Zagranica winduje kursy akcji

Po wczorajszej zwyżce o 2,9% WIG20 jest już o 6,6% wyżej niż na ostatniej sesji ubiegłego roku. Podobną stopą zwrotu mogą pochwalić się tylko nieliczne indeksy akcji na świecie. Przedstawiciele biur maklerskich potwierdzają, że za zwyżkami w dużym stopniu stoi zagraniczny kapitał.

WIG20 sięgnął wczoraj rekordowej wartości 2829,4 pkt. Od poziomu 3000 pkt dzieli indeks jedynie 6%. Gdyby utrzymało się dotychczasowe tempo wzrostu, WIG20 mógłby dotrzeć na tę wysokość już w tym miesiącu. Wczorajszej zwyżce indeksu blue chips towarzyszyły obroty przekraczające 1,25 mld zł - to najwięcej od czterech miesięcy. Ponad dwie trzecie obrotów przypadło na cztery największe koncerny: TP, PKO BP, KGHM i PKN Orlen. Kurs każdej z nich poszedł w górę o ponad 3%. Notowania KGHM podskoczyły nawet o 6,4%, do 68,2 zł. Jak podał PAP, analitycy CA IB podnieśli cenę docelową koncernu do 81 zł. Nigdy wcześniej firma nie była wyceniana tak wysoko.

Reklama

Popyt na akcje największych koncernów, ogromne obroty i umocnienie złotego (wczoraj nasza waluta umocniła się względem dolara do poniżej 3,16 zł - poziomu najwyższego od niemal czterech miesięcy) - sugerują napływ kapitału zagranicznego. Przypuszczenia te potwierdzają przedstawiciele biur maklerskich, mających duży udział w obsłudze zagranicznych inwestorów. - Na wczorajszej sesji mieliśmy do czynienia z gigantycznym napływem zagranicznego kapitału - twierdzi Grzegorz Skowroński z CA IB Securities. - Zwiększony popyt na polskie akcje nie jest prawdopodobnie zasługą tylko zagranicznego kapitału, jednak jego udział jest widoczny - potwierdza Wojciech Żelechowski, szef sprzedaży w DB Securities. Bartosz Orzechowski z ING Securities dodaje, że aktywnie handlują inwestorzy z Londynu, którzy dopiero we wtorek wrócili na rynek po świątecznej przerwie. Jego zdaniem, wysoka aktywność graczy z zagranicy utrzyma się do końca tygodnia.

Michał Marczak, wicedyrektor Departamentu Analiz DI BRE wskazuje, że przyczyną zainteresowania naszym rynkiem może być m.in. pokaźny wzrost kursów polskich akcji w ubiegłym roku. W 2005 r. WIG20 urósł o 35,4%. Dla porównania: amerykański S&P 500 zyskał zaledwie 3%. Być może zagraniczni inwestorzy liczą zatem na to, że dotychczasowe trendy się utrzymają. Tym bardziej że z polskiej gospodarki docierają ostatnio raczej pozytywne informacje, takie jak ożywienie w produkcji przemysłowej. - Wiele funduszy spostrzegło, że sporo straciło, nie inwestując w 2005 r. w Polsce - wskazuje Michał Mierzwa z Erste Securities Polska.

Analitycy są już mniej zgodni co do prognoz na najbliższą przyszłość. - Wzrost może potrwać jeszcze 2-3 miesiące. W sytuacji, gdy codziennie poprawiane są poprzednie rekordy indeksów, właściwie nie ma ograniczeń dla zwyżki. Okazja do korekty może się nadarzyć, gdy WIG20 dotrze do psychologicznej bariery 3000 pkt, jednak nie sądzę, by zagraniczni inwestorzy zaczęli masowo pozbywać się akcji - uważa M. Mierzwa. O tym, że korekta może być silna, przekonuje natomiast M. Marczak. - Trwająca zwyżka ma charakter raczej emocjonalny, a nie fundamentalny - ocenił.

Urszula Zielińska, Tomasz Hońdo, Bartłomiej Mayer, Adam Roguski, Krzysztof Grad

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: zagranica | inwestorzy | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »