PGNiG wyceniane jak Gazprom

Biorąc pod uwagę cenę emisyjną z przedziału 2,46-2,98 zł i wskaźnik C/Z (cena/zysk na akcję) PGNiG jest wyceniane z dyskontem 20-34% względem zachodnioeuropejskich konkurentów. Koncern przestaje wydawać się jednak tani, jeśli porównamy go z rosyjskim Gazpromem.

Biorąc pod uwagę cenę emisyjną z przedziału 2,46-2,98 zł  i wskaźnik C/Z (cena/zysk na akcję) PGNiG jest wyceniane  z dyskontem 20-34% względem zachodnioeuropejskich  konkurentów. Koncern przestaje wydawać się jednak tani,  jeśli porównamy go z rosyjskim Gazpromem.

Według polskich norm rachunkowości, zysk netto grupy PGNiG wyniósł w ostatnich czterech kwartałach blisko 1,39 mld zł. Kapitał własny to ponad 9 mld zł. Po ofercie liczba akcji wyniesie 5,9 mld. Daje to wskaźnik C/Z na poziomie 10,5-12,7 oraz C/WK w przedziale 1,6-1,9.

Taniej niż na Zachodzie

Te wartości są niższe niż w przypadku największych zachodnioeuropejskich koncernów gazowniczych notowanych na giełdach. Średni C/Z dla pięciu spółek z indeksu branżowego Bloomberg European Gas (brytyjska Centrica, hiszpański Gas Natural, włoski Snam Rete Gas, hiszpański Enagas i belgijski Distrigaz; wskaźnik obejmuje jeszcze Gaz de France, ale dane finansowe francuskiego koncernu nie są znane) przekracza 16, C/WK zaś to ok. 3,4. Wycena PGNiG jest natomiast zbliżona do rosyjskiego Gazpromu, który notowany jest z wyraźnym dyskontem wobec koncernów z Europy Zachodniej. W jego przypadku C/Z ledwie przekracza 10, C/WK zaś to 1,2.

Reklama

W ostatnich latach kursy akcji rosną szybciej niż zyski gazowniczych potentatów. W efekcie wskaźniki wyceny dla większości spółek są wyższe niż w 2002 r. Trudno jednak stwierdzić, by akcje europejskich koncernów były już przewartościowane. Obecne poziomy wskaźników w większości przypadków nieznacznie odbiegają od przeciętnych wartości z ostatnich pięciu lat. Wyceny są zazwyczaj wciąż niższe niż w latach 2000-2001. Na koniec 2001 r. średni C/Z przekraczał 20.

Gazownictwo w cenie

Notowania europejskich koncernów gazowniczych znajdują się w pobliżu kilkuletnich maksimów. Ubiegły rok przyniósł zwyżkę indeksu Bloomberg European Gas o jedną czwartą. Pierwsza połowa tego roku była dla akcji sektora niezbyt udana, ale od czerwca indeks ponownie idzie w górę. W perspektywie ostatnich 12 miesięcy akcje gazownicze były na ogół bardzo atrakcyjną inwestycją. Z wyjątkiem Centriki, stopa zwrotu wyniosła przynajmniej 26%, a w najlepszym przypadku - 106% (Distrigaz). Szybko drożeje też Gazprom. Tylko w tym roku jego notowania poszły w górę o 38%, a przez ostatnie 12 miesięcy - o blisko 90%.

Wydarzeniem roku był debiut giełdowy Gaz de France, którego kapitalizacja w tej chwili wynosi 27,2 mld euro. Akcje francuskiego potentata dały zarobić inwestorom tylko przy okazji debiutu. Gdy 8 lipca firma pojawiła się w notowaniach w Paryżu, jej papiery w stosunku do ceny emisyjnej zdrożały aż o 23%. Zdaniem analityków, prywatyzując GdF, rząd w Paryżu rozmyślnie zaniżył cenę w ofercie publicznej, udany debiut miał bowiem przygotować grunt pod planowaną na końcówkę roku prywatyzację innego, znacznie większego przedsiębiorstwa, jakim jest Electricite de France.

