Sprawa ŻIF będzie wyjaśniona
Pojawienie się w Polnej tajemniczego inwestora Piotra Żółkiewicza wywołało ostatnio spore zamieszanie. KPWiG wszczęła postępowanie wyjaśniające. Zarząd Polnej stanowczo odcina się od wypowiedzi inwestora. Twierdzi, że nie przekazywał mu żadnych informacji. Sam zainteresowany uważa, że wszystko jest przejrzyste.
W piątek pisaliśmy o wejściu Piotra Żółkiewicza do Polnej. Po przekroczeniu 5-proc. progu poinformował, że nie wyklucza dalszych zakupów i ogłoszenia wezwania. Na jego stronie internetowej Żółkiewicz Investment Fund znaleźliśmy pozytywne prognozy (2 mln zł zysku netto w 2006 r.) i wyceny (wartość przedsiębiorstwa oszacowano na 20-30 mln zł, czyli 35 zł na akcję). Inwestor zapewniał, że analiza powstała na bazie informacji uzyskanych od zarządu. Ten stanowczo zareagował w piątek na informację oficjalnym komunikatem. Zaprzeczył, jakoby prowadził jakiekolwiek rozmowy z Piotrem Żółkiewiczem bądź jego reprezentantami. "Podane informacje (...) są danymi nieprawdziwymi" - oświadczył zarząd.
- Szacunki zostały sporządzone na bazie rozmów z zarządem, telefonicznych bądź osobistych - utrzymywał w piątek P. Żółkiewicz.
Kto, od kogo i w jakich okolicznościach miałby zdobyć informacje - nie chciał wyjaśnić.
Żółkiewicz i ŻIF
Kto w końcu kupił akcje Polnej? Piotr Żółkiewicz - jak czytamy w komunikatach? Czy to inwestycja Żółkiewicz Investment Fund - jak sugeruje strona internetowa?
- Akcje są na moim rachunku, więc według prawa to moja inwestycja. Moje rachunki są częścią ŻIF - odpowiada P. Żółkiewicz.
Czy ta niejasność nie wprowadza rynkowych graczy w błąd?
- Moim zdaniem to, kto jest mniejszościowym akcjonariuszem spółki nie wpływa i nie powinno wpływać na rzeczywistą wartość firmy - oświadcza P. Żółkiewicz.
Czym wobec tego jest ŻIF, jeśli nie funduszem inwestycyjnym? Jak tłumaczy Żółkiewicz, to "organizacja", która nie jest żadnym rodzajem spółki, nie jest też zarejestrowana. Czy P. Żółkiewicz obraca czyimiś pieniędzmi w ramach ŻIF?
- Jeśli przyjmiemy, że klientami nazywamy pożyczkobiorcę i pożyczkodawcę, to mam klientów - odpowiada inwestor.
Według informacji "Parkietu", P. Żółkiewicz obraca pieniędzmi, które pożycza, podpisując umowy.
- Podpisuję umowy na pożyczki prywatne i instytucjonalne, które wspomagają mój kapitał własny. Nie mogę powiedzieć, czy te pieniądze zasilają kapitał ŻIF-u - deklaruje P. Żółkiewicz.
Jego zdaniem, strona internetowa jest przeznaczona dla konkretnych odbiorców, a gdyby ktoś przypadkiem na nią dotarł, napotka ostrzeżenie, żeby nie dokonywać inwestycji na podstawie treści na niej zawartych. Za publikowane treści (!) autorzy witryny nie biorą odpowiedzialności.
KPWiG się przygląda
Od wczoraj w KPWiG toczy się postępowanie wyjaśniające, czy P. Żółkiewicz dopuścił się manipulacji informacją i kursem akcji Polnej.
- Wyjaśnimy również, czy pan Żółkiewicz nie prowadzi działalności sprzecznej zprawem (zarządzanie aktywami, prowadzenie funduszu inwestycyjnego bez licencji). KPWiG przypomina, że P. Żółkiewicz nie ma zezwolenia ani na zarządzanie aktywami na zlecenie, ani na prowadzenie funduszu inwestycyjnego - mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KPWiG.
P. Żółkiewicz w poniedziałek będzie składać wyjaśnienia przed KPWiG. Jak skomentuje podejrzenia o manipulację?
- W 2004 r. Komisja próbowała wyjaśnić wątpliwości, ale okazało się, że sprawy nie było. Tym razem będzie tak samo - uważa P. Żółkiewicz.
Wtedy okazało się, że Żółkiewicz nie obracał cudzymi pieniędzmi i został jedynie pouczony przez KPWiG odnośnie do zamieszczonych na stronie treści. Jednak tym razem dochodzi sprawa możliwego manipulowania kursem i dezinformowania akcjonariuszy. W piątek na pierwszym fixingu Polnej kurs wzrósł o 25%, akcje kosztowały 14,9 zł. Obrót przekroczył 440 tys. zł. Na drugim fixingu kurs ustalił się na poziomie 12 zł. Dzienne piątkowe obroty wyniosły 650 tys. zł. Wczoraj Polna opublikowała komunikat, w którym Piotr Żółkiewicz poinformował o zwiększeniu posiadanego pakietu do 5,71% kapitału i głosów.
Adam Roguski