Polska giełda silniejsza od rynków światowych

Przed środową sesją na warszawskim parkiecie inwestorzy zadają sobie dwa pytania. Czy dojdzie wreszcie do udanego ataku przez WIG na sierpniowy szczyt, a jeśli nie to czy rynek zdoła się utrzymać tuż pod nim, co stwarzałoby nadzieję na rychły sukces w walce z oporem. I czy nasza giełda zdoła na dłużej utrzymać się w lepszej kondycji niż rynki w Niemczech, czy Ameryce. Wtorek takie nadzieje rozbudził.

O ile w Europie po południu doszło do realizacji zysków, która zabrała wcześniejszy wzrost, to nasz parkiet oddał od dziennego maksimum niewiele. Byłoby jeszcze lepiej gdyby nie słaba postawa PGE, któremu zaszkodziło przypomnienie o umieszczeniu sprzedaży akcji tej firmy w tegorocznych planach prywatyzacyjnych.

Uwagę zwracała siła naszej giełdy nie tylko na tle dojrzałych rynków europejskich, ale też wielu giełd zaliczanych do emerging markets (Rosja, Węgry, czy Turcja). Ciekawe było też to, że popyt skoncentrował się na kilku dużych firmach, co sugerowało wzrost zainteresowania naszym parkietem ze strony zagranicznych inwestorów. Jeśli rzeczywiście oni stali za zakupami (czego prawdopodobieństwo zwiększa siła złotego w ostatnich dniach), to siła GPW może przybrać trwalszy charakter.

Reklama

Z każdym dniem tego tygodnia znaczenia będą nabierać oczekiwania na udaną końcówkę nie tylko miesiąca, ale i kwartału. To będzie sprzyjać podtrzymaniu dobrych nastrojów rynkowych. Pokonanie przez WIG sierpniowego szczytu stawałoby się dobrym prognostykiem na kolejny kwartał, dając podstawy do mówienia o zmianie średnioterminowego trendu z bocznego na rosnący.

Home Broker zwraca uwagę:

Nie widać końca kryzysu na hiszpańskim rynku mieszkaniowym.

Siła warszawskiej giełdy na tle światowych parkietów w połączeniu z silną postawą złotego może sugerować większe zainteresowanie naszymi akcjami ze strony zagranicznych inwestorów.

Rynki nieruchomości

Zwieńczeniem całej serii danych dotyczących amerykańskiego rynku mieszkaniowego są tradycyjnie informacje na temat zmian wskaźnika S&P/Case Shiller, traktowanego jako najbardziej wiarygodny miernik cen domów. Jest tak po pierwsze dlatego, że bazuje na stałej próbie nieruchomości branych pod uwagę, a po drugie jest wyliczany jako 3-miesięczna średnia, więc podlega mniejszym zaburzeniom.

W styczniu odnotował spadek o 3,8 proc. w ujęciu rocznym. Miesiąc wcześniej zniżka wynosiła 4,1 proc. W 16 z 20 branych pod uwagę miast ceny szły w dół. Najmocniej w Atlancie, aż o 15 proc. Podobnie, jak w poprzednich miesiącach najbardziej na plus wyróżniało się Detroit. W styczniu wzrost cen wyniósł w tym mieście 1,7 proc. W 8 z badanych miast ustanowione zostały nowe dołki cen trwającego od 2007 r. trendu spadkowego. Oprócz Atlanty chodzi o Chicago, Cleveland, Las Vegas, Nowy Jork, Portland, Seattle oraz Tampa.

W I kwartale ceny ofertowe mieszkań w Hiszpanii obniżyły się o 3,4 proc. w porównaniu z ostatnimi 3 miesiącami 2011 r. Od szczytu z 2007 r. ceny w Barcelonie są niższe o blisko 30 proc., a w Madrycie o 21 proc.

Zespół analiz

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: polska giełda | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »