachi ma duże doświadczenie w zakresie atomu, od lat 50. mówimy o technologii nuklearnej. Tymczasem mały reaktor to zminiaturyzowana technologia dużych reaktorów, które już powstawały - podkreślał Obajtek. - Atom jest naszą przyszłością, jest przyszłością kraju. Mały atom nie wyklucza inwestycji w duży atom. Duże reaktory to domena państwa, małe - takich firm jak nasza - dodał.
Prezes PKN Orlen informował, że mały reaktor zajmuje około 5 ha. Przekonywał, że to bezpieczna technologia, w dodatku dziś najbardziej optymalna, również pod względem ekonomicznym. Zaznaczał, że produkcja energii z SMR-ów jest o 30 proc. tańsza od energii wytwarzanej w elektrowniach gazowych.
Skorzystać na procesie ma również krajowy biznes. - Przy tak poważnych partnerach ważna jest polska gospodarka, łańcuch dostaw. Mamy zdiagnozowanych około 300 firm na terenie kraju, które mogą uczestniczyć w łańcuchu dostaw. Liczę, że polski łańcuch dostaw będzie odpowiadał za 50 proc. tej inwestycji - mówił Obajtek.
Rafał Kasprów, prezes Synthos Green Energy, przekonywał, że to najlepsze rozwiązanie, biorąc pod uwagę obecne otoczenie - wysokie ceny prądu i rekordowe ceny praw do emisji CO2. Wskazywał, że za budową SMR-ów i MMR-ów przemawia czas inwestycji, jej koszt i bezpieczeństwo tej technologii. - Mam nadzieję, że przyszłe pokolenia będą mogły powiedzieć, że zastaliśmy Polskę węglową, a zostawiliśmy atomową - powiedział Kasprów.
Jak poinformował Orlen, stworzenie reaktora BWRX-300 zajmuje jedną trzecią czasu potrzebnego na budowę tradycyjnej dużej elektrowni jądrowej. Dodatkowo koszty budowy są o ok. 30 proc. niższe za każdy MW w porównaniu z konwencjonalnymi projektami atomowymi. Mały reaktor o mocy ok. 300 MWe jest w stanie rocznie wytworzyć energię potrzebną do zasilania ok. 150-tysięcznego miasta. Pojedynczy reaktor modułowy o mocy ok. 300 MWe może zapobiec emisji do od 0,3 do 2,0 mln ton dwutlenku węgla rocznie, w zależności od rodzaju zastępowanego paliwa (węgla kamiennego lub brunatnego).
BWRX-300 posiada systemy bezpieczeństwa pasywnego, czyli mechanizmy uruchamiające samoistne inicjowanie się procedur chłodzenia, bez potrzeby angażowania w nie pracowników, aż przez siedem dni. Tego typu rozwiązania umożliwiają bezpieczniejszą eksploatację i pozwalają na znacznie bardziej elastyczne podejście do lokalizacji reaktorów. Mogą się one znajdować na przykład w pobliżu zakładów przemysłowych.
Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, dodała, że mały atom będzie stabilizował odnawialne źródła energii. - Duże zobowiązanie atomowe jest po stronie rządu i je zrealizujemy. Ale lokalne bilansowanie jest równie ważne. Takie technologie jak SMR-y i MMR-y mogą je zapewnić - powiedziała.
Podpisana umowa zakłada szeroki zakres działalności spółki obejmujący m.in. promocję technologii, wspieranie rozwoju rozwiązań prawnych, badanie poszczególnych lokalizacji pod kątem budowy instalacji, realizację wspólnych inwestycji, a w końcu także produkcję energii i ciepła z wykorzystaniem tych technologii na potrzeby własne, komunalne i komercyjne.
Małe rekatory jądrowe tzw. SMR mogą być w przyszłości stosowane np. w przemyśle, ale nie są konkurencją dla rządowego programu budowy sześciu bloków jądrowych o mocy 6-9 GW uważają eksperci.
Przypomnijmy, ze pod koniec sierpnia Zygmunt Solorz i Michał Sołowow zdecydowali o rozpoczęciu wspólnego projektu, którego celem jest budowa w Pątnowie, na bazie aktywów ZE PAK, elektrowni jądrowej w technologii małych reaktorów modułowych (SMR).
ZE PAK zakłada inwestycję w 4 do 6 reaktorów typu SMR o mocy 300 MW każdy. Zainteresowanie tą technologią wyrażały też inne spółki, m.in. PKN Orlen i KGHM. Program rządowy zakłada budowę elektrowni jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW.
Monika Borkowska