Złoty politycznie osłabiony

Polityczny skandal, jaki wybuchł wokół szukania większości sejmowej dla rządu PiS-LPR, powoduje systematyczny spadek wartości złotego i wzrost rentowności obligacji. Część inwestorów na razie wstrzymuje się z podejmowaniem decyzji i czeka na dalszy bieg wypadków w polskiej polityce.

Około godz. 16.15 za euro płacono 3,98 zł wobec 3,9630 zł rano i wobec 3,955 zł we wtorek. Dolara wyceniano na 3,1350 zł wobec odpowiednio 3,1260 zł i 3,12 zł.

"Awantura polityczna, jaka wybuchła w nocy z wtorku na środę, negatywnie wpłynęła na rynek" - ocenia Andrzej Krzemiński z Banku BPH.

We wtorek w programie "Teraz my" wyemitowano nagranie, w którym sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Adam Lipiński zaproponował Renacie Beger z Samoobrony stanowisko w Ministerstwie Rolnictwa za przejście do PiS. Lipiński rozmawiał z posłanką Samoobrony także o miejscach na listach w wyborach samorządowych dla osób przez nią zaproponowanych.

Reklama

Ujawniona afera wstrząsnęła sceną polityczną. PSL, które miało prowadzić negocjacje z PiS o stworzeniu koalicji, zawiesiło rozmowy i oczekuje na wyjaśnienia.

Tymczasem opozycja domaga się ustąpienia premiera, rządu i samorozwiązania Sejmu. Wieczorem orędzie do narodu wygłosi premier Jarosław Kaczyński.

Według Krzemińskiego na niepokój związany z politycznym zamieszaniem nakłada się generalne pogorszenie nastrojów na rynkach wschodzących. "W ostatnich dniach mamy powrót kapitału do obligacji amerykańskich. To osłabia emerging markets" - powiedział PAP.

"Jeżeli te dwa czynniki nadal będą się nakładać, to spodziewałbym się osłabiania złotego w kierunku 3,99-4,00 zł za euro, czyli do poziomu, który w ostatnim czasie był testowany. Jeśli on zostanie przełamany to możemy mieć 4,05-4,06 zł za euro" - dodał.

Negatywny wydźwięk politycznego kryzysu widać było też na rynku obligacji, których rentowności wzrosły.

"Przez cały dzień wpływ na rynek miały wydarzenia polityczne. Obroty nie są duże, jednak spadek cen był wyraźny. Większość inwestorów jednak czeka na dalszy rozwój wydarzeń i wstrzymuje się z decyzjami" - powiedział PAP Marek Kaczor z PKO BP.

Na rynku długu około godz. 16.20 rentowność papierów dwuletnich ukształtowała się na poziomie 4,85 proc. wobec 5 proc. rano i wobec 4,86 proc. we wtorek. W przypadku obligacji pięcioletnich dochodowość wynosiła odpowiednio 5,34 proc. wobec 5,33 proc. i wobec 5,27 proc., a dziesięcioletnich 5,47 proc. wobec odpowiednio 5,48 proc. i wobec 5,42 proc.

"W ciągu następnych dni, o ile nie będzie nowych zaskakujących informacji, sytuacja powinna się uspokoić i znów najważniejsze będzie pytanie o datę wyborów" - ocenia Kaczor.

Rynek obligacji będzie też obserwował wyniki przetargu zamiany obligacji.

MF podało we wtorek, że w czwartek na przetargu zamiany zamierza odkupić obligacje za maksymalnie 16 mld 764,484 mln zł.

"W związku z ostatnimi wydarzeniami w otoczeniu rynku wiele wskazuje na to, że zainteresowanie przetargiem może być mniejsze. Jednak z drugiej strony są na rynku chętni do kupowania polskich papierów. Sam przetarg nie powinien mieć wpływu na rynek wtórny, to nie jest standardowa aukcja, której wyniki mogą mieć przełożenie na notowania" - ocenia Kaczor.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Prawo i Sprawiedliwość | złoty | polityczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »