Notowania na chińskich giełdach papierów wartościowych w Szanghaju i Shenzhen zostały wstrzymane w czwartek po spadkach o ponad 7 procent i po obniżeniu przez bank centralny kursu juana. Chińskie giełdy zamknięto przedwcześnie już drugi raz w tym tygodniu.
Mechanizm automatycznego zatrzymywania notowań włączył się w pierwszych 30 minutach sesji, gdy giełda w Szanghaju odnotowywała spadki 7,32 proc., a w Shenzhen - 8,35 proc.
Mechanizm zawieszenia wymiany, który po raz pierwszy zadziałał automatycznie w poniedziałek, ma na celu wyhamowanie zmienności cen akcji i uniknięcie powtórzenia spektakularnych spadków na rynku z lata 2015 r. Takie działania ogłoszono w grudniu ub.r.
Jeśli indeks największych firm notowanych na giełdach w Szanghaju i Shenzhen CSI300 zyskuje lub traci 7 proc., handel jest wstrzymany do końca sesji, a jeśli indeks waha się o 5 proc. - na 15 minut.
Reklama
Inwestorzy są nerwowi po ostatnich działaniach banku centralnego Chin mających na celu osłabienie kursu juana. Do kryzysu dochodzi wśród obaw o spowolnienie wzrostu drugiej światowej gospodarki.
Giełda w Hongkongu odnotowała spadki o ponad 3 proc.
- - - - -
Mocne spadki kontraktów na indeksy w Europie, bo Chiny się chwieją
Kontrakty na indeksy giełdowe w zachodniej Europie mocno spadają. Chiny się chwieją - podają maklerzy.
Kontrakty na Euro Stoxx 50 zniżkują o 2,683 proc., FTSE 100 futures w dół o 1,755 proc., CAC 40 futures spadają o 2,378 proc., a na DAX - spadają o 2,686 proc.
W czwartek rynki w Chinach nerwowo zareagowały na obniżenie przez bank centralny kursu juana.
Wstrzymano notowania na chińskich giełdach papierów wartościowych w Szanghaju i Shenzhen. Była to reakcja na spadki na rynkach o ponad 7 procent. Chińskie giełdy zamknięto przedwcześnie już drugi raz w tym tygodniu.
Reakcję na to co dzieje się w Chinach widać na innych rynkach na świecie.
- Wszyscy w tym siedzimy - mówi Walter Todd, zarządzający Greenwood Capital Associates w Południowej Karolinie.
- W coraz bardziej zglobalizowanym świecie, w jakim żyjemy, jest coraz trudniej odizolować się od innych rynków. Dywersyfikacja jest teraz trudniejsza niż kiedykolwiek do tej pory - dodaje.
Rano tymczasem inwestorzy poznali dane makro z Niemiec. Sprzedaż detaliczna w listopadzie wzrosła o 0,2 proc. mdm, podczas gdy miesiąc wcześniej spadła o 0,1 proc. Analitycy spodziewali się tymczasem wzrostu mdm o 0,5 proc.
W ujęciu rdr sprzedaż detaliczna wzrosła o 2,3 proc., a oczekiwano wzrostu rdr o 3,7 proc.
Zamówienia w niemieckim przemyśle wzrosły zaś w listopadzie o 1,5 proc. mdm. Analitycy spodziewali się, że zamówienia mdm wzrosną o 0,1 proc.
W ujęciu rdr zamówienia wzrosły o 2,1 proc., po spadku poprzednio o 1,6 proc. Tu analitycy spodziewali się wzrostu o 1,1 proc.
O 11.00 w strefie euro zostanie podany wskaźnik zaufania w gospodarce regionu, w przemyśle, handlu, usługach, budownictwie, wśród konsumentów w XII.
O tej samej porze będzie też opublikowana informacja o sprzedaży detalicznej w eurolandzie w listopadzie, a także stopa bezrobocia w regionie - również za listopad.
- - - - -
Chiny straszą rynki!
2016 rok nie mógł rozpocząć się gorzej dla posiadaczy akcji. Kolejna panika rynkowa w Chinach doprowadziła do wstrzymania sesji na parkiecie w Szanghaju, co wymiernie przekłada się na nastroje w Azji i Europie. Zapowiada się gorący początek roku.
Miesiąc temu regulator parkietu w Szanghaju wprowadził nowe zasady, wedle których przy spadku indeksu CSI 300 o 5 proc. sesja zostaje wstrzymana na 15 minut, a przy spadku o 7 proc. parkiet jest zamykany do końca dnia.
Nie minęło zatem wiele czasu od wprowadzenia do przetestowania nowego rozwiązania. Przyczyną tak gwałtownej wyprzedaży w Chinach był spadający piaty miesiąc z rzędu indeks PMI dla przemysłu, który tym razem znalazł się na poziomie 48,2 pkt. przy oczekiwanych 49 pkt. Był to już 10 miesiąc z rzędu, kiedy ten ważny wskaźnik gospodarczy znajduje się poniżej granicy 50 punktów umownie oddzielających recesję od rozwoju gospodarczego. Sytuacja w Chinach jest oczywiście trudna, o czym w ostatnich miesiącach mówi się bardzo wiele.
Z drugiej strony dzisiejsze dane w zasadzie nie są niczym nadzwyczajnym. Po pierwsze 10 miesiąc niespecjalnie różni się od 9, po drugie już 5 raz z rzędu indeks PMI spada, więc to również nie powinno specjalnie dziwić. Warto dodać również, że wolumen podczas dzisiejszej sesji był stosunkowo mały, dlatego o tak spore ruchy wcale nie było trudno. Może się okazać, że taka panika była nieuzasadniona, chociaż naszym zdaniem Chiny i tak pozostaną głównym czynnikiem ryzyka dla światowych parkietów w tym roku.
Pierwszy poniedziałek w tym roku szybko przypomniał nam wydarzenia z wakacji ubiegłego roku. Potężna wyprzedaż w Chinach kompletnie zepsuła nastroje w Europie. Niemiecki indeks DAX traci w tej chwili niemal 3,70 proc.! Nieco lepiej wygląda CAC40, który traci 2,76 proc.; FTSE MIB ze stratą 2,44 proc. i hiszpański IBEX, który jest przeceniany o 2,17 proc. Skąd taka różnica w notowań europejskich indeksów?
Najmocniej traci ten, który ma najmocniejsze powiązania z gospodarką chińską, najmniej ten, który nie eksportuje zbyt wiele do Państwa Środka. Mocno traci również WIG20, który obecnie jest przeceniany o 2,20 proc. W tym przypadku jest to jednak głównie efekt znajdywania się tego indeksu w koszyku parkietów krajów wschodzących. Do sesji amerykańskiej zostało kilka godzin, ale kontrakty na indeksy już teraz wskazują na mocne spadki. Czeka nas zatem bardzo kiepski początek roku i oby nie był to zły zwiastun zgodnie z powiedzeniem: jaki pierwszy dzień, taki cały rok.
Mateusz Adamkiewicz
Analityk Rynków Finansowych
HFT Brokers Dom Maklerski S.A.
Po otwarciu sesji w USA Dow Jones Industrial spada o 2,11 proc. do 17.058 pkt., a S&P 500 spada o 2,03 proc. do 2.002 pkt. Nasdaq spada o 2,34 proc. do 4.889 pkt.
- Mamy bardzo słaby początek roku na rynkach. Zaczęliśmy nowy rok, nie zniknęły jednak stare problemy. Obawy o wzrost gospodarczy w Chinach utrzymują się - ocenił dla Bloomberga Peter Kinsella, analityk Commerzbanku.
Słabe nastroje na światowych rynkach to efekt nowych danych makro z Chin i ostrej wyprzedaż na tamtejszym rynku. Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Chin, spadł niespodziewanie w grudniu do 48,2 pkt. z 48,6 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca - podano wyliczenia Caixin Media i Markit Economics. Analitycy spodziewali się w XII 48,9 pkt.
Na giełdzie w Szanghaju zawieszono notowania po tym, gdy benchmarkowy wskaźnik CSI 300 spadł o 7 proc. Sentyment rynkowy dodatkowo psuje wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie.
W niedzielę Arabia Saudyjska ogłosiła, że jego kraj zrywa stosunki dyplomatyczne z Iranem po sobotnim ataku na saudyjską ambasadę w Teheranie i ostrej irańskiej reakcji na egzekucję szyickiego duchownego. Arabia Saudyjska wskazała również na "negatywne i agresywne wtrącanie się Iranu w sprawy arabskie, które często powoduje szkody i zniszczenia".
W poniedziałek w ślady Arabii Saudyjskiej poszły Władze Bahrajnu oraz Sudanu, które zerwały stosunki dyplomatyczne z Iranem. Zjednoczone Emiraty Arabskie odwołały natomiast swego ambasadora i obniżyły rangę stosunków z Teheranem.
W reakcji na zaostrzenie relacji pomiędzy krajami na Bliskim Wschodzie rosną ceny ropy naftowej. Po godzinie 14.30 ceny Brent rosną o blisko 1,8 proc. do 38 USD za baryłkę.
Rynek poznał końcowe odczyty indeksu PMI w sektorze przemysłowym strefy euro. Wyniósł on w grudniu 53,2 pkt. wobec 52,8 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca. Wstępnie szacowano 53,1 pkt.
Indeks S&P 500 zakończył ubiegły tydzień spadkiem o 0,8 proc., w całym 2015 roku S&P 500 zanotował zniżkę o 0,7 proc. i był to jego najsłabszy wynik od 2008 roku.
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy
spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.