"Uwolniony" juan

Chiński bank centralny ogłosił wczoraj rewaluację kursu juana o 2,1%. Decyzja wchodzi w życie od dzisiaj. Jeden dolar amerykański będzie oficjalnie wart 8,11 juana.

Chiński pieniądz nie będzie sztywno trzymać się dolara. Jego kurs będzie powiązany z koszykiem walut zagranicznych. W skład tego koszyka wejdą prawdopodobnie euro, jen, inne azjatyckie waluty i dolar. Według komunikatu agencji rządowej Xinhua, władze Chin będą utrzymywały kurs juana na zrównoważonym i rozsądnym poziomie. W praktyce oznacza to lekkie uwolnienie juana i dopuszczenie do wahań kursu o 0,3% w górę i w dół, w stosunku do dolara.

Krytyka partnerów handlowych

21 lipca zakończył się 10-letni okres ścisłego powiązania kursu chińskiej waluty z dolarem. Władze w Pekinie zareagowały wreszcie na coraz gwałtowniejszą krytykę ich polityki monetarnej ze strony Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. W ciągu dekady powiązana z dolarem chińska gospodarka zwiększyła się trzykrotnie. Czołowi politycy i biznesmeni z obu stron Atlantyku zarzucali więc Chinom, że ich waluta jest niedowartościowana i że jest to celowa polityka, faworyzująca chińskich eksporterów kosztem przedsiębiorstw w innych krajach. Tak, jakby nie wystarczała wyjątkowo tania siła robocza. Rezultatem takiej polityki jest gigantyczna nadwyżka handlowa Chin i olbrzymi deficyt USA w handlu z Chinami, który w ub.r. wyniósł 162 mld USD, a w tym może sięgnąć 225 mld USD. Amerykanie twierdzą też, że zalew taniego chińskiego importu spowodował likwidację 2,8 mln miejsc pracy w ich przemyśle.

Reklama

We własnym interesie

Podejmując decyzję o aprecjacji juana, chińskie władze kierowały się oczywiście również własnym interesem. Zgoda na umocnienie waluty może pomóc rządowi w opanowaniu inflacji, która w sierpniu ub.r. wyniosła 5,3%. Na ten rok zaplanowano inflację na poziomie 3-3,5%. Wyższy kurs juana pozwoli obniżyć koszty importowanych surowców, ropy naftowej czy miedzi, których ceny wyrażane są w dolarach. Ułatwi też bankowi centralnemu podniesienie stóp procentowych w celu schłodzenia koniunktury gospodarczej. W II kwartale PKB Chin znowu wzrósł o 9,5%. Dotychczas bank centralny musiał sprzedawać juany, by nie dopuścić do umocnienia waluty. Zwiększało to ilość juanów na rynku i osłabiało efekt ograniczania akcji kredytowej. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach wzrosły w ub.r. o 14%, do rekordowej kwoty 60,6 mld USD. Bank centralny na skupowanie zagranicznych walut wydał w ub.r. równowartość 193 mld USD, o 41% więcej niż rok wcześniej.

W USA bez euforii

Wczorajszą decyzję chińskiego banku w USA przyjęto z ulgą, ale bez entuzjazmu. Podkreśla się, że to dopiero pierwszy krok w niewątpliwie dobrym kierunku. Sporządzony w maju rządowy raport bez ogródek stwierdza, że umocnienie juana o ponad 20% zmniejszyłoby amerykański deficyt handlowy o 3,3-13,3 mld USD. W ub.r. wyniósł on 666 mld USD.

Jerzy Boćkowski

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: bank | uwolnione | chiński | USA | waluty | bank centralny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »