Tajemnicze wydatki zarządu Agropolisy
Członkowie zarządu TUwRiGŻ Agropolisa, spółki zależnej od giełdowej Warty, wydali lekką ręką 2 mln zł na podejrzane zakupy. Same artykuły dekoracyjne kosztowały ponad 800 tys. zł - wynika z informacji PARKIETU. Ustaliliśmy, że za pieniądze firmy kupiono m.in. stół bilardowy, który trafił w prywatne ręce - do szefa RN Agropolisy i wiceprezesa Warty!
Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta przejęło Towarzystwo Ubezpieczeń w Rolnictwie i Gospodarce Żywnościowej Agropolisa pod koniec 2003 r. Nowym prezesem spółki zależnej została Lucyna Krakowiak (18 lutego 2004 r. zaakceptowała ją Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych), a jej zastępcą - Elżbieta Mytych (odpowiadała za restrukturyzację), która jednocześnie pracowała w centrali Warty. W przejętym towarzystwie rozpoczęły się zmiany: redukowano personel, zamykano oddziały, cięto koszty administracyjne.
Już wtedy zaczęły napływać do nas informacje o dziwnych zakupach (np. kaloryferów, drogich mebli retro, dywanów), sygnowanych przez zarząd Agropolisy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że spółka zależna ma biura w siedzibie Warty, doskonale wyposażonym, nowoczesnym biurowcu w centrum Warszawy. Z naszych informacji wynika, że rachunkami spółki zależnej zainteresowali się biegli Ernst&Young przy badaniu sprawozdania skonsolidowanego grupy Warta za ubiegły rok. Według naszych informatorów, "dziwne" wydatki zarządu Agropolisy (obecnie Warta Finance) ciągle rosły. Łącznie mają wynosić już ponad 2 mln zł.
Przy bilardowym stole
Zdobyliśmy kopie kilku rachunków, już z tego roku. Cztery (wszystkie z 24 stycznia) dotyczą artykułów dekoracyjnych za łączną kwotę ok. 32 tys. zł, z czego jeden jest podstawą rozliczenia zaliczki na cele reprezentacyjne zarządu. Faktury wystawiła firma Natalex z Warszawy, która specjalizuje się w produkcji... plecaków. Rachunki podpisała Elżbieta Mytych, członek zarządu Agropolisy, pod rozliczeniem zaliczki jest podpis prezes Lucyny Krakowiak. Z tego samego dnia pochodzą dwie faktury z firmy Karla (również za artykuły dekoracyjne) na łączną kwotę ok. 11,7 tys. zł. Dotarliśmy również do kopii rachunku za stół konferencyjny (za 8,5 tys. zł), wystawionego przez firmę Oskar z Wrocławia. Sprawdziliśmy. Pod adresem z faktury funkcjonuje sklep Oskar Sport Games. Owszem, można w nim kupić stoły, ale bilardowe. Pracownicy sklepu zapewnili nas, że mogą przygotować nakładkę i dzięki niej powstanie stół konferencyjny. Od naszych informatorów wiemy jednak, że na rozliczeniu rachunku jest dopisek: "stół bilardowy dla K. Kudelskiego". A Krzysztof Kudelski to wiceprezes TUiR Warta i przewodniczący rady nadzorczej Agropolisy.
Agropolisa lubi Aeroklub
Mamy również faktury, a także decyzje zarządu, świadczące o znacznie wyższych jednostkowych wydatkach. Pod koniec lutego br. Agropolisa zapłaciła blisko 151 tys. zł za obsługę prawną wykonaną przez Kancelarię z Pułtuska (jako wynagrodzenie tytułem umowy z kwietnia ub.r.). W marcu zarząd Agropolisy podjął jednogłośnie (prezes L. Krakowiak, wiceprezes Beata Wojtaszek oraz E. Mytych) uchwałę o ustanowieniu 200 tys. zł darowizny na rzecz Aeroklubu Warszawskiego. Po co były te wydatki, dlaczego artykuły i usługi kupowano w tych firmach - nie wiadomo.
Wiadomo na pewno, że członkiem zarządu Aeroklubu Warszawskiego jest Włodzimierz Soiński, przed laty dyrektor warszawskiego I oddziału PZU i przełożony Lucyny Krakowiak (wówczas była szefową VIII inspektoratu). L. Krakowiak musiała odejść z PZU, gdy w kierowanej przez nią placówce odkryto wiele nieprawidłowości finansowych.
Spółka matka nie ma zastrzeżeń
Agropolisie przyglądamy się półtora roku. Giełdowa Warta nie widzi nic szczególnego w dziwnych wydatkach zarządu spółki córki...
Mimo kilkakrotnych prób nawiązania bezpośredniego kontaktu z prezes Lucyną Krakowiak, wiceprezes Elżbietą Mitych czy wiceprezesem Krzysztofem Kudelskim, nie udało nam się z nimi porozmawiać. Za każdym razem odsyłano nas do biura prasowego Warty. W piątek rzecznik prasowy TUiR Warta otrzymała od nas pytania w sprawie podejrzanych rachunków zarządu Agropolisy.
PARKIET pyta:
1. Dlaczego 21 marca br. podjęto decyzję o przekazaniu 200 tys. zł darowizny na rzecz Aeroklubu Warszawskiego? Jaki ma to związek z działalnością Agropolisy? Czy któryś z członków władz spółek grupy Warta jest członkiem Aeroklubu?
2. Dlaczego zarząd Agropolisy korzysta z obsługi prawnej Kancelarii Radców Prawnych Milewski i Stawiski s.c. z Pułtuska. Za jakie czynności (usługi) wypłacono w lutym br. tej kancelarii blisko 151 tys. zł?
3. Jakiego rodzaju artykuły dekoracyjne (nomenklatura zgodna z fakturą) spółka Agropolisa kupiła w styczniu br. za kilkadziesiąt tysięcy zł w firmie Natalex SA z Warszawy, która specjalizuje się w produkcji plecaków?
4. Jakiego rodzaju "artykuły dekoracyjne" spółka zależna kupiła w tym samym czasie w firmie Karla za ponad 10 tys. zł? Czy łączne wydatki na "materiały dekoracyjne" w Agropolisie przekroczyły już 800 tys. zł?
5. Dlaczego i w jakim celu zarząd Agropolisy zdecydował o kupnie "stołu konferencyjnego" aż we Wrocławiu, w firmie Oskar, która specjalizuje się w dostarczaniu stołów bilardowych? Gdzie obecnie znajduje się ten stół, bo według opisu faktury miał on trafić do p. Krzysztofa Kudelskiego, wiceprezesa TUiR Warta?
6. Dlaczego zarząd Agropolisy kupuje komputery w warszawskiej firmie Statim, zamiast korzystać np. z centralnych zakupów w ramach grupy Warta?
WARTA odpowiada:
Lidia Deja, rzecznik prasowy TUiR Warta: - Zgodnie z informacją otrzymaną od zarządu ówczesnej spółki Agropolisa informuję, iż decyzje w obszarze kosztów administracyjnych zostały podjęte przez zarząd spółki w ramach kompetencji i zgodnie z zasadami prowadzenia działalności gospodarczej. Również w kwestii darowizny decyzje zarządu zostały podjęte zgodnie z obowiązującymi zasadami, między innymi miały na celu promowanie grupy kapitałowej.
Kręte ścieżki Agropolisy
TUiR Warta odkupiło Agropolisę od Kredyt Banku i belgijskiej grupy KBC (głównego akcjonariusza Warty). Giełdowa spółka, m.in. ze względu na duże straty i fakt, że transakcja odbywała się w ramach grupy kapitałowej, zapłaciła za Agropolisę niewiele. Szacuje się, że nieco ponad 20 mln zł (wartości transakcji nie ujawniono). Agropolisa miała zajmować się obsługą ubezpieczeniową mieszkańców małych miast i wsi, a także firm z sektora rolnego. Po kilku miesiącach zarząd Warty zmienił zdanie - spółka matka przejęła portfel Agropolisy, a spółka zależna oddała licencję ubezpieczeniową. W tym roku zmieniono jej nazwę na Warta Finance. Spółka ma teraz, oprócz pośrednictwa finansowego, zajmować się produkcją wyrobów metalowych.
Tomasz Brzeziński