Przybywa klientów w biurach maklerskich
W biurach i domach maklerskich zapanowało ożywienie wywołane kilkumiesięczną hossą na warszawskiej giełdzie. W większości z nich po długotrwałym zastoju zaczęli pojawiać się nowi klienci. Wzrosła także liczba wniosków o założenie konta w internecie. W efekcie liczba inwestorów-internautów zbliża się już do 20 tys. osób.
Po ubiegłym fatalnym roku, kiedy to liczba rachunków spadła z 1 236 tys. sztuk do 1 085 tys. (według danych KDPW), a więc o ponad 12%, działalność zakończyło kilka firm maklerskich. Rok zamknął się też najgorszym wynikiem finansowym w historii, o czym brokerzy chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Ostatnie tygodnie 2001 roku oraz początek 2002 zapowiadają się dla nich znacznie lepiej, ponieważ ożywienie giełdowej koniunktury u wielu z nich już zaczęło przekładać się na częstsze wizyty nowych klientów. Zyskują zwłaszcza ci, którzy oferują przyjmowanie zleceń za pośrednictwem internetu - wynika z naszej sondy wśród biur i domów maklerskich.
- Styczeń to niewątpliwie bardzo udany miesiąc i trzymamy kciuki, żeby było tak dalej. W internecie obserwujemy stałą zwyżkę, a obroty generowane z tego źródła pobiły rekordy - zapewnia Bartłomiej Nocoń z zespołu obsługi klientów indywidualnych BM BPH. 2750 internautów tego biura wygenerowało ponad 18% obrotów, podczas gdy za ubiegły rok było to w granicach 15-18%. Krzysztof Polak, również reprezentujący BM BPH, dodaje, iż przyrost liczby rachunków tradycyjnych był o kilkanaście procent większy niż przeciętnie w minionym roku.
Z kolei Adam Atmański, dyrektor ds. produktów ING Securities, zauważa, że kolejek nowych klientów nie widać, ale pewne ożywienie jest obserwowane. Dzieje się tak od około trzech miesięcy, kiedy to wielu inwestorów masowo kupowało obligacje, a wówczas część z nich przypomniała sobie, że w ogóle ma rachunki maklerskie. Przy okazji niektórzy pozakładali konta internetowe. - W efekcie przez styczeń liczba internautów zwiększyła się z 643 do 690. Jeśli natomiast chodzi ogólnie o liczbę rachunków, to jest to raczej stały przyrost - mówi Adam Atmański.
"Przebudzenie", zwłaszcza wśród klientów nastawionych na obsługę przez internet, widoczne jest również w DI BRE Banku. - Duża liczba starych inwestorów, takich, którzy nie działali nawet po kilkanaście miesięcy, zaczęła zakładać rachunki w sieci. W efekcie otwieramy ostatnio dwa razy więcej kont niż dawniej - zaznacza Łukasz Grzesło, kierownik zespołu BRE Brokers.
Wysoką dynamiką może wykazać się również DM BOŚ, gdzie - jak informuje nas Michał Wojciechowski z zespołu usług internetowych - w styczniu w sieci również założono dwa razy więcej rachunków niż średnio miesięcznie w 2001 roku. Teraz DM BOŚ może pochwalić się ponad 1 tys. internautów. Z kolei średni przyrost dzienny rachunków internetowych w DM BZ WBK - według Agaty Wypychowskiej-Orzech, specjalisty zespołu marketingu - oscyluje wokół 15-20 osób, a konsekwencje tego są takie, że broker mniej więcej zrównał się liczbą rachunków internetowych z CDM Pekao SA W DM BZ WBK przez ostatnie dwa miesiące widać także ożywienie ogólnej liczby otwieranych rachunków (po około 500 sztuk), co oznacza zwiększenie dynamiki o 20%.
Z naszej sondy wynika, iż większy optymizm w okresie ostatnich wzrostów wykazują reprezentanci tych biur, których oferty internetowe odniosły sukces. Brokerzy z generalnie mniejszą liczbą inwestorów-internautów (np. DM Polonia Net, Fortis Securities) bądź też bez tej usługi z reguły nie obserwują ożywienia lub na znacznie mniejszą skalę. Ale także i tam zauważa się, iż inwestorzy coraz częściej przynajmniej pytają o ofertę brokerską.
