Orlen ma zapasy na 44 dni

Płocki koncern w grudniu 2002 r. podpisał wieloletnie umowy na zakup ropy. Większość surowca dostaje od szwajcarskiej spółki Petroval, związanej z Jukosem. Oficjalnie nie wiadomo, kto jest jej właścicielem.

Płocki koncern w grudniu 2002 r. podpisał wieloletnie umowy na zakup ropy. Większość surowca dostaje od szwajcarskiej spółki Petroval, związanej z Jukosem. Oficjalnie nie wiadomo, kto jest jej właścicielem.

Jukos ma w niej prawdopodobnie mniejszościowe udziały, reszta może należeć do osób fizycznych. Petroval ma gwarancje dostaw od Jukosu, który jest jedną z największych na świecie spółek wydobywających ropę. Ale czy te gwarancje są wiarygodne, skoro sam Jukos jest zagrożony bankructwem? - Uważamy, że obecna sytuacja nie powinna zagrozić strukturze dostaw ropy od firm związanych ze spółką Jukos. Jukos w stosunku do Orlenu wykonywał i wykonuje bez zastrzeżeń swoje zobowiązania - czytamy w oświadczeniu płockiej firmy.

Orlen w tym samym piśmie zaznacza, że "w przypadku niemożności realizacji przez Jukos właściwej ilości surowca na eksport, dostawy będą przejęte przez inne firmy". W przypadku realnego zagrożenia "firma może się posiłkować również morskimi dostawami ropy naftowej".

Reklama

- Wszystkie opłaty przesyłowe zostały uregulowane przez Jukos do końca lipca 2004 r. - czytamy w komunikacie rosyjskiej spółki. Gdyby ta nie była w stanie zapłacić za kolejne miesiące lub miała inne problemy, może to wpłynąć na dostawy do Polski. Z naszych informacji wynika, że teraz Orlen dysponuje zapasami, które wystarczą na 44 dni. Ewentualnym przejęciem kontraktów Petrovalu z Orlenem mogą być zainteresowane wszystkie inne rosyjskie koncerny, m.in. Łukoil czy TNK BP.

Niższa akcyza zostanie dłużej

- Kłopoty rosyjskiego Jukosu mogą spowodować, że akcyza na benzynę dłużej pozostanie na obecnym, obniżonym poziomie - uważa Jarosław Neneman, doradca ministra finansów. Przypomnijmy, że w związku z drastycznym wzrostem cen ropy naftowej na światowych rynkach i skokiem cen detalicznych paliw w Polsce, w maju resort zdecydował się zmniejszyć akcyzę na benzynę o 5 gr na litrze. Ani wtedy, ani teraz ministerstwo nie ujawniło, kiedy stawki podatku wrócą do poprzedniego poziomu. Zdaniem Urszuli Cieślak z firmy Reflex, która monitoruje rynek paliw, MF może się zdecydować na podwyżkę akcyzy, gdy średnia cena benzyny na stacjach utrzyma się przez 3-4 tygodnie na poziomie 3,75-3,8 zł za litr, a sytuacja na rynkach światowych będzie stabilna.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Orlen | firmy | Nie wiadomo | Jukos | zapasy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »