Więcej swobody w inwestowaniu
Od 1 października, czyli już od najbliższego wtorku, wchodzą w życie znowelizowane przepisy dewizowe. A to oznacza, że w krajach Unii Europejskiej i OECD bez żadnych ograniczeń będziemy mogli otwierać rachunki bankowe, kupować akcje, obligacje i inne instrumenty finansowe.
W specjalnym raporcie PARKIET radzi, jak wybrać zagraniczny bank i brokera, przedstawia dostępne za granicą produkty oraz przypomina o zobowiązaniach związanych z takimi inwestycjami, np. wobec fiskusa.
Pełna swoboda inwestowania oznacza możliwość zakupu za granicą wszelkiego rodzaju instrumentów finansowych, a także nieruchomości. Dotyczy to tylko UE i OECD. W pozostałych krajach też możemy lokować nasze oszczędności, ale jest to znacznie trudniejsze i podlega większym ograniczeniom.
Inwestorzy, którym zależy tylko na najbezpieczniejszych lokatach, zaczną pewnie od założenia za granicą rachunku bankowego. Wcale nie muszą w tym celu jechać do Szwajcarii czy Niemiec, a jeśli mają dostęp do internetu, to w zasadzie wszystkie formalności mogą załatwić nie ruszając się z domu. W internetowych serwisach mogą też znaleźć wiele praktycznych informacji i zestawień, dotyczących np. oprocentowania i prowizji. Bardzo pomocne są też strony poszczególnych banków.
Internet może też być podstawowym źródłem informacji dla osób, które chcą inwestować na zagranicznych giełdach. Oferta akcji, obligacji, funduszy inwestycyjnych i innych instrumentów dostępnych na zagranicznych rynkach jest tak bogata, że na jej poznanie potrzeba pewnie wielu tygodni. PARKIET daje pierwsze wskazówki. Przeanalizowaliśmy też opłaty pobierane przez brokerów i sposób ich naliczania, który może być zupełnie inny niż w Polsce. Przed wysłaniem swoich pieniędzy za granicę inwestor powinien sprawdzić, czy będą one bezpieczne. O ile w przypadku lokat bankowych raczej nie musimy się martwić (gwarancje w UE czy USA są większe niż w Polsce), to brokera lepiej sprawdzić.