Rynek uspokoił się po silnej wtorkowej przecenie

Kontynuacja silnych spadków na amerykańskim rynku nowych technologii nie dawała nadziei na pomyślny przebieg środowych notowań na warszawskim parkiecie. Stało się jednak inaczej.

Kontynuacja silnych spadków na amerykańskim rynku nowych technologii nie dawała nadziei na pomyślny przebieg środowych notowań na warszawskim parkiecie. Stało się jednak inaczej.

Kontynuacja silnych spadków na amerykańskim rynku nowych technologii nie dawała nadziei na pomyślny przebieg środowych notowań na warszawskim parkiecie. Stało się jednak inaczej. Mimo obserwowanej od jakiegoś czasu, silnej korelacji z Nasdaq rodzima giełda wybiła się ze spadkowej tendencji i zanotowała lekką korektę wzrostową. Oczywiście, jak można było oczekiwać spadały jeszcze ceny spółek teleinformatycznych, niemniej jednak nie wszystkich, a jeśli już to nie należały one do grona najmocniej przecenionych walorów. Równocześnie po panicznej wyprzedaży walorów spółek IT, z czym mieliśmy do czynienia we wtorek, wczorajszy fixing zakończył się całkowitą zmianą podejścia inwestorów do tego segmentu rynku. Zaowocowało to w konsekwencji koniecznością ogłoszenia przez giełdę 4 nadwyżek kupna.

Reklama

Uspokojenie nastrojów z miejsca znalazło odbicie w zachowaniu inwestorów, którzy wykorzystując wtorkową przecenę zaczęli ponownie odbudowywać swoje pozycje. Niestety nie znalazło to potwierdzenia w obrotach, które wzrosły o zaledwie 5 proc. W pewnym sensie taka sytuacja jest korzystna dla parkietu, gdyż wskazuje na brak chętnych do wyzbywania się walorów, co znacznie obniża ryzyko dalszych spadków. Nie daje jednak również podstaw do optymizmu, ponieważ dowodzi niskiego obecnie zainteresowania ta formą inwestycji. Zbyt duże ryzyko odstręcza większość inwestorów, którzy przyczajeni czekają na wytyczne zza oceanu. Skłania to do tezy, że przy braku pomyślnych sygnałów z Nasdaq, będziemy mieli do czynienia w dalszym ciągu ze spora niepewnością na rynku, co nie będzie pozwalać na wykreowanie jasnego trendu.

Niemniej, niski poziom obrotów, przy równoczesnym niewielkim wzroście kursów daje nadzieje na to, że ta tendencja nie będzie miała charakteru jednodniowej korekty. Należy się więc liczyć z tym, że co najmniej do końca tego tygodnia będziemy mieli do czynienia z dosyć silnymi wahaniami cen akcji.

Niekwestionowanym liderem wczorajszych wzrostów był Relpol, który po informacji o planowanym zaangażowaniu w internet i silnej restrukturyzacji grupy kapitałowej odnotował maksymalny wzrost kursu swoich papierów. Oby tylko nie powtórzyła się historia z Arielem czy też Howellem, które to spółki po fali silnych wzrostów, równie mocno zostały przecenione.

Jak wynika z przebiegu ostatnich sesji, do łask powróciły spółki "starej ekonomii", chociaż poprawa koniunktury nie dotarła jeszcze do wszystkich segmentów tego rynku. Wskazywana przez analityków na czarnego konia branża budowlana jak na razie nie spełnia pokładanych w niej nadziei i daje więcej powodów do zmartwień niż do optymizmu. Wczoraj, sektor ten został przeceniony o 0,6 proc. W dłuższej jednak perspektywie, budowlanka, ze względu na rozpoczynający się właśnie sezon powinna odgrywać coraz większą rolę na giełdzie. Powinny znaleźć to odzwierciedlenie w giełdowej wycenie spółek budowlanych.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: kontynuacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »