Pierwsza pula akcji PKO BP trafiła w ręce inwestorów
Niecałe 6 godzin trwało przyjmowanie lokat prywatyzacyjnych na zakup akcji banku PKO BP. Otwarto ich prawie 65 tysięcy. Nie obyło się bez problemów - w kilku oddziałach doszło do awarii systemu.
- Operacja zakończyła się o godz. 13:45. W całym kraju otwarto prawie 65 tys. lokat prywatyzacyjnych, średnio na ok. 17 tys. zł - poinformował prezes PKO BP Andrzej Podsiadło.
Niestety nie obyło się bez problemów. - Było kilkanaście przypadków lokalnych awarii. W większości oddziały te przeszły na system awaryjny, co nieco spowolniło obsługę klientów w tych placówkach, ale jej nie zatrzymało - wyjaśniał Podsiadło.
Subskrypcja rozpoczęła się o godz. 8.05 w 950 oznakowanych oddziałach PKO BP. W niedzielę minister skarbu podniósł do 1,1 mld złotych pulę przeznaczoną dla inwestorów indywidualnych.
W Warszawie wbrew obawom nie było żadnych ekscesów podczas otwarcia banku - donosi reporterka RMF FM. Kilka osób chciało w ostatniej chwili wedrzeć się do banku bez kolejki, szybko jednak zostali wyrzuceni.
Nerwy dały jednak znać o sobie. Tak było na przykład we Wrocławiu, gdzie spory niepokój wzbudziła plotka, że zakładanie lokat kończy się koło południa. Oliwy do ognia dolali społeczni ochroniarze, opłacani przez klientów banku, którzy nagle zniknęli. Wrocławscy reporterzy RMF Barbara Zielińska i Michał Szpak obserwowali, co działo się na początku i końcu jednej z kolejek. Posłuchaj:
A długie kolejki przed placówkami banku ustawiały się już od początku ubiegłego tygodnia. Powstały nawet listy społeczne, nazwiska osób nieobecnych w czasie sprawdzania list były wykreślane.
Pierwsi szczęśliwcy przed południem opuścili oddziały banków. Tak jak np. w Wadowicach, gdzie był reporter RMF FM Witold Odrobina. Jak mówi, tam najbardziej wytrwali czekali na ten moment nawet 90 godzin.
Kolejka utworzyła się także w sejmowym oddziale PKO BP. Tam jednak nie było list, tłumów i większej liczby ochroniarzy. Posłuchaj relacji reportera RMF Konrada Piaseckiego:
Każda osoba pełnoletnia mogła założyć tylko jedną lokatę prywatyzacyjną. Jej wielkość mogła wynosić od 500 zł do 20 tys. złotych. Każdy posiadacz lokaty otrzyma tyle akcji, na ile starczy mu wpłaconych środków - po uwzględnieniu dyskonta i ceny akcji.
Dyskonto, czyli upust w cenie akcji, wyniesie 4 procent. Cena akcji zostanie podana 3 listopada. Debiut giełdowy PKO BP jest wstępnie planowany na 10 listopada.
Jeśli klient nie sprzeda akcji banku przez rok od dnia pierwszego notowania, przysługuje mu jedna akcja premiowa za każde 20 akcji nabytych za pośrednictwem lokaty prywatyzacyjnej.
Skarb Państwa planuje sprzedać 30 proc. akcji PKO BP. Do instytucjonalnych inwestorów zagranicznych trafić ma 35 proc. oferty, do krajowych inwestorów instytucjonalnych 30 proc., a do krajowych inwestorów detalicznych 25 procent.
Wszystko, co chcielibyście wiedzieć się o rynku pierwotnym, znajdziecie tutaj