Rekordowo wysokie notowania WIG30
Wyjątkowo dobra sesja dla indeksu WIG30. We wtorek na zamknięciu jego wartość przekroczyła 2729 pkt. Od początku notowań, czyli od 23 września, wartość indeksu wzrosła o ponad 6,5 proc. - Zmiana WIG20 na WIG30 to krok w dobrym kierunku na drodze rozwoju warszawskiej giełdy, bo rozszerza spektrum inwestycyjne - uważa Piotr Osiecki, prezes Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Altus.
- Dodanie dziesięciu nowych spółek "dopompowało" nowej krwi, bo są to głównie prywatne firmy, które zrodziły się na fali transformacji systemowej w Polsce - ocenia Piotr Osiecki, szef Altus TFI. - Ożywia to atmosferę i pomaga tym spółkom od strony wycen rynkowych.
Jego zdaniem, w ostatnim czasie dało się zauważyć, że wśród spółek WIG20 brak było mocnego potencjału wzrostu. Indeks przeciążony był bankami. Dlatego inwestorzy pozytywnie zareagowali na decyzję o poszerzeniu go o dodatkowych dziesięć podmiotów. Cieszyć się też mają z czego szefowie firm, które dołączyły do głównego indeksu warszawskiej giełdy.
- Tradycyjnie jest wiele funduszy benchmarkowych na świecie, które inwestują właśnie w takie kompozyty indeksowe i siłą rzeczy, jakąś tam część aktywów będą musiały inwestować nie tylko w te 20 największych spółek, ale też w pozostałe 10 z tej tradycyjnej, prywatnej polskiej gospodarki - mówi Piotr Osiecki.
Ich akcje zyskały na wartości. Od początku notowań, czyli od 23 września, wartość indeksu wzrosła o przeszło 6,5 proc. We wtorek indeks zamknął notowania na rekordowym poziomie (2729,38 pkt).
- To, co ma szansę najbardziej pomóc polskiej giełdzie, to większy wzrost PKB w przyszłym roku, lepsze dane z polskiej gospodarki, potencjalnie nowe prywatyzacje czy nowe oferty publiczne, takie jak na przykład obecny debiut PKP Cargo - mówi szef Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Altus.
Niepokój giełdowych inwestorów wywoływało ostatnio zamieszanie, związane z planowaną reformą systemu emerytalnego. Informacje na ten temat skutkowały wyraźnymi spadkami w czerwcu i we wrześniu. Potrzeba było czasu, by rynek wrócił do wycen sprzed tych spadków.
- Dzisiaj, gdy patrzymy na wyceny na giełdzie, to są powyżej tych poziomów, także ta informacja została chyba skonsumowana - mówi szef Altusa. - Finalne rozstrzygnięcie w sprawie otwartych funduszy emerytalnych jest "łagodnym wymiarem kary", jeśli chodzi o stronę akcyjną.
Rząd zdecydował, że OFE nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa. Powierzone im środki, w co najmniej 3/4 będą musiały pomnażać, angażując je w akcje.
- To rozwiązanie nie jest tak negatywne, jak mogłoby być, bo w pewnym momencie rynek spodziewał się czegoś jeszcze gorszego - mówi Piotr Osiecki. - Gdyby w ogóle nie było reformy OFE, byłoby jednak dużo lepiej dla rynku akcji, bo spodziewalibyśmy się większych napływów i tego, że OFE w średnim horyzoncie nie będą musiały sprzedawać akcji.
W prezesa Altus TFI obecne wzrosty indeksów spowodowane są wiarą rynków w ożywienie w polskiej gospodarce w przyszłym roku.