Talex rozważa
ComputerLand, a nie Talex, dostarczy sprzęt komputerowy do Ministerstwa Finansów oraz urzędów skarbowych. Wartość kontraktu wynosi 37 mln zł.
Przetarg na sprzęt dla resortu finansów został ogłoszony w kwietniu. Dostawca będzie także odpowiadał za obsługę techniczną i szkolenia pracowników.
Najkorzystniejszą ofertę złożył poznański Talex i w maju został wybrany do realizacji kontraktu. Decyzję oprotestował ComputerLand, którego oferta była o 0,3 mln zł droższa. Sprawa trafiła do Urzędu Zamówień Publicznych. Arbitrzy dopatrzyli się dwóch uchybień w propozycji Taleksu. W rezultacie Ministerstwo Finansów zdecydowało się zmienić swój werdykt.
- Potwierdzam, że otrzymaliśmy pismo z resortu o wyborze naszej oferty - powiedział Michał Michalski, rzecznik ComputerLandu. Spółka nie podpisała jeszcze jednak umowy na realizację kontraktu. Talex rozważa złożenie odwołania od decyzji ministerstwa. - Mamy czas do czwartku na podjęcie odpowiedniej decyzji - stwierdził Szymon Górecki, rzecznik poznańskiej spółki.
Dla Taleksu utrata wartego 37 mln zł kontraktu oznaczać może spore kłopoty. Do niedawna spółka była związana kontraktami z BZ WBK, które zapewniały jej 80% przychodów. W 2002 r. przychody firmy wyniosły 109 mln zł. W tym roku zlecenia z BZ WBK są znacznie mniejsze. Umowa z MF miała wypełnić tę lukę. Jej brak może spowodować, że wyniki Taleksu w 2003 r. będą dużo gorsze niż rok wcześniej.
Inwestorzy bardzo nerwowo zareagowali na negatywne dla spółki informacje. Kurs Taleksu zniżkował wczoraj o ponad 8%, do 27 zł.