Wzrost kursu uzależniony od poprawy wyników

Kurs akcji Kredyt Banku wzrósł na wczorajszej sesji o 1,3%, do 15,85 zł. Jednak w zeszłym tygodniu zanotował dużą obniżkę. Wówczas spadł on do 14,90 zł, czyli do poziomu z listopada 2000 roku. W ostatnich miesiącach maleje także wartość obrotów. Wczoraj wynosiły one jedynie 860 tys. zł. Niższe obroty na walorach banku są notowane od stycznia br., czyli od momentu zakończenia wezwania ogłoszonego przez KBC. Od tego czasu średni dzienny wolumen jest trzy razy niższy niż w zeszłym roku.

- Nie spodziewam się, żeby płynność banku miała wzrosnąć. Aby do tego doszło, akcje musiałby zacząć sprzedawać jego główny akcjonariusz, a to byłoby wbrew jego polityce - uważa Artur Szeski, analityk z CDM Pekao. Obecnie strategicznym akcjonariuszem Kredyt Banku jest belgijski KBC, który posiada 76,5% akcji. W ciągu ostatnich czterech miesięcy zwiększył swój udział o prawie 20% (z 56,6%). Najpierw odkupił akcje od Banco Espirito Santo, a później od BES Pension Fund (jego akcjonariuszem jest Banco Espirito Santo).

Według analityka CDM Pekao, obecna cena akcji Kredyt Banku jest w dużej mierze uzależniona od wyników spółki.

Również zdaniem Marcina Materny, analityka z DM BIG-BG, nie najlepsze wyniki finansowe oraz brak płynności powodują spadek wyceny Kredyt Banku. To sprawia, że na rynku nie ma popytu na walory banku. Sytuacja ta mogłaby się zmienić, jeśli zdołałby on poprawić wyniki finansowe. Wówczas byłby on wyceniany wyżej, tak jak ING BSK i Bank Handlowy, których akcje też mają niską płynność. Obecnie wskaźnik cena do wartości księgowej (C/WK) wynosi dla tych banków odpowiednio 1,5 oraz 1,85 wobec 1,12 dla Kredyt Banku.

Według A. Szeskiego, niska płynność obecnie powstrzymuje akcje Kredyt Banku przed większym spadkiem. Mniejszościowi akcjonariusze, w tym fundusze emerytalne, nie są bowiem skłonni do sprzedawania posiadanych walorów, bo to wywołałoby jeszcze większą obniżkę kursu. Na koniec grudnia dwa największe fundusze emerytalne - PZU i Commercial Union - posiadały około 4,8% akcji Kredyt Banku.

W tym roku, według zapewnień prezesa, bank ma poprawić wyniki finansowe. Celem jest osiągnięcie 200 mln zł zysku netto. To o 155% więcej niż w 2001 roku, kiedy wynik ten wyniósł 78,5 mln zł. Jest to jednak w znacznej mierze uzależnione od sprzedaży spółek wchodzących w skład grupy kapitałowej.

Piotr Utrata

Podaż odpuściła, ale chyba na krótko

Akcje Kredyt Banku od czterech miesięcy poruszają się w trendzie spadkowym. W tym czasie straciły na wartości ponad 20%. Spadki o takiej skali i czasie trwania ostatni raz wystąpiły w 2000 r., co pokazuje, iż obserwowane pogorszenie koniunktury może mieć dużo poważniejszy charakter, niż kolejne ruchy w dół z 2001 r.

Choć w perspektywie półtorarocznej możemy jeszcze mówić o tendencji bocznej, to kolejne tygodnie mogą przynieść jej zmianę. Pierwszy atak na wsparcie przy 15,25 zł (dolna granica konsolidacji z wiosny 2001 r.) jeszcze się nie powiódł, co może w krótkim okresie zaowocować odbiciem (sygnalizują go przełamanie najszybszej ze spadkowych linii i pozytywne dywergencje na RSI i MACD) w okolice 16,50 zł, ale to chyba nie było ostatnie słowo podaży. Stąd też pozostaję sceptyczny w ocenie możliwości ukształtowania trwałej fali wzrostowej. Obawiam się raczej kontynuacji przeceny i spadku kursu do 12,50 zł. O tym, że taki wariant się realizuje, będzie świadczyć zamknięcie poniżej 14,90 zł.

Krzysztof Stępień