Szansa na szybkie wzrosty jest niewielka

Ożywienie na giełdzie może przyjść dopiero w ostatnim kwartale tego roku - twierdzą doradcy inwestycyjni i ekonomiści. Dopiero wówczas przyspieszenie polskiej gospodarki będzie widoczne w wynikach finansowych spółek. Na razie bolączką polskiej gospodarki jest słaby sektor produkcyjny.

Ożywienie na giełdzie może przyjść dopiero w ostatnim kwartale tego roku - twierdzą doradcy inwestycyjni i ekonomiści. Dopiero wówczas przyspieszenie polskiej gospodarki będzie widoczne w wynikach finansowych spółek. Na razie bolączką polskiej gospodarki jest słaby sektor produkcyjny.

Decyzja Rady Polityki Pieniężnej o redukcji stóp procentowych będzie miała duże znaczenie dla przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Z kolei pochodną wyższego wzrostu PKB będą także coraz większe zyski spółek giełdowych.

- Rada polityki Pieniężnej znajduje się między młotem a kowadłem. Z jednej strony chce utrzymać ekonomiczną stabilizacje polskiej gospodarki, z drugiej musi już zacząć ją pobudzać. Zbyt duże obcięcie stóp procentowych niesie zagrożenie wzrostu inflacji.

Dlatego RPP prawdopodobnie zdecyduje się na politykę małych kroczków i będzie obniżać stopy w długim czasie - uważa Marcin Mróz, ekonomista Wood & Company.

Reklama

Biorąc pod uwagę małą skłonność RPP do istotnych obniżek stóp i przy niewielkich szansach na poprawę zysku większości spółek notowanych na warszawskiej giełdzie, trudno zdecydować się na ulokowanie tam gotówki. Należy również pamiętać, że inwestorzy już dziś dyskontują przyszłość, a ponieważ ta najbliższa rysuje się w nieciekawych barwach, jest to niewątpliwie jeden z czynników przemawiających za inwestowaniem na innych rynkach.



Kiedy obniżka



Zdaniem analityków redukcja stóp procentowych jest przesądzona, choć jej skala raczej nie usatysfakcjonuje rynku. Ekonomiści twierdzą, że do cięcia stóp dojdzie dziś lub w najpóźniej w kwietniu, ale nie będzie ono wyższe niż 1-1,5 proc.

- W tym miesiącu raczej nie dojdzie do redukcji, mimo, że za takim ruchem przemawia niska inflacja i stabilny poziom deficytu obrotów bieżących. Z drugiej strony decyzja ta może negatywnie wpłynąć na tendencje wzrostu skłonności do oszczędzania, z czego zadowolony był ostatnio szef NBP i przewodniczący RPP Leszek Balcerowicz. Nie podejrzewam również, aby Rada w kontekście obniżki stóp sprzed miesiąca podjęła już teraz podobną decyzję - dodaje Marcin Mróz.

Jego zdaniem mogłoby to być odebrane jako sygnał, że RPP znalazła się pod murem i musiała obniżyć stopy. To z kolei może skutkować napływem spekulacyjnego kapitału inwestującego głównie w instrumenty dłużne. Spekulanci mogą wówczas liczyć na dyskontowanie kolejnych obniżek stóp.

Taki kapitał może znów doprowadzić do wzmocnienia polskiej waluty, czego z pewnością nie życzy sobie żaden z polskich monetarystów.

Członkowie RPP są w bardzo trudnej sytuacji i muszą się liczyć z każdym scenariuszem. Pozostawienie stóp bez zmian podniesie ich realny poziom, bo inflacja gwałtownie spada. To z kolei spowoduje, że zagraniczny kapitał wybierze inwestycje na rynku papierów dłużnych, kosztem giełdy. Z powodu zbyt silnej złotówki inwestorzy zagraniczni boją się inwestować w polskie akcje. Odstrasza ich bowiem możliwość utraty zysków przy ewentualnej deprecjacji polskiej waluty.

Z drugiej jednak strony na tak płytkim rynku wejście choćby jednego poważnego zagranicznego inwestora na giełdę mogłoby skutkować reakcją łańcuchową i powrotem podmiotów zainteresowanych polskimi akcjami.



Związek ze stażem



O tym jak bardzo polska giełda związana jest z rynkiem amerykańskim mogliśmy już się wielokrotnie przekonać. Sytuacja za Atlantykiem nadal determinować będzie zmiany wartości indeksu polskiej giełdy. Szczególnie silna jest korelacja między WIG a Nasdaq

- związek ten trwa już ponad 1,5 roku. Rynek ten od swojego szczytu na początku 2000 roku stracił już ponad 60 proc. Inwestorów z GPW nurtują jednak wątpliwości czy obserwowana tam ostatnio stabilizacja notowań to twarde dno czy tylko kolejny przystanek w spadkach.

- Mowa o przyszłej wartości indeksów amerykańskich jest tak naprawdę wróżeniem z fusów. Wszystko zależy od stanu gospodarki amerykańskiej, jeżeli faktycznie jej rozwój ulegnie kilkuletniemu spowolnieniu, to skurczą się również zyski spółek. To z kolei zdeterminuje przecenę notowanych tam walorów. Rynek będzie musiał urealnić wartość akcji i zrewidować oczekiwania analityków co do poziomu zysków w przyszłości.

Odwrotny scenariusz będzie się rozgrywał jeżeli gospodarka amerykańska wyjdzie z recesji. - uważa Ryszard Rusak, doradca inwestycyjny Union Investment.

Na razie rynek amerykański aktualizuje wartość spółek. Najmocniej zrewidował wartość gigantów, które już prognozują mniejsze zyski, jak Cisco, czy też Intel.



W długim terminie źle



Stopy procentowe, wzrost gospodarczy, inflacja czy klimat inwestycyjny na świecie to czynniki, które mają wpływ na polski rynek w krótkim i średnim terminie. Natomiast do czynników długoterminowych zaliczyć można uwarunkowania prawne. Atrakcyjność polskiego rynku spada z powodu braku nowych regulacji prawnych poprawiających jego funkcjonowanie.

- Brakuje podaży dobrych i dużych spółek na rynek, giełda w wyraźny i widoczny sposób ulega skurczeniu. Wciąż za duży wpływ na spółki notowane na polskim rynku posiada Skarb Państwa. Rozwojowi rynku nie sprzyja fakt, że od arbitralnych decyzji kilku osób może zależeć stopa zwrotu osiągana przez tysiące inwestorów. Rynek nie jest przejrzysty i efektywny, brakuje także realnych zachęt podatkowych dla spółek zainteresowanych upublicznieniem. Nie widzę możliwości wysypu nowych spółek na GPW, brakuje deklarowanych od dawna debiutów podmiotów spoza Polski. W takiej sytuacji naturalne jest że polscy inwestorzy instytucjonalni poszukiwać będą inwestycji poza GPW. Taka sytuacja w długim terminie grozi marginalizacją i wyschnięciem warszawskiej giełdy Ń uważa Alfred Adamiec, doradca inwestycyjny PBK Asset Management.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »