Złoty wyhamuje

W czerwcu spadki złotego powinny wyhamować. Po bardzo niespokojnym miesiącu na rynku walutowym ekonomiści i analitycy, ankietowani przez PB ostrożnie wypowiadają się co do perspektyw notowań złotego. Przeważa jednak umiarkowany optymizm

W czerwcu spadki złotego powinny wyhamować. Po bardzo niespokojnym miesiącu na rynku walutowym ekonomiści i analitycy, ankietowani przez PB ostrożnie wypowiadają się co do perspektyw notowań złotego. Przeważa jednak umiarkowany optymizm

Według uśrednionej prognozy na koniec czerwca za euro trzeba będzie zapłacić 3,93 zł, za dolara 3,07 zł, a za franka szwajcarskiego 2,51 zł. Tym razem poza prognozą Mateusza Szczurka z ING oczekiwania specjalistów plasują kurs złotego do trzech najpilniej obserwowanych walut w dość wąskich przedziałach wahań. Średnia nieznacznie odbiega od notowań z ostatniego dnia maja.

Czyżby więc stabilizacja?

Niewykluczone, choć jej podstawy jak uważa część ekonomistów są dość kruche. Przyczyn trzeba szukać aż za oceanem. Opublikowany w ostatnią środę protokół z posiedzenia amerykańskiego banku centralnego (Fed), choć nie zawierał zaskakujących treści, pokazał, że władze monetarne rozważały zarówno pozostawienia stóp procentowych bez zmian, jak i ich podwyżkę o 50 pkt baz. Ostatecznie stopy wzrosły o 25 pkt baz., ale taki brak jasności w postrzeganiu perspektyw gospodarki i inflacji sprzyja narastaniu obaw o politykę pieniężną za oceanem. Ostatecznie trend stóp procentowych jest wzrostowy. Członkom Fed łatwiej będzie uzasadniać jego kontynuację niż zatrzymanie już na obecnym poziomie. To oczywiście zła wiadomość dla rynków wschodzących, bo nie zmniejsza groźby kolejnej fali wyprzedaży ich aktywów. W warunkach takiej niepewności trudno liczyć na to, że złoty powróci do silnych wzrostów. Zwłaszcza, że nie ma innych sygnałów, które pozwoliłyby oczekiwać ocieplenia klimatu inwestycyjnego wobec naszej waluty. W opinii analityków, rząd Kazimierza Marcinkiewicza nie wykazuje zbytniej woli do reformy finansów publicznych. Kolejne pomysły zwiększania wydatków socjalnych (zgłaszane np. przez nową minister pracy), choć na razie blokowane przez szefową resortu finansów, mogą albo stać się faktem w nowym projekcie budżetu, albo doprowadzić do dymisji Zyty Gilowskiej, która jest dobrze postrzegana przez rynku finansowe.

Reklama

Nie można jednak przeoczyć tego, że ostatnie wstrząsy na rynkach wschodzących dużo wyraźniej dotknęły rynki akcji, niż walut i obligacji. Przy tym korekta łaskawiej obeszła się z walutami krajów Europy Środkowej i Wschodniej, które traciły na wartości wolniej, niż choćby turecka lira czy brazylijski real. Złoty w maju osłabił się do euro o 1,9 proc. (od 11 maja, czyli początku spadków na giełdzie o 2,4 proc.), a do dolara o odpowiednio 0,6 proc. i 2,6 proc. Deprecjacja mierzona kategorią odchylenia od parytetu (czyli po oddzieleniu wahań kursu EUR/USD) sięgnęła w maju 1,2 proc. W tym roