Rosnieft wszedł na giełdę

"Le Temps" pisze gigant naftowy Rosnieft wszedł na giełdę - najpierw w Moskwie, potem w Londynie.

"Le Temps" pisze gigant naftowy Rosnieft wszedł na giełdę - najpierw w Moskwie, potem w Londynie.

Operacja ta nie była wielkim sukcesem z powodu obaw wspólnoty finansowej. Popyt był 1,5 raza większy niż podaż, co jest słabym wynikiem jak na największą pierwszą ofertę publiczną (IPO, Initial Public Offering) w historii Rosji i szóstą w historii wszechczasów - wyemitowano 1,4 miliarda tytułów. Akcje zakupili na żądanie prezydenta Putina i na podyktowanych przez niego warunkach gry m.in. malezyjski Petronas (1,1 miliarda USD), brytyjskie Petroleum (1 miliard USD) i chiński BP (500 milionów USD), a także oligarcha Roman Abramowicz, właściciel londyńskiej Chelsea. Te trzy koncerny otrzymały długoterminowe prawo eksploatacji i korzyści z zysków. Warunki, na jakich zyskały udziały w energetycznym gigancie, są przynajmniej dyskusyjne.

Reklama

Niestety, w Wielkiej Brytanii sąd nie miał żadnej możliwości potępienia rosyjskiego rządu. Finansista George Soros nie wahał się ocenić operacji jako moralnie karygodnej. Wejście Rosneftu na giełdę miało dla prezydenta Rosji dwie zalety: pozwoliło Putinowi na zebranie ok. 10,5 miliarda USD przy sprzedaży 15% ogółu akcji oraz umożliwiło mu jednocześnie zachowanie kontroli nad przedsiębiorstwem, którego akcje posiada w portfelu wielu zagranicznych akcjonariuszy. Tym samym Rosja znów podkreśliła swoją rolę supermocarstwa energetycznego. Jak na ironię losu na tydzień przed złożeniem pierwszej oferty akcji Rosnieftu w St. Petersburgu odbyło się spotkanie w ramach G-8, gdzie mówiono m.in. o bezpieczeństwie energetycznym i fakcie niepodpisania przez Rosję Karty Energetycznej, która przewiduje odszkodowanie na wypadek wywłaszczenia. Według Putina Europa musi zaakceptować, że przedsiębiorstwa naftowe starego kontynentu są kontrolowane przez Rosjan. Europejczycy z trudem znoszą protekcjonizm Rosji w sektorze energetycznym, ale jednocześnie oczywisty jest fakt, że Europa jest uzależniona pod względem energetycznym od Rosji i nie ma możliwości wywierania na nią nacisku. Jednak ?łatwa? ropa to już nawet w Rosji gatunek wymierający. Przy olbrzymiej ilości surowca wydobywanego metodami najnowszej techniki i przy wizji krótkoterminowych korzyści, Rosja napotykać będzie na problemy ekstrakcji. Za dwadzieścia, trzydzieści lat rezerwy wyczerpią się i Rosja straci swoją najważniejszą broń.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosnieft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »