Polskie firmy płacą rachunek za trwanie przy węglu. Wydają miliardy na uprawnienia do emisji CO2
Polskie firmy wydały na uprawienia do emisji CO2 kilkadziesiąt miliardów złotych w 2022 roku. Wszystko dlatego, że polska energetyka wciąż trwa przy paliwach kopalnych. "To koszt dekady niedoinwestowania w energetykę" - komentują analitycy.
70 miliardów złotych - to łączna wartość uprawnień do emisji CO2 wykorzystanych w 2022 roku przez polskie firmy. To równowartość aż 2,3 proc. polskiego PKB - zwracają uwagę analitycy banku ING. I komentują - "to koszt blisko dekady niedoinwestowania w energetykę".
Tak duża wysokość wydatków na uprawnienia do emisji to problem, bo oznacza, że z polskiej gospodarki uciekają miliardy złotych. Miliardy, które można byłoby przeznaczyć na różnego typu inwestycje, także te związane z zieloną transformacją. Co gorsza znaczącą część takich uprawień muszą kupować właśnie firmy energetyczne - czyli te, które powinny inwestować w zielone technologie. Jak w błędnym kole, kosztem braku inwestycji jest mniej środków na inwestycje w przyszłości.
Wykorzystanie węgla w energetyce oznacza duży poziom emisji gazów cieplarnianych. To duże zagrożenie nie tylko dla klimatu i stanu zdrowia ludzi narażonych na oddychanie zanieczyszczonym powietrzem. Cenę płacą też polskie firmy. Kwota na rachunku za trwanie przy węglu, jak wynika z danych, idzie w miliardy.
Wszystko dlatego, że - zgodnie z europejskim prawem - przedsiębiorstwa, które nie mogą zmniejszyć swoich emisji do określonego poziomu, muszą nabyć uprawnienia do emisji CO2. To przypadek wielu polskich firm, które emitują tyle, że uprawnienia muszą kupować na zagranicznych i krajowych aukcjach.
Jak podaje bank ING, w zeszłym roku polskie firmy umorzyły uprawnienia do emisji CO2 na łączną kwotę 70 mld zł. To równowartość 2,3 proc. krajowego PKB.