Sensacyjne akwizycje Łukoila
Inwestorzy już wkrótce zupełnie inaczej będą musieli spojrzeć na naszą firmę - zapowiada wiceprezes Łukoila Leonid Fiedun. Wszystko to za sprawą dokonanego właśnie przez rosyjski koncern przejęcia w Europie Środkowej oraz odkrycia wielkich złóż ropy naftowej.
Leonid Fiedun nie zdradza żadnych szczegółów dotyczących superakwizycji i nowych złóż ropy. Koncern ma o nich poinformować na przełomie stycznia i lutego w Londynie. Wszyscy gubią się w domysłach o to, jaką firmę mógł przejąć rosyjski gigant.
Czy to MOL...
Zdaniem części uczestników rynku, może chodzić o przejęcie kontroli nad węgierskim MOL-em. Za taką koncepcją, według jednego z rosyjskich pośredników w obrocie ropą (którego cytuje anonimowo gazeta "Wiedomosti"), przemawia to, że pod koniec ub.r. Łukoil aktywnie zabiegał o zwiększenie dostaw surowca na Słowacje i Węgry. Właśnie tam są ulokowane największe aktywa MOL-a. Ponadto prezes rosyjskiego koncernu Wagit Alekpierow często spotykał się w ostatnich miesiącach ze swoim odpowiednikiem z MOL-a.
O tym, że w drugiej połowie 2005 roku Łukoil rozmawiał z przedstawicielami rządu Węgier i władzami samej spółki o zakupie akcji, mówi również anonimowy węgierski menedżer, który - jak piszą "Wiedomosti" - zna sytuację w MOL-u. Łukoil odmówił jakichkolwiek komentarzy na ten temat.
Także na Węgrzech pojawiły się w ostatnich dniach spekulacje o możliwym przejęciu MOL-a, bądź jego części, przez Łukoil. Przypomniano przy okazji wywiad, jakiego węgierskiemu portalowi portfolio.hu udzielił w zeszłym roku wiceprezes rosyjskiego koncernu Nikołaj Ciornyj. Powiedział w nim m.in., że Łukoil jest zainteresowany przejęciem pozostających w ręku państwa akcji takich spółek, jak MOL czy Orlen.
- Pierwszy raz słyszę o tym, żeby Nafta Polska miała odsprzedać Łukoilowi akcje Orlenu lub Grupy Lotos - mówi Bogusław Piwowar, rzecznik prasowy Nafty Polskiej. Według niego, takiej koncepcji nie ma i nigdy nie było. Należąca do Skarbu Państwa Nafta Polska ma 17,32% papierów PKN i 51,91% Lotosu.
...a może Petrol?
Zdaniem rosyjskiego dziennika, nie można też wykluczyć, że superakwizycją Łukoila w Europie Środkowej jest zakup jakiejś firmy w byłej Jugosławii. Jeszcze w listopadzie ub.r. media donosiły o tym, że władze Słowenii złożyły Rosjanom propozycję zakupu pakietów akcji spółki Petrol lub rafinerii Nafta Lendava, a także terminalu kontenerowego w morskim porcie Luka Koper.
Przypomnijmy, że również Orlen poważnie interesuje się zakupem akcji słoweńskiego Petrolu. Najcenniejsze aktywa tej spółki to sieć 346 stacji benzynowych przede wszystkim w samej Słowenii (ok. 70% rynku detalicznego), a także m.in. w Bośni i Hercegowinie oraz Chorwacji.
Wielka ropa
Znacznie więcej niż o akwizycjach można powiedzieć o nowych złożach. Zdaniem Leonida Fieduna, są one "unikatowe". Dziennik "Wiedomosti" - powołując się na anonimowe źródło, zbliżone do koncernu - twierdzi, że nowo odkryta przez Łukoil ropa znajduje się w rosyjskiej części szelfu Morza Kaspijskiego, w tzw. bloku Siewiernyj. - Są wystarczająco duże - tak informator gazety odpowiedział na pytanie o wielkość złóż. Pozwalają one podobno na wydobycie nawet 1,5 tys. ton surowca świetnej jakości na dobę.
Czy Orlen, który poszukuje możliwości wydobywczych, może skorzystać z nowych złóż Łukoila? - Na początek chcielibyśmy raczej szukać mniejszych projektów i mniejszych partnerów - mówi Dawid Piekarz, rzecznik prasowy PKN-u. - Chodzi o to, żebyśmy byli wprawdzie mniejszościowym, ale jednak bardziej równoprawnym partnerem - wyjaśnia.
To nie spółka publiczna
Sebastian Słomka, BDM PKO BP: - Nie wyobrażam sobie, żeby w tym przypadku mogło chodzić o przejęcie którejkolwiek ze spółek publicznych, a zarówno MOL, jak i Petrol do takich należą. W takim przypadku informacja o akwizycji musiałaby być ujawniona, a nic podobnego się nie zdarzyło. Jeśli więc faktycznie Łukoil przejął jakąś firmę w naszym regionie to sądzę, że przedsiębiorstwo niepubliczne. Odnośnie do złóż ropy, to od ich odkrycia do zagospodarowania z pewnością minie sporo czasu. Ponadto większe są szanse, że ropa popłynie nie do Europy, ale do Chin. Wtedy to odkrycie nie będzie mieć dla naszego rynku większego znaczenia.
Bartłomiej Mayer, Krzysztof Grad