Rosja ostrzega: To strategiczny błąd

Rosjanie nie mogą pogodzić się z tym, że litewską rafinerię w Możejkach kupił Orlen. "To był strategiczny błąd gospodarczy" - przekonują Litwinów deputowani rosyjskiej Dumy i ostrzegają: "Niestabilność będzie prześladowała zakład zanim wreszcie nie zostanie uświadomione, jakich partnerów należy wybierać"

- Litewskie przedsiębiorstwo ma prawo wyboru partnerów. Uważam jednak, że polskie przedsiębiorstwo (PKN Orlen) posiada dużo możliwości lobbystycznych do pozyskania ropy - stwierdził podczas czwartkowej konferencji prasowej przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej Konstantin Kosaczow, szef delegacji, która wizytowała Wilno.

Według niego, decyzja o sprzedaniu rafinerii przedsiębiorstwu, które nie ma dostępu do własnych złóż ropy "było pierwszym ryzykownym krokiem".

- Niestabilność będzie prześladowała zakład zanim wreszcie nie zostanie uświadomione, jakich partnerów należy wybierać - powiedział Kosaczow, zaznaczając: "tu nie ma polityki, jedynie komercja".

Reklama

Rzeczywiście Orlen ma spore problemy z zaopatrzeniem Możejek w surowiec, bo Rosjanie wstrzymali dostawy do rafinerii kierowane przez rurociąg "Przyjaźń-I". W lipcu niespodziewanie uległ on awarii.

Kosaczow zapewnił wprawdzie, że rurociąg zostanie naprawiony i ropa będzie pompowana, ale dodał, że generalnie, Rosja stopniowo będzie zmniejszała sprzedaż surowców naturalnych za granicę, a ponadto zamierza też wybudować dwie nowe rafinerie na swym terytorium.

Pożar w Możejkach

Tymczasem w rafinerii w Możejkach w czwartek w południe wybuchł groźny pożar. Strona litewska mówi o wielomilionowych stratach. Według premiera Gediminasa Kirkilasa remont rafinerii potrwa miesiące. Przyczyny pożaru - ego zdaniem - mają charakter techniczny.

Również prokurator dzielnicowy rejonu Możejki - Jurijus Malininas uważa, że nie ma przesłanek ku temu, by sądzić, iż było to podpalenie.

Rzecznik PKN Orlen Dawid Piekarz powiedział, że spółka jest w kontakcie z rafinerią Możejki i zbiera informacje o zdarzeniu.

- Jakkolwiek nie jesteśmy jeszcze właścicielem litewskiej rafinerii, analizujemy sytuację związaną z pożarem, w tym możliwość udzielenia pomocy Możejkom i rządowi Litwy - oświadczył Piekarz.

PKN Orlen zawarł na przełomie maja i czerwca tego roku umowę kupna 53,7 proc. akcji Możejek należących do upadającego rosyjskiego koncernu Jukos za kwotę 1,49 mld USD oraz umowę nabycia od rządu Litwy 30,66 proc. akcji rafinerii za sumę 852 mln USD. Do ostatecznego zamknięcia transakcji potrzebna jest zgoda Komisji Europejskiej - wniosek w tej sprawie płocki koncern złożył do KE we wrześniu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Rosji | błędów | Rosjanie | przedsiębiorstwo | ostrzega | strategiczne | Orlen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »