Złoty może rosnąć

W minionym miesiącu złotówce nie przeszkadzało nawet umocnienie dolara wobec innych głównych walut.

(USDPLN, EURPLN, CHFPLN, GBPPLN) - coraz niżej

Maj to kolejny miesiąc, kolejny spadek notowań par EURPLN, USDPLN, a także CHFPLN i GBPPLN. W minionym miesiącu złotówce nie przeszkadzało nawet umocnienie dolara wobec innych głównych walut. Choć polska waluta traciła w tych dniach, kiedy EURUSD notował duże spadki, odrabiała straty z nawiązką w pozostałych dniach. Zysk bez ryzyka? Niekoniecznie. Warto przypomnieć, że w 2005 roku, czyli już w momencie kiedy Polska była w UE, kurs USDPLN wzrósł o 55 groszy w ciągu zaledwie 4 miesięcy. Z kolei rand (waluta RPA) bardzo szybko umacniał się w latach 2002 - 2005, ale na przestrzeni ostatnich trzech lat stracił ponad 20%.

Reklama

Sytuacja na polskim złotym jest z pewnością inna niż w przypadku randa, jest też inna niż na rynkach surowcowych, gdzie obserwowaliśmy ostatnio dość spektakularne zmiany cen w obydwu kierunkach. Umocnienie walut regionu obliczone jest na relatywnie szybkie wejście do strefy euro (to właśnie spekulacja na aprecjację EURSKK i w konsekwencji przesunięcie jej centralnego parytetu w systemie ERM2 były powodem umocnienia złotówki w końcówce maja), co jednak w przypadku Polski może szybko nie nastąpić. W tej sytuacji powtórka z roku 2005 nie jest całkowicie wykluczona. Jedną z jej przyczyn może być oczywiście zmiana trendu (lub duża korekta) na EURUSD, drugą zaś czynniki krajowe. W tym drugim przypadku potrzeba jednak jasnych sygnałów spowolnienia gospodarki, które powstrzymają RPP przed dalszym podnoszeniem stóp procentowych. Póki co złoty zyskuje ponad 2% w relacji do dolara i niemal 3% w relacji do euro. Para USDPLN kończy miesiąc na poziomie 2,17, zaś EURPLN 3,37.

(EURUSD) - poszukiwanie kierunku

W maju dolar umocnił się wobec euro, ale zaledwie o 0,5%, zaś gdyby skrócić miesiąc o trzy dni, byłoby na odwrót. Wyraźny ruch (korekta wcześniejszych wzrostów) miał miejsce tylko na przełomie kwietnia i maja, kiedy dolar zyskiwał wobec wyraźnie poprawiającego się sentymentu giełdowego. Ruch zakończył się dołkiem na poziomie 1,5284 (8 maja) i druga dekada miesiąca należała już do wspólnej waluty. Euro zyskiwało po pierwsze wobec drożejącej ropy, która szkodziła rynkom akcji oraz dolarowi, po drugie zaś wobec nieco lepszych danych ze strefy euro (zwłaszcza wysoki wzrost PKB w Niemczech i wzrost indeksu Ifo). Euro odrabiając straty pokonało dość istotny poziom oporu (1,5735) i gdy już wydawało się, że psychologiczna bariera 1,60 jest w zasięgu ręki, jastrzębia retoryka niektórych członków Fed przyczyniła się do spadku notowań pary EURUSD z miesięcznego maksimum 27 maja (1,5817) do 1,5460 w ostatni pracujący dzień miesiąca.

W chwili obecnej raczej nie należy oczekiwać wyklarowania się jasnego trendu na parze EURUSD. Nie można wykluczać zarysowania się prostej korekty ABC, dla której istotnym testem będzie jednak dopiero poziom 1,5284. Ewentualne zejście poniżej mogłoby sprowadzić notowania minimum do poziomu 1,5040, gdzie znajduje się 61,8% zniesienie fali wzrostowej z okresu 8 luty - 23 kwietnia. W drugą stronę opory to 1,5817 i historyczne maksimum 1,6018, choć wydaje się, że w ostatnim przypadku podaż uaktywniałaby się jeszcze przed dojściem do psychologicznego 1,60. Wyklarowaniu sytuacji na parze nie sprzyja fakt, iż bilans ryzyk inflacyjnych w USA i strefie euro przesuwa się w tym samym kierunku. Zaraz po tym jak zaczęło się otwarcie mówić o podwyżce stóp w strefie euro, pojawiły się jastrzębie wypowiedzi w USA, zmniejszające szanse na kolejną obniżkę stóp. Z tego też względu kluczowe jest tempo w jakim ten bilans ryzyk będzie przesuwał się w kolejnych tygodniach - o tym zaś piszemy w naszych bieżących raportach.

