Polskie dane słabsze, na świecie lepsze od oczekiwań

Produkcja przemysłowa w Polsce spadła o 8,9 proc., wobec oczekiwanego spadku o 6,5 proc. Wyrównana sezonowo produkcja spadła o 4,2 proc.

Produkcja przemysłowa w Polsce spadła o 8,9 proc., wobec oczekiwanego spadku o 6,5 proc. Wyrównana sezonowo produkcja spadła o 4,2 proc.

Nie ma więc wątpliwości, że to nie tylko krótsza liczba dni roboczych stoi za dzisiejszymi danymi, ale także słabsze zamówienia w przemyśle. Wcześniej taką sytuację sygnalizował już mniejszy popyt na nasze dobra eksportowe, dziś mamy już potwierdzenie spowolnienia w całym przetwórstwie.

Co ciekawe produkcja budowlana zanotowała wzrost o 5,5 proc., a spadek widoczny był w innych działach. Światowe dane miały lepszą wymowę. O 2,9 proc. wzrosła sprzedaż detaliczna w Szwajcarii, indeks Fed Filadelfia wzrósł do - 32,9 pkt (z minus 39,3 pkt przed miesiącem), indeks wskaźników wyprzedzających w USA spadł o 0,4 proc. (oczekiwano spadku o 0,5 proc.), również w Wielkiej Brytanii sprzedaż detaliczna okazała się wyższa od oczekiwań.

Reklama

SYTUACJA NA GPW

WIG20 przez cały dzień poruszał się w wąskim zakresie ok. 30 pkt. i zakończył sesję wzrostem o 0,8 proc. W czwartek nie zaobserwowaliśmy na parkiecie niepokojących zdarzeń ( np. związanych z jutrzejszym wygasaniem kontraktów terminowych i opcji), z wyjątkiem skrajnej senności i obrotów wynoszących zaledwie 800 mln PLN na całym rynku. To niestety stało się już właściwie standardem ostatnich miesięcy, ale przynajmniej indeksy nie poruszają się już chaotycznie, po kilka procent w obie strony.

Wczorajsza długa czarna świeca, która pojawiła się na wykresie indeksu 20 największych spółek, postawiła przed obozem byków nie lada wyzwanie, bo pokonanie bariery 1870 pkt. oznaczałoby zapowiedź kontynuacji krótkoterminowego trendu wzrostowego. KNF zatwierdził Rekomendację S II, która nakłada na banki więcej wymogów informacyjnych, zwłaszcza w kwestii spreadów walutowych.

GIEŁDY W EUROPIE

Handel akcjami w Europie Zachodniej i USA wyglądał w czwartek bardzo podobnie jak w Warszawie, tzn. indeksy minimalnie odchylały się od poziomów z poprzedniej sesji przy bardzo niewielkiej aktywności inwestorów. Być może to pierwsze zapowiedzi powolnego wkraczania bessy w najbardziej męczącą fazę - kilkumiesięcznego dryfowania w wąskim zakresie i wszechogarniającej apatii. Zarabianie na takim rynku jest niezwykle trudne, a inwestorzy indywidualni, którzy po fali największej paniki zostali z akcjami tracą wiarę i sprzedają ostatnie papiery ze stratą. W czwartek dane o sprzedaży detalicznej z Wielkiej Brytanii i Szwajcarii wypadły nieco lepiej od konsensusu analityków, ale na parkietach niespecjalnie widać było jakąkolwiek reakcję. Również bez echa przeszły dane z amerykańskiego rynku pracy - liczba nowych bezrobotnych była zgodna z prognozami i wyniosła 554 tys. osób.

Łukasz Wróbel, Emil Szweda

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: polskie dania | Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »