Pensja bankiera - 2,66 mln zł rocznie

Najlepiej zarabiającym bankowcem w Polsce był w minionym roku Włoch - Luigi Lovaglio, wiceprezes Banku Pekao. Jego wynagrodzenie wyniosło w tym czasie 2,66 mln zł. Nieźle powodzi się też szefom Banku Handlowego oraz Banku Millennium.

Najlepiej zarabiającym bankowcem w Polsce był w ubiegłym roku Włoch - Luigi Lovaglio, wiceprezes Banku Pekao. Jego wynagrodzenie wyniosło w tym czasie 2,66 mln zł. Ale tę kwotę należy powiększyć o 1,001 mln zł bonusa za 2004 r. Wynagrodzenie Lovaglio było o niemal 360 tys. wyższe od zarobków drugiego na liście Sławomira Sikory, prezesa Banku Handlowego. Trzecie miejsce - ex aequo - zajmują Wojciech Hasse i Julianna Boniuk-Gorzelańczyk, członkowie zarządu Banku Millennium.

Premia w całości

Zarobki prezesa Lovaglio podniosły się o 72 proc. w stosunku do kwoty otrzymanej przez niego w 2004 r. Wynagrodzenie Sikory wzrosło o ponad jedną trzecią, natomiast menedżerowie Millennium otrzymali dokładnie tyle samo, co rok wcześniej. Skąd to zróżnicowanie?

Reklama

Finansowy awans prezesa Banku Handlowego można wiązać z tym, że od pewnego czasu stoi nie tylko na czele banku, ale stał się także szefem Citigroup na Polskę. Z kolei na skok wynagrodzenia włoskiego wiceprezesa Pekao miało najpewniej wpływ to, że przyszedł do banku we wrześniu 2003 r. To "zaniżyło" jego zarobki w 2004 r. (nie dostał premii z zysku za pierwszych kilka miesięcy pracy w Pekao, a przynajmniej nie w pełnej wysokości). Kolejny rok przepracował jednak w całości, co pozwoliło mu w 2005 r. otrzymać wynagrodzenie składające się z zasadniczej pensji i bonusa za 2004 r.

W podobnej sytuacji, co Lovaglio jest Jan Krzysztof Bielecki, prezes Pekao. Jego zarobki były w 2005 r. niemal dwukrotnie wyższe niż rok wcześniej. Pod względem wysokości pensji Bieleckiego wyprzedził Józef Wancer, prezes BPH. On jednak poprawił "wynik" tylko symbolicznie. W skali całego roku zarobił zaledwie o 24 tys. zł więcej niż w 2004 r. (zmiana nie przekroczyła 1 proc.).

Mniej przez rezygnacje

Pod lupę wzięliśmy wynagrodzenia ponad stu członków zarządów banków notowanych na warszawskiej giełdzie. Nie wzięliśmy pod uwagę Getin Banku (Getin podaje dochody członków zarządu holdingu, nie wymienia, ile zarobili szefowie poszczególnych spółek grupy), a także Fortis Banku Polska (raport roczny zostanie opublikowany w tym tygodniu). W większości przypadków pensje rosły. Jednocześnie zarządy banków giełdowych zarobiły w ubiegłym roku mniej niż w poprzednim. Wynagrodzenia najwyższych rangą menedżerów wyniosły 123,2 mln zł, o 5,6 proc. mniej niż w 2004 r. Jak to możliwe?

Na poziom zarobków zarządów w 2004 r. miały wpływ rezygnacje kilku osób, które kosztowały banki nawet po kilka milionów złotych. Tak było z odejściem z zarządu BRE Banku Wojciecha Kostrzewy czy Anny Rapackiej i Jerzego Zdrzałki z Banku Millennium. Efekt? W Millennium wydatki na płace dla zarządu były w 2005 r. o 30 proc. mniejsze niż w 2004 r. Przyczyniła się do tego również obniżka pensji prezesa Bogusława Kotta, który nie jest już najlepiej opłaconym szefem banku w Polsce, ale zarabia w portugalskim Millennium BCP, gdzie pełni funkcję członka zarządu. W BRE wynagrodzenia zarządu spadły o 42 proc. Trzeba jednak pamiętać, że obok niespełna 8 mln zł zarobków prezesów BRE, mają oni zapewnione ponad 10 mln zł bonusa za wyniki w ubiegłym roku.

Małe banki dużo wydają

Zarobki prezesów banków mogą wydawać się wysokie, ale stanowią niewielki procent aktywów i zysków kierowanych przez nich banków. Płace zarządów nie przekraczają średnio 0,3 promila sumy bilansowej banków. Tylko w przypadku DZ Bank Polska (najmniejszego giełdowego banku) stanowią blisko 0,2 proc. aktywów.

W przeliczeniu na zyski, wydatki na zarządy nie przekraczają 2 proc. Najbardziej oszczędny jest, oczywiście, państwowy PKO BP (oczywiście, bo zarząd "podpada" pod ustawę kominową, a jednocześnie bank ma najwyższy zysk w całym sektorze), gdzie jest to zaledwie 0,1 proc. wyniku. Na drugim biegunie jest znów DZ Bank (gdzie bez zarządu bank miałby zysk o ponad jedną piątą wyższy). W przypadku innych niewielkich instytucji - Nordea Banku Polska i Banku Ochrony Środowiska, wynagrodzenia zarządów stanowiły 15 proc. zysków.

Akcjonariusze nie powinni mieć nic przeciwko wysokim (i rosnącym) zarobkom prezesów, o ile np. wzrost dochodów zarządu da się uzasadnić dynamiką zysków całego banku. Zwykle tak jest. Ale nie zawsze. Pod tym względem niechlubnym wyjątkiem był w 2005 r. BOŚ, gdzie wynagrodzenia członków menedżmentu wzrosły o 1,9 mln zł, a zysk podniósł się o 4,0 mln zł. To przede wszystkim efekt zmian w zarządzie, którego członkowie mają zagwarantowane kilkumiesięczne odprawy na wypadek zwolnień.

Zarobki zarządów banków (wynagrodzenie zarządu w 2005 roku)

Bank Millenium - 18 906 tys. (-30,2) w nawiasie roczna zmiana w procentach
BPH - 16 952 tys. (10,6%)
ING Bank Śląśki - 14 725 tys. (-4,8)
Bank Zachodni WBK - 14 348 tys. (45,2)
Bank Pekao - 14 343 tys. (-5,3)
Bank Handlowy - 11 472 (-17,1)
Kredyt Bank - 8476 tys. (12,2)
BRE Bank - 7848 tys. (-42,0)
Bank Ochrony Środowiska - 6151 tys. (44,0)
Nordea Bank Polska - 4533 tys. (9,1)
DZ Bank Polska - 3699 tys. (27,7)
PKO BP - 1785 tys. (23,8)

Wynagrodzenie zarządu do aktywów w procentach:

DZ Bank Polska - 0,188 (22,6) w nawiasie stosunek wynagrodzenia do zysku netto w procentach
Bank Millenium - 0,082 (3,3)
Bank Ochrony Środowiska - 0,079 (15,2)
Nordea Bank Polska - 0,077 (15,0)
Bank Zachodni WBK - 0,051 (2,6)
Kredyt Bank - 0,041 (2,0)
Bank Handlowy - 0,035 (1,9)
ING Bank Śląski - 0,035 (2,6)
BPH - 0,030 (1,6)
BRE Bank - 0,026 (3,2)
Bank Pekao - 0,023 (0,9)
PKO BP 0,002 (0,1)

Łukasz Wilkowicz

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | bank | pekao | zarobki | Bank Pekao
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »