Stalexport zagrożony

Stalexport, swego czasu jeden z blue chipów warszawskiej giełdy, złożył wniosek o otwarcie postępowania układowego z wierzycielami.

Stalexport, swego czasu jeden z blue chipów warszawskiej giełdy, złożył wniosek o otwarcie postępowania układowego z wierzycielami.

Mając prawie 1 mld zł zobowiązań, z czego ponad 440 mln zł kredytowych, spółka będzie przekonywała wierzycieli do umorzenia części długu. Czy zgodzą się na to największe polskie banki? Dzisiaj w "samo południe" w Stalexporcie odbędzie się konferencja prasowa. Prezes Emil Wąsacz ma m.in. przedstawić plan restrukturyzacji zadłużenia firmy.

- Układ z wierzycielami jest dla Stalexportu koniecznością i dobrze, że o jego zawarcie wystąpił sam zarząd. Rynek raczej nie wierzy w upadłość spółki. Zaszkodziłaby ona sektorowi finansowemu, ponieważ jej głównymi wierzycielami są banki - powiedział Reuterowi Rafał Salwa, analityk DM BSK. Zobowiązania Stalexportu na koniec I kwartału br. wynosiły 983 mln zł (były ponad 10 razy wyższe od kapitałów własnych), z czego 847 mln zł miało charakter krótkoterminowy.

Reklama

Zadłużenie w bankach przekraczało 442 mln zł. Największymi wierzycielami firmy są m.in. Bank Handlowy, PKO BP, PBK, BRE i WBK. Dodatkowo Stalexport na koniec marca br. miał ponad 500 mln zł zobowiązań pozabilansowych, z czego poręczenia i gwarancje to 416 mln zł. Znaczna ich część została udzielona spółkom z grupy, które ponoszą duże straty i mają problemy z płynnością finansową.

Zarząd Stalexportu tłumaczy, że podjął wiele decyzji i działań, mających na celu głęboką restrukturyzację spółki i całej grupy kapitałowej. Firma wycofała się z finansowania działalności produkcyjnej oraz przygotowuje się do sprzedaży spółek hutniczych (z Ostrowca Świętokrzyskiego i Szczecina) i złomowych oraz innych aktywów nie związanych z podstawową działalnością. Zintensyfikowała windykację należności oraz konsoliduje i wzmacnia sieć dystrybucji. Zarząd podkreśla, że Stalexport jest w stanie w pełni zrealizować postanowienia proponowanego układu z wierzycielami. Jego szczegóły nie zostały jednak ujawnione. - Spółka chciałaby doprowadzić do redukcji części długów oraz przesunięcia terminów spłat zobowiązań. Ostateczne warunki układu zostaną ustalone po negocjacjach z głównymi wierzycielami. Od dawna zarząd prowadzi z nimi rozmowy. Wierzyciele powoli przekonują się do przeprowadzanej restrukturyzacji grupy i widzą szansę na uratowanie firmy - powiedział PARKIETOWI Zbigniew Obarzanowski, pełnomocnik ds. obsługi władz Stalexportu. Tomasz Binkiewicz z DM BOŚ uważa, że restrukturyzacja Stalexportu, choć w krótkim okresie spowoduje wzrost kosztów (m.in. zwolnienia grupowe), w dłuższej perspektywie może przynieść spółce wymierne korzyści.

- Stalexport chce ograniczyć się do działalności handlowej, która jest rentowna. Szybka sprzedaż udziałów w hutach, ze względu na ich straty i kryzys w branży, może być jednak trudna - powiedział PAP T. Binkiewicz.

Wniosek o otwarcie postępowania układowego został złożony w środę. Tego dnia kurs spadł prawie o 13%, a obroty wzrosły o 150% do ponad 1,05 mln zł. Wczoraj kurs zyskał 20,1%, a obroty wyniosły 1,3 mln zł.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: zagrożeni | firmy | stalexport
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »