Kurs odniesienia praw do akcji spółki wynosił 0,41 zł. Na otwarciu cena debiutu wzrosła o 14,63 proc. do 0,47 zł. W trakcie sesji jednak działy się rzeczy co najmniej dziwne. W pewnym momencie za jedno prawo do akcji trzeba było zapłacić aż 100 zł, czyli o 24 tysiącie procent więcej od kursu odniesienia. Na manipulację wskazuje również fakt, iż transakcja po maksymalnej cenie została zawarta na... jednej akcji.
Na zamknięciu kurs praw do akcji debiutanta wyniósł 1,19 zł, czyli "tylko" 190,2 proc. więcej niż kurs odniesienia.
O problemach w stabilizacji notowań mówią przedstawiciele Noble Securities, animatora spółki. Sprawę zamierza zbadać KNF. Zaniepokojona takim obrotem sprawy GPW również domaga się wyjaśnień.
Więcej w dzisiejszym "Parkiecie"