Rynki surowcowe czekają na kluczowe raporty
Rynki surowcowe czekają na kluczowe raporty. W centrum uwagi inwestorów będą przede wszystkim dwa raporty Departamentu Rolnictwa USA. Jeden z nich, dotyczący produkcji zbóż, ukaże się o godzinie 18:00 polskiego czasu, natomiast drugi - poruszający kwestie globalnego handlu zbożami - ukaże się zaledwie kwadrans później. Analitycy z rynku ropy analizują dane z MAE i OPEC.
Notowania pszenicy dzisiaj delikatnie spadają, niwelując część zwyżek z wcześniejszych dni. Ogólnie, cena tego zboża nadal znajduje się pod presją podaży, która wynika z oczekiwań większej produkcji tego zboża niż początkowo się obawiano.
Presję na niskie ceny pszenicy wywołują zwłaszcza kolejne doniesienia dotyczące statków opuszczających ukraińskie porty, a transportujących zboża, m.in. pszenicę. To niewątpliwie przełom po kilku miesiącach całkowitego wstrzymania eksportu zbóż z Ukrainy.
Jednak dzisiaj w centrum uwagi inwestorów będą przede wszystkim dwa raporty Departamentu Rolnictwa USA. Jeden z nich, dotyczący produkcji zbóż, ukaże się o godzinie 18:00 polskiego czasu, natomiast drugi - poruszający kwestie globalnego handlu zbożami - ukaże się zaledwie kwadrans później.
Inwestorzy obawiają się, że niedostatek deszczu i wysokie temperatury w USA przyczynią się do spadku jakości i ilości produkowanych tam zbóż. Z drugiej strony, pozytywne informacje napłynęły z Argentyny, w której rolnicy, w obliczu korzystnych uwarunkowań pogodowych, mogli bez problemu dokończyć zasiewy pszenicy.
Notowania ropy naftowej mają dużą szansę na zakończenie bieżącego tygodnia na znacznym plusie. Wczoraj cena ropy zwyżkowała o ponad 2%, kontynuując odbicie notowań po wcześniejszym, wyjątkowo słabym tygodniu. Niemniej, do optymizmu na rynku ropy naftowej nadal jest daleko, zwłaszcza przy tak niejasnych danych dotyczących popytu na ten surowiec.
Wczoraj pojawiły się dwa ważne raporty analityczne, dotyczące globalnego rynku ropy naftowej. Pierwszy z nich, opublikowany przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (MAE), był bardziej optymistyczny niż wcześniej. MAE podwyższyła bowiem prognozę tegorocznego wzrostu popytu na ropę naftową o 380 tys. baryłek dziennie do 2,1 mln baryłek dziennie.
Z kolei drugi raport, opublikowany przez kartel OPEC, pokazał korektę w dół. Organizacja ta obniżyła prognozy wzrostu popytu na ropę naftową w bieżącym roku o 260 tys. baryłek dziennie, co oznacza wynik 3,1 mln baryłek dziennie. A więc mimo obniżki, i tak OPEC jest bardziej optymistyczny niż MAE.
Dwie sprzeczne prognozy pokazują niezaprzeczalnie, że w obliczu toczącej się wojny i zawirowań gospodarczych prognozowanie na rynku ropy naftowej stało się wyjątkowo trudne. O ile w pierwszej połowie bieżącego roku popyt wyraźnie ożywił się po wcześniejszym pandemicznym czasie, to w ostatnim czasie widać jego wyhamowanie za sprawą wysokich cen paliw i spowolnienia gospodarczego na świecie.
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy DM BOŚ