W tym roku możemy liczyć na dwucyfrowe zyski!
Perspektywy rynków kapitałowych w 2012 r. oczami ekspertów Union Investment TFI przedstawia Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji. W nadchodzących miesiącach należy w dalszym ciągu liczyć się z podwyższoną zmiennością na rynkach akcji, jednak można oczekiwać, że warszawski parkiet będzie odrabiać dystans, jaki dzieli go od innych giełd.
Analizując sytuację szerzej, należy zauważyć, że za pozytywnym rozwojem wydarzeń na giełdach przemawia kilka czynników:
- Ubiegłoroczna przecena spowodowała, że wyceny niektórych spółek notowanych na GPW stały się już atrakcyjne - ich średni wskaźnik P/E (cena/zysk) wynosi około 9,8, podczas gdy w USA jest to 13,5.
- Dobra jest także sytuacja gospodarcza Niemiec - głównego partnera handlowego Polski.
- Relatywnie dobra okazuje się sytuacja makroekonomiczna USA (przykładowo wskaźnik ISM, obrazujący koniunkturę w przemyśle, utrzymuje się powyżej poziomu 50 pkt.). W bieżącym roku tamtejszą gospodarkę powinny stymulować działania Fed (niskie stopy procentowe powinny się utrzymywać do 2014 r., a niewykluczona jest również trzecia runda luzowania ilościowego QE3).
W rezultacie prognozuje się, że amerykański PKB wzrośnie w tym roku o 2,1%.
Wsparciem dla rynków finansowych na starym kontynencie będą interwencje ECB, który w celu utrzymania płynności finansowej w strefie euro zdecydował się na zaoferowanie bankom komercyjnym 3-letnich niskooprocentowanych pożyczek o nielimitowanej wartości (operacje LTRO). Tani pieniądz powinien przyczynić się do wzrostu apetytu na ryzyko i poprawić notowania akcji oraz surowców.
Jednak wraz z upływem czasu coraz większe znaczenie dla rynków będą miały perspektywy gospodarki światowej. Gdyby doszło do pozytywnych rozstrzygnięć w strefie euro, możliwe byłoby utrzymanie trendu wzrostowego na rynku akcji. Jeżeli przyjmiemy te dosyć optymistyczne założenia, możemy przewidywać, że główne indeksy GPW w 2012 r. wzrosną o ok. 12-15%.
Istnieje jednak kilka czynników ryzyka dla pozytywnego scenariusza:
Jednym z nich jest spowolnienie gospodarcze w strefie euro. W sytuacji gdy wiele krajów (także rozwiniętych) stoi przed koniecznością cięć budżetowych, a wysokie zadłużenie publiczne uniemożliwia im stymulację fiskalną, możliwe są liczne perturbacje. W najbardziej negatywnym scenariuszu brak skoordynowanych działań rządów i międzynarodowych instytucji finansowych może doprowadzić do rozpadu strefy euro.
Do połowy tego roku europejskie banki muszą zwiększyć swój kapitał o ponad 100 mld euro. Nie sprzyja to obniżeniu niepewności inwestorów.
Podsumowując, trzeba podkreślić, że (pomimo umiarkowanego optymizmu co do rozwoju sytuacji na warszawskiej giełdzie w 2012 r.) przy tak zmiennym i nieprzewidywalnym rynku prognozowanie stóp zwrotu z funduszy akcyjnych obarczone jest dużym ryzykiem. Dlatego też funduszami akcyjnymi powinni się zainteresować przede wszystkim inwestorzy posiadający wyższą osobistą akceptację ryzyka oraz mający dłuższy (kilkuletni) horyzont inwestycyjny.
Dariusz Lasek, dyrektor inwestycyjny ds. papierów dłużnych
Mimo ryzyka podwyższonej zmienności cen papierów dłużnych, z jakim mamy do czynienia od kilku miesięcy, perspektywy polskich obligacji w 2012 r. można ocenić pozytywnie.
Polska jest krajem relatywnie bezpiecznym i stabilnym, a polityka budżetowa państwa jest racjonalna i skuteczna. Znajduje to odzwierciedlenie chociażby w rentownościach - polskie papiery są wyceniane na niecałe 6%, podczas gdy np. portugalskie na ponad 18%.
Na plus przemawia też fakt, że prognozy gospodarcze dla Polski są znacznie lepsze niż dla wielu krajów UE. Spodziewamy się, że na koniec 2012 r. polski PKB wzrośnie o 3%, a inflacja o 3,5%.
Prawdopodobne jest również to, że Rada Polityki Pieniężnej będzie stopniowo obniżać stopy procentowe do poziomu około 4%.
Polski złoty był najbardziej niedowartościowaną walutą regionu, co odreagował
w styczniu 2012 r. Jednak złotówka nadal pozostaje pod presją, ponieważ traktowana jest jako waluta kraju rozwijającego się o wysokim ryzyku. Jednakże istnieją także pozytywne strony tej sytuacji.
Słabszy złoty może korzystnie wpłynąć na polski eksport, łagodząc wpływ spowolnienia gospodarczego na świecie na polski sektor przemysłowy. W konsekwencji można się spodziewać także sporego zainteresowania polskimi papierami dłużnymi ze strony zagranicznych inwestorów poszukujących bezpiecznego miejsca do ulokowania kapitału.
Pośrednim zagrożeniem dla polskiego rynku długu może być sytuacja w Europie. W przypadku ogłoszenia niewypłacalności przez któryś z krajów strefy euro może dojść do gwałtownej ucieczki inwestorów z krajów potencjalnie zagrożonych. I choć Polska nie powinna bezpośrednio na tym ucierpieć, to na skutek pogorszenia sentymentu prawdopodobieństwo wzrostu rentowności, czyli spadku cen, jest spore.
Opr MZB