PEP na równi pochyłej
Akcje PEP są coraz tańsze i notują kolejne historyczne minima. Dlaczego? Bo na obiecany skokowy wzrost wyników z nowych projektów trzeba cierpliwie czekać.
Kolejny raz z rzędu kurs Polish Energy Partners tracił wartość. Wczoraj jedną akcję spółki, świadczącej usługi outsourcingu energetyki przemysłowej i produkującej tzw. energię zieloną, wyceniono na 6,05 zł, czyli o 5,5% niżej niż w środę. To najniższy poziom w historii.
Papiery PEP już podczas oferty publicznej nie cieszyły się dużym zainteresowaniem, szczególnie ze strony inwestorów instytucjonalnych. To spowodowało, że cena emisyjna akcji została wyznaczona na minimalnym, przewidzianym poziomie, czyli 7,8 zł. Po majowym debiucie, najsłabszym w tym roku, sytuacja nie poprawiła się. Kurs nigdy nie przewyższył poziomu z oferty publicznej. Wczoraj był już prawie o 1/4 niższy. Inwestorzy nie chcą płacić premii w stosunku do wartości księgowej firmy przypadającej na jedną akcję (wskaźnik cena/wartość księgowa spadł poniżej 1).
Wyniki są OK
Tymczasem wyniki PEP nie uzasadniają przeceny. Grupa rozwija się zgodnie z planem. Po I półroczu notowała 6,9 mln zł zysku netto. Na cały rok prognozuje 9 mln zł (w porównaniu z 8,6 mln zł w 2004 roku). - W spółce nic złego się nie dzieje. Wręcz przeciwnie. Wypełnimy prognozy na ten rok. W przyszłym pokażemy jeszcze lepsze wyniki. Nie znajduję uzasadnienia przeceny - mówi Zbigniew Prokopowicz, przewodniczący rady nadzorczej spółki.
Wydaje się, że bieżące, niskie notowania PEP, mogą być doskonałą okazją do zakupu akcji. Wskaźnik cena/zysk znajduje się na atrakcyjnym poziomie 10,6. Czy jednak w najbliższym czasie znajdzie się zwiększony popyt na akcje? Niewykluczone że nie. Przedstawiciele PEP, pokazując spółkę podczas publicznej oferty akcji, przedstawiali ją jako wzrostową, a każdy nowy projekt miał się przekładać na skokowy wzrost przychodów i zysków. Nie podkreślali przy tym, że na te "skokowe" efekty trzeba będzie cierpliwie czekać.
Projekty zgodnie z planem
PEP, zgodnie z harmonogramem, rozpoczął prace nad projektem Jupiter (instalacja nowej turbiny w elektrociepłowni Saturn, obsługującej fabrykę giełdowego Mondi Świecie). Ma ruszyć jednak dopiero w marcu 2007 roku. Wcześniej będą widoczne efekty z projektu budowy przez spółkę pierwszej farmy wiatrowej, bo "już" w drugiej połowie przyszłego roku.
Brak zachęt do zakupów
Zniechęcające do zakupu walorów mogą być transakcje jednego z członków zarządu. Na przełomie sierpnia i października sprzedał 7 tys. akcji przy kursie 6,8-6,9 zł. Chodziło o stosunkowo niewielki pakiet, ale krok ten mógł być jednoznacznie zinterpretowany przez inwestorów. Rozczarowaniem była ponadto utrata potencjalnego klienta - producenta papieru z Czech, dla którego PEP chciał realizować projekt oparty na zyskownym modelu, stosowanym już we współpracy z Mondi. Pocieszeniem mogą być natomiast rozmowy prowadzone przez spółkę w sprawie podobnej inwestycji, ale z inwestorem z Rosji.
Krzysztof Woch
Bez sygnałów poprawy
Na zamknięcie wczorajszej sesji akcje PEP notowane były ponad 20% poniżej ceny, po jakiej na przełomie kwietnia i maja były sprzedawane w ofercie publicznej. Na razie nie widać sygnałów poprawy.
Walory zadebiutowały 13 maja tego roku, w najlepszym możliwym momencie. Trzy dni po pojawieniu się PEP na giełdzie na wykresie WIG20 zakończyła się korekta długoterminowego trendu wzrostowego i rynek wrócił do hossy. Niestety, uwaga graczy skupiła się na największych spółkach, a PEP do takich się nie zalicza. Wartość rynkowa firmy nieznacznie przekracza 100 mln zł, średnie obroty na sesję (liczone pojedynczo) wynoszą ok. 50 tys. zł. Od giełdowego debiutu PEP do zamknięcia wczorajszych notowań wartość WIG20 wzrosła o 36%, natomiast kurs walorów obniżył się o 16%.
To słabszy wynik, także jeśli porównać go z zachowaniem Indeksu Cenowego, wyliczanego przez Parkiet, który obejmuje wszystkie notowane na giełdzie firmy. Od 13 maja jego wartość wzrosła o 15%, we wtorek miał najwyższy (30 371,1 pkt) poziom w historii. Obserwowane od około dwóch tygodni zwiększone zainteresowanie akcjami mniejszych spółek na razie nie obejmuje PEP - wczorajsze zakończenie notowań (6,05 zł) było najniższe w historii.
Tomasz Jóźwik