(USDJPY) - awersja ciągle wyczuwalna

W maju dolar zyskał wobec jena więcej niż w relacji do euro, jednak to właśnie opór na parze USDJPY jest dla amerykańskiej waluty istotną barierą przed kolejnymi wzrostami. Po wzrostach z drugiej połowy kwietnia para USDJPY nie tylko utrzymywała się wyraźnie powyżej magicznej granicy 100,00, ale także powyżej wsparcia zakreślonego ma 102,55 - 102,70. Ten fakt świadczy już o uspokojeniu nastrojów rynkowych po sytuacji bliskiej panice z marca, kiedy do kupna dolara wystarczyły niecałe 96 jeny. Z drugiej strony, rynek nie było stać na więcej i stąd przez cały miesiąc rysował się nam kanał boczny 102,55-105,85. Jeśli chodzi o opór należy podkreślić, iż sama końcówka miesiąca to wyjście powyżej wcześniejszego 105,68 i nowe maksimum (właśnie 105,85), jednak nie dość zdecydowane, aby zmienić sytuację na parze. Potwierdzeniem tego jest zresztą pół-procentowe umocnienie jena na sam początek czerwca. Gdyby jednak dolarowi udało się wyraźniej umocnić wobec jena i pokonać poziom oporu, możliwy jest wzrost przynajmniej do 108,00. Z kolei po pokonaniu wsparcia na 102,55, kolejnego punktu kontrataku popytu należy oczekiwać w okolicy 100 jenów za dolara - poziomu nie tylko psychologicznego, popyt znalazł tam wsparcie 10 i 14 kwietnia.

(USDCHF) - podatność na straty

W krótkiej perspektywie nic w notowaniach franka w relacji do dolara nie zaskakuje. Tak jak w poprzednich miesiącach zasadniczo para USDCHF podąża pod wpływem zmian na EURUSD i USDJPY. Na początku maja można było jednak zauważyć wyjątkową słabość franka, który tracił więcej niż jen i euro. Choć ostatecznie w maju frank stracił do dolara mniej niż jen i euro, przy kolejnym znaczącym umocnieniu dolara, szwajcarska waluta ponownie narażona będzie na większe straty - od początku roku zyskuje ona bowiem w relacji do dolara 7,5%, podczas gdy jen 6,6%, zaś euro "jedynie" 4,8%.

(GBPUSD) - Ważne minimum obronione

Notowania pary GBPUSD w zasadzie od początku roku znajdują się niejako w "potrzasku". Z początkiem listopada 2007 roku najprawdopodobniej zakończył się ponad 6 letni trend wzrostowy funta jednej strony, bazujący na niezłej w ostatnich latach sytuacji gospodarczej na Wyspach, relatywnie wysokich stopach procentowych oraz sile innych walut europejskich. Problem w tym, że ciągle nie mamy potwierdzenia zmiany trendu i maj nie był w tym kontekście rozstrzygający. Choć funt w skali całego miesiąca nieznacznie stracił do dolara (podobnie jak inne główne waluty), kluczowe znaczenie ma obrona wsparcia na poziomie 1,9360, która uchroniła parę GBPUSD przed ustanowieniem nowego rocznego minimum i zasygnalizowaniem wyraźnej zmiany trendu na spadkowy. Z tego też względu ten poziom to nadal (lub jeszcze bardziej) kluczowe wsparcie, zaś opory znajdują się na poziomach 19850 i 2,0024.

Przemysław Kwiecień

Główny Ekonomista

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Przemyslaw.kwiecien@xtb.pl

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: jen | waluta | złoty | para | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »