Rynek powinien zmienić zdanie o tej transakcji

Prezes BRE Banku uparcie twierdzi, że mariaż podzielonego na dwie części holdingu Optimusa z grupą medialną ITI jest dobrym rozwiązaniem.

Prezes BRE Banku uparcie twierdzi, że mariaż podzielonego na dwie części holdingu Optimusa z grupą medialną ITI jest dobrym rozwiązaniem.

I to nie tylko dla stron transakcji, ale także akcjonariuszy mniejszościowych nowosądeckiej spółki. Uchyla się jednak od odpowiedzi na pytania o losy firm zależnych holdingu.

W ciągu trzech dni od ujawnienia zamiaru transakcji, kurs Optimusa spadł o kilkanaście procent. Inwestorzy, i to zarówno mali, jak również instytucjonalni, uznali, że warunki porozumienia między BRE Bankiem i Zbigniewem Jakubasem (właścicielem grupy Multico) a grupą medialną ITI Holdings są nie tylko mało przejrzyste, ale przede wszystkim niekorzystne - oznaczają bowiem początek końca najpotężniejszego holdingu informatycznego w Polsce.

Reklama

Wojciech Kostrzewa, szef BRE, twierdzi jednak, że jest zupełnie inaczej.

- Realizujemy projekt bezprecedensowy w Polsce. Dlatego być może nie wszyscy w pełni zrozumieli jego sens. Zgodnie z nowym kodeksem spółek handlowych, który wchodzi w życie 1 stycznia 2001 roku, możliwy będzie podział spółek przez wydzielenie, w wyniku czego będą powstawać spółki siostry z bliźniaczą strukturą akcjonariatu. W efekcie planowanej przez nas operacji każdy udziałowiec obecnego Optimusa dostanie po jednej akcji spółek Optimus Onet i Optimus Technologie. Potem będzie miał wybór, może pozostawić w portfelu papiery obu firm lub pozbyć się tej, która go nie interesuje. Inną możliwością jest zakup akcji ITI, które mają się znaleźć w obrocie publicznym już w I kwartale 2001 r. Ń tłumaczy prezes.



Obawy udziałowców



Akcjonariusze spółki obawiają się jednak, że transakcja ta oznacza kres kariery pozainternetowej części Optimusa. Tym bardziej że przedstawiciele grupy ITI jasno stwierdzili, że interesuje ich wyłącznie Onet, więc reszta operacji holdingu może zostać potraktowana po macoszemu.

- Zdaniem analityków, Optimus był dotychczas niedoszacowany na giełdzie, ponieważ miał nieprzejrzystą strukturę. Dzieląc Optimusa, chcemy doprowadzić do tego, by istniały dwie jasno wyprofilowane firmy. Moim zdaniem, nie związana z Internetem działalność spółki, warta 50-70 mln USD, nie będzie już lekceważona przez inwestorów. Przecież Optimus jest i pozostanie znaczącym producentem pecetów, kas fiskalnych czy aplikacji internetowych (DoktorQ i Commerce One). Uważam, że ten potencjał firmy jest nadal niedoceniany, i z pewnością znajdą się partnerzy, którzy połączą siły z Optimusem w poszczególnych branżach. Nie ma jednak powodu, by wyprzedawać wszystkie aktywa z myślą o wypłacie dywidendy - uważa Wojciech Kostrzewa.

Argumentacja o podziale Optimusa na dwie spółki w celu uporządkowania jego struktury może okazać się jednak za słaba, by uspokoić akcjonariuszy i zahamować spadek kursu akcji nowosądeckiej spółki. Wydzielenie Onetu niewiele porządkuje sytuację w grupie, a dodatkowo trudno oprzeć się wrażeniu, że w całej operacji chodzi tylko i wyłącznie o sprzedaż portalu, który stanowił największą wartość Optimusa.



Dobrana para



Sporo emocji budzi nie tylko sposób realizacji zaplanowanej transakcji, ale również - o ile nie przede wszystkim - wybór partnera strategicznego dla Optimusa. ITI jest znaczącym graczem na rynku telewizyjnym czy kinowym, jednak doświadczenia grupy na polu tzw. nowej gospodarki są śladowe.

Analitycy podejrzewali, że BRE wybrało ITI, ponieważ jest jego znaczącym akcjonariuszem.

- To nie miało żadnego wpływu na naszą decyzję. Proszę zwrócić uwagę, że mając niespełna 8 proc. akcji, nie jesteśmy decydującym właścicielem spółki Ń podkreśla prezes BRE.

Dodaje jednocześnie, że prowadzono rozmowy z wieloma firmami polskimi i zachodnimi. Wybór inwestora zagranicznego oznaczałby jednak, że wcześniej czy później Onet zostałby wyjęty ze struktury Optimusa i wyprowadzony z giełdy.

- Postąpiliśmy zgodnie ze światowym trendem łączenia się spółek internetowych z koncernami medialnymi. Wzorem jest tu choćby zapowiedziane w USA połączenie Time Warner z America On Line. Również w Polsce połączenie największego portalu z bardzo dynamiczną firmą medialną jest bardzo logiczne. Prowadzi bowiem do powstania silnej grupy, która może wykorzystać oczywiste synergie między Onetem a TVN, choćby w postaci wprowadzenia interaktywnych programów telewizyjnych. Za kilka lat taka grupa może stać się pożądanym partnerem dla koncernów zachodnich - uważa Wojciech Kostrzewa.



Co ma z tego bank



Według analityków, zysk brutto, jaki w I kwartale przyszłego roku w wyniku tej transakcji zaksięguje BRE, wyniesie od 70 do 100 mln zł. Czy takich zysków spodziewał się prezes banku?

- Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, cała operacja na Optimusie rozpocznie się w styczniu, a zakończy w lipcu 2001 r. Zatem w ciągu 8-9 miesięcy osiągniemy trudną do pogardzenia stopę zwrotu 50-70 proc. - podkreśla prezes.

W 1999 roku, dzięki korzystnym transakcjom akcjami BIG BG i Polskiej Telefonii Cyfrowej, BRE zarobił netto 665 mln zł. Ten rok jest niezły, ale po trzech kwartałach zysk wynosi "zaledwie" 293 mln zł.

- Ubiegły rok był wyjątkowy i trudno do niego odnosić nasze tegoroczne dokonania. Po trzech kwartałach 2000 roku mamy w polskiej bankowości drugi - po Pekao SA - wynik netto i drugi, po WBK - prawie 20-proc. wskaźnik zwrotu na kapitale (ROE). To są doskonałe wyniki, które wypracowaliśmy w sytuacji, gdy ponosimy znaczne wydatki na uruchomienie - już za tydzień - usług internetowej bankowości detalicznej - twierdzi prezes.

Czy po stronie najbliższych wydatków pojawi się także koszt części licencji na telefonię komórkową UMTS?

- Nie podjęliśmy żadnej decyzji o udziale w jednym z konsorcjów. Mamy czas do 2 grudnia, ale zdajemy sobie sprawę z negatywnego nastawienia rynku do tego przetargu Ń odpowiada Wojciech Kostrzewa.

Analitycy nadal zastanawiają się, jakie - poza czysto finansowymi - korzyści odniesie BRE ze sprzedaży Optimusa. Wojciech Kostrzewa wspomina o kuszących perspektywach wynikających z przyszłego połączenia usług detalicznych BRE z ofertą ITI i Optimusa. Bank będzie dążyć do stworzenia takiej oferty.

Czy jest możliwe, by w tej konfiguracji pojawiła się także Netia Holdings, firma telekomunikacyjna, w której BRE ma 4-proc. udział?

- Oczywiście, że miałoby to sporo sensu, ale przypominam, że w Netii nie mamy decydującego głosu - mówi prezes Kostrzewa.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Twierdzi | Kostrzewa | ITI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »