Surowce: Miedź na LME blisko 6-tygodniwego minimum
Rynek surowcowy nadal pozostaje pod presją. Ceny miedzi na giełdzie metali LME w Londynie znajdują się blisko 6-tygodniowego minimum. Zdaniem analityków DM BOŚ kryzys energetyczny nasila obawy o globalną recesję w Europie. Inwestorów niepokoi fakt pogłębiania niedoborów energii w Europie.
Ceny miedzi na giełdzie metali w Londynie są blisko 6-tygodniowego minimum. Kryzys energetyczny w Europie nasila obawy o możliwą globalną recesję, co wpłynie negatywnie na zapotrzebowanie na towary. Miedź w dostawach 3-miesięcznych na LME jest wyceniana niżej o 1,5 proc. - po 7.520,00 USD za tonę - informują maklerzy. Na Comex miedź kosztuje 3,4305 USD za funt i zyskuje 0,50 proc.
Inwestorów niepokoi fakt pogłębiania niedoborów energii w Europie.
Od 31 sierpnia od 2 września miała trwać przerwa w dostawach gazu przez Gazprom łączem Nord Stream 1. Jednak w piątek rosyjski koncern poinformował, że przesył gazu przez gazociąg Nord Stream pozostaje "całkowicie wstrzymany" aż do czasu "usunięcia szkód", które wykryto w agregacie w tłoczni Portowaja.
Gazprom podjął taką decyzje wkrótce po tym, jak ministrowie finansów państw G7 wskazali w piątek, że zamierzają ustanowić limit ceny rosyjskiej ropy naftowej.
Państwa G7 zgodziły się, by przyjąć regulacje w tej kwestii przed wejściem w życie unijnego embarga na morski import rosyjskiej ropy, czyli przed 5 grudnia.
Inwestorów niepokoi też fakt nasilenia blokad antycovidowych w Chinach - w czasie walki z epidemią Covid-19, co może wpłynąć na ograniczenie popytu.
"Ryzyka dla cen miedzi są przesunięte w dół, ponieważ światowa gospodarka może dalej spowalniać w związku z podwyżkami stóp procentowych przez banki centralne w wielu krajach" - piszą w pniedziałkowej nocie analitycy Guangzhou Futures Co.
Na zakończenie poprzedniej sesji miedź na LME w Londynie zyskała 36 USD i kosztowała 7.633,00 USD za tonę.
Zdaniem analityków z DM BOŚ, nie jest to już pierwsza taka próba nacisku. Rosja już od niemal roku wywiera presję na Unię Europejską, stosując przerwy w dostawach surowców energetycznych. Ten proces jednak przyspieszył dopiero po inwazji Rosji na Ukrainę i narzuceniu sankcji na Rosję przez państwa Unii Europejskiej.
Prace nad gazociągiem Nord Stream 2 zostały wstrzymane już kilka miesięcy temu, tuż po wybuchu wojny, natomiast przepływ gazu przez Nord Stream 1 jest przerywany. Ostatnia dłuższa przerwa w funkcjonowaniu NS1 miała miejsce w lipcu, a po niej gazociąg został uruchomiony, jednak przepływ gazu wynosił i tak zaledwie 20 proc. całkowitej przepustowości.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze