Złe sygnały dla Dębicy
Wzrost cen kauczuku, obniżenie prognoz finansowych innych spółek z branży oraz zapowiedź wejścia do Europy Środkowej firm konkurencyjnych, to złe sygnały dla Dębicy - twierdzą analitycy.
Negatywną informacją dla Dębicy jest - jak twierdzi Hanna Kędziora, analityk BDM PKO BP - przede wszystkim znaczący wzrost cen kauczuku, podstawowego surowca w branży oponiarskiej.
Droższy kauczuk
Na światowych rynkach kauczuk podrożał ostatnio prawie o 7%. Wpływ na to miała z pewnością informacja, że w Malezji, która jest jego największym producentem, będzie wytwarzanych więcej gumowych rękawiczek. Oznacza to, że dla innych branż surowca będzie mniej.
Koncern Michelin poinformował, że tegoroczne wyniki spółki będą gorsze niż rok wcześniej. Przyczyną obniżenia prognoz jest ciągłe kurczenie się rynku wymiany opon w Europie.
Zdaniem H. Kędziory, kurczący się rynek nie pozostanie bez znaczenia także dla Dębicy. W jej ocenie, gorsze wyniki niż w 2004 roku są już zawarte w giełdowej wycenie spółki. Akcje Dębicy kosztowały wczoraj na zamknięciu 62 zł (tyle samo ile dzień wcześniej).
Ostrzejsza konkurencja
Kolejną negatywną informacją dla Dębicy jest planowane przez koreański Hankook uruchomienie zakładu na Węgrzech. Azjatycki koncern chce zainwestować w naszej części Europy 0,5 mld euro. Jego zakład miałby ruszyć w 2007 roku i produkować 500 mln sztuk opon rocznie.
Ani wczoraj, ani przedwczoraj przedstawiciele Dębicy nie znaleźli czasu, żeby skomentować sytuację spółki.
Optymizm Goodyeara
Koncern Goodyear, który jest większościowym właścicielem Dębicy, zarobił w III kwartale netto 142 mln USD, czyli prawie czterokrotnie więcej niż w analogicznym okresie w ubiegłym roku. Spółki zależne działające w regionie Europa Wschodnia, Bliski Wschód i Afryka odnotowały
6,7-proc. wzrost zysku operacyjnego.
Jerzy Mączyński
Bartłomiej Mayer