Wrzesień przyniesie sporo nerwowości na rynek akcji

Chociaż ostatni tydzień sierpnia poprawił nieco obraz rynku giełdowego, analitycy przestrzegają przed zbytnim optymizmem.

Chociaż ostatni tydzień sierpnia poprawił nieco obraz rynku giełdowego, analitycy przestrzegają przed zbytnim optymizmem.

Ich zdaniem, wrześniowe wybory parlamentarne, problemy z przyszłorocznym budżetem oraz ciągle niepewna sytuacja na zagranicznych parkietach będą niekorzystnie oddziaływały na sytuację na warszawskiej giełdzie. Przełomu należy oczekiwać dopiero w październiku.

Zgodnie z dotychczasową tradycją, w wakacyjnych miesiącach na warszawskiej giełdzie panował marazm, a notowania akcji spadały. Warto jednak podkreślić, że skala deprecjacji jest coraz mniejsza, a inwestorzy wykazują coraz więcej ochoty do zmiany tego trendu. Świadczą o tym, co prawda jeszcze nieporadne, ale systematycznie podejmowane próby wyciągnięcia rynku z dołka. Głębsza analiza obecnej kondycji parkietu nie daje jednak większych nadziei na pełen sukces tych działań. Na przeszkodzie stanąć mogą bowiem te same czynniki, które uniemożliwiają wzrost rynku już od kilku miesięcy. Są nimi przede wszystkim problemy polityczne i makroekonomiczne.

Reklama



Dziura na giełdzie

Wielu obserwatorów rynku wskazuje, że giełda neutralnie zareagowała na problemy rządu związane z przyszłorocznym budżetem. Pamiętać jednak trzeba, iż prognozując taki rozwój wypadków na polskim rynku kapitałowym, niemal wszyscy zagraniczni inwestorzy już wcześniej przecenili walory zamykając swoje pozycje. Stąd reakcje na odwołanie ministra finansów i plan naprawczy przyszłorocznych finansów były dosyć wyważone.

Kłopoty makroekonomiczne znajdują bezpośrednie przełożenie na finanse notowanych na parkiecie spółek. Był to kolejny czynnik, który doprowadził w sierpniu do przeceny walorów niektórych emitentów. Opublikowane na początku poprzedniego miesiąca wyniki kwartalne potwierdziły problemy spółek z osiąganiem satysfakcjonującej rentowności. W wielu przypadkach dobitnie wskazały, że podejmowane działania restrukturyzacyjne są spóźnione.

Wycenie walorów na GPW nie sprzyjała też rozpoczęta oficjalnie kampania wyborcza. Wywołuje ona wśród inwestorów obawy, czy nowy rząd faktycznie nie zechce realizować przedstawionych w jej trakcie postulatów gospodarczych.

- Z tego między innymi powodu wrzesień może być nerwowy. Inwestorzy zastanawiają się, jak nowy rząd poradzi sobie z wysokim deficytem i jakie podejmie kroki wobec dalszych procesów prywatyzacyjnych. Myślę, że wielu graczy będzie starało się powstrzymać z jakimikolwiek decyzjami inwestycyjnymi do wyjaśnienia tych kwestii - uważa Krzysztof Misiak, analityk DM BZ WBK.



Liderzy i maruderzy

Bezsprzecznie bohaterem ostatniego miesiąca na GPW zostały Narodowe Fundusze Inwestycyjne. W pierwszej dziesiątce najbardziej opłacalnych inwestycji znalazło się 6 z 14 NFI. Najlepszy z nich - NFI Fortuna - zyskał ponad 41 proc. ustępując tylko o 0,45 proc. najlepszej spółce miesiąca, Apeximowi. Nagły powrót zainteresowania walorami NFI należy uznać za zaskakujący. Tłumaczyć go można ogłoszeniem wezwań do sprzedaży akcji funduszy.

Z grona największych spółek, tak zwanych blue chipów, najlepiej zaprezentował się Softbank, który znacząco odreagował wcześniejszą, dramatyczną przecenę. W tym przypadku wytłumaczenie aprecjacji kursu jest klarowne. Wzrosty były wynikiem doniesień o rychłej finalizacji fuzji z gdyńskim Prokomem.

Giełdowym lokomotywom znacznie ciążyła w ostatnim miesiącu Netia. Przecena tego waloru o równe 30 proc. wywołana została ogromnymi problemami finansowymi teleoperatora, które zdaniem niektórych analityków, w przypadku realizacji czarnego scenariusza grozić mogą bankructwem przedsiębiorstwa.

Obserwując rozwój wypadków na rynku w drugim miesiącu wakacji za pozytywny sygnał należy uznać zwiększone zainteresowanie obrotem walorami spółek wchodzących w skład indeksu WIG 20. Jak bowiem dowodzi historia, to one zawsze stały za pierwszym etapem ogólnorynkowej hossy.



Czekając na październik

Zdaniem Alfreda Adamca, doradcy inwestycyjnego PBK AM, decyzje wielu banków centralnych o poluzowaniu polityki monetarnej wyhamowały nieco tempo podaży akcji na światowych giełdach. Dyskontują one negatywne dane makroekonomiczne i spowolnienie rozwoju gospodarczego.

- Wydaje się, że dno na GPW mamy już jednak za sobą. We wrześniu należy się mimo to liczyć z korekcyjnymi ruchami w dół. Dla dalszej sytuacji na rynku przełomowe znaczenie będzie miał dopiero październik. Jeżeli gospodarka zacznie wychodzić na prostą w najbliższym okresie, wyraźne jej odbicie może zastać w sprzyjających warunkach giełdowe indeksy na poziomie nawet o 30 proc. wyższym niż obecnie. Ogólnie rzecz biorąc, wrzesień może upłynąć pod znakiem budowy bazy pod przyszłą falę wzrostową - twierdzi Alfred Adamiec.

Warto zauważyć, że w poprzednich dwóch latach wrześniowe notowania przyniosły inwestorom bardzo wysokie straty.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: wrzesień | rynek akcji | GPW | inwestorzy | problemy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »