Ropa naftowa mocno tanieje. Duże obawy inwestorów
Ceny ropy naftowej spadają o ponad 4 procent do pięciotygodniowego minimum. Powodami obniżek są obawy o niewypłacalność Stanów Zjednoczonych oraz duże prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych przez Rezerwę Federalną (decyzję poznamy jutro o 20 czasu polskiego) i Europejski Bank Centralny (decyzja w czwartek), co może dodatkowo stłumić i tak już słabą globalną koniunkturę.
We wtorek ok. godz. 17.20 notowania baryłki ropy Brent na giełdzie w Londynie spadły o 4,03 proc., do 76,11 dol., a amerykańskiej WTI na giełdzie w Nowym Jorku o 4,28 proc., do 72,42 dol.
We wtorek po godz. 8.00 baryłka ropy Brent kosztowała 79,36 dol., a WTI 75,77 dol.
Duże spadki cen ropy wiążą się z obawami o niewypłacalność USA. Szefowa amerykańskiego resortu finansów Janet Yellen ostrzegła, iż "rząd USA może nie być w stanie spłacać wszystkich swoich zobowiązań już od początku czerwca, jeśli Kongres nie podniesie limitu zadłużenia".
Inwestorzy obawiają się również spadku popytu na paliwo w związku z spowolnieniem gospodarczym. Rosną też obawy, że oczekiwane w tym tygodniu podwyżki stóp procentowych w USA i Europie pogrążą globalną gospodarkę w jeszcze większej stagnacji.
Prognozy wskazują, że Rezerwa Federalna USA podniesie stopy procentowe o kolejne 25 punktów bazowych na najbliższym posiedzeniu w środę. W czwartek spodziewane jest podniesienie stóp procentowych również przez Europejski Bank Centralny.
Przypomnijmy, iż w kwietniu Arabia Saudyjska i inni producenci ropy z kartelu OPEC+ zapowiedzieli dobrowolną redukcję wydobycia ropy naftowej od maja do końca 2023 r.
Ta największa redukcja od 2020 r. miała spowodować stabilizację ceny surowca. Wzrost cen ropy na początku kwietnia - w odpowiedzi na decyzję OPEC+ - mógł utrudnić dalszą walkę z inflacją. Jak wskazują jednak analitycy, teraz sytuacja się znacząco zmieniła.
- Zwyżki po OEPC+ zostały zniweczone, co sugeruje, że inwestorzy są teraz przekonani, że perspektywy gospodarcze pogorszyły się do tego stopnia, że cięcia produkcji nie doprowadzą do deficytu, którego się obawiano - powiedział Craig Erlam, senior market analyst w firmie OANDA.