Od pojawienia się na giełdzie, akcje GdF praktycznie stoją w miejscu. Wczoraj kosztowały 27,4 euro, 4% mniej niż 8 lipca. Zapatrywania analityków idą zaś w dokładnie rozbieżnych kierunkach. Spośród ośmiu dotychczasowych rekomendacji - wszystkich wydanych w poprzednim tygodniu - w trzech przypadkach analitycy radzą papiery GdF kupować, w trzech innych sprzedawać. Dwa pozostałe zalecenia mają charakter neutralny. Najbardziej optymistyczny wariant przewiduje wzrost kursu do 31 euro.

Notowaniom Gaz de France może sprzyjać fakt, że firma operuje w sektorze regulowanym, przez co jej działalność jest obarczona niskim ryzykiem. Jako zagrożenie dla kursu akcji firmy eksperci wskazują natomiast otwarcie rynku gazowego w Unii Europejskiej, które ma stać się faktem w 2007 r. Wówczas GdF może stracić część wpływów na rodzimym rynku, gdzie jego udział w sprzedaży gazu przekracza 90%.

Plotki o fuzjach

Wśród walorów z Bloomberg Gas Index w ostatnich tygodniach zdecydowanie na plus wyróżniają się papiery Centriki, największego dystrybutora gazu w Wielkiej Brytanii. Dzieje się tak głównie na fali spekulacji, że warta blisko 17 mld USD firma wkrótce zostanie przejęta. Według nieoficjalnych doniesień, do podmiotów mających ochotę na Centrikę zaliczają się brytyjsko-holenderski potentat naftowy Shell, norweski koncern naftowo-gazowy Norsk Hydro,

GdF, a nawet Gazprom. Z jednej strony "wariant francuski" wydaje się najbardziej prawdopodobny, bowiem Centrikę z GdF połączyła niedawno współpraca przy wspólnym przejęciu belgijskiej firmy energetycznej SPE. Z drugiej jednak analitycy wskazują, że GdF miał dwa lata temu znacznie lepszą okazję do zaistnienia na Wyspach, gdy wystawione na sprzedaż były wyłączane z tamtejszego National Grid Transco regionalne sieci przesyłowe. Wówczas firma nie skorzystała z okazji wejścia w mało ryzykowny biznes, więc dlaczego miałaby starać się o zaistnienie w bardziej ryzykownym segmencie dystrybucji - pytają analitycy. Niemniej fuzja gazowych firm z obu stron kanału La Manche oznaczałaby powstanie giganta wartego ponad 48 mld USD.

Dobre rekomendacje dla Gazpromu

M.in. ze względu na wspomniane dyskonto względem zachodnich konkurentów, wysokimi notowaniami u analityków cieszy się Gazprom. Aż dziewięć z jedenastu obowiązujących obecnie rekomendacji zaleca kupowanie papierów rosyjskiej firmy. Niedawno jej akcje przebiły psychologiczną barierę 100 rubli, a według analityków mogą wspiąć się nawet o kilkanaście procent (do 123 rubli, wobec 107 we wczorajszych notowaniach). Jeśli prognozy się sprawdzą, Gazprom jeszcze wyżej awansuje w hierarchii firm o największej na świecie wartości. Obecnie, z kapitalizacją nieco poniżej 88 mld USD, zajmuje na liście miejsce w piątej dziesiątce, w sąsiedztwie m.in. koncernu komputerowego Dell i szwajcarskiego banku UBS.

Gazprom, który w tej chwili jest największym producentem gazu na świecie, pozostanie potęgą w tej dziedzinie, choć obecnie główne działania są ukierunkowane na rozwój spółki w sektorze naftowym. Wcześniej rosyjskie władze przymierzały Gazprom do fuzji z państwowym Rosnieftem, obecnie najwięcej mówi się o przejęciu Sibnieftu, które może nastąpić lada dzień.

Tomasz Goss-Strzelecki, Tomasz Hońdo

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć się o rynku pierwotnym, znajdziecie tutaj

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | Gazprom | gaz | Bloomberg | wskaźnik | analitycy | firmy | france | koncern | PGNiG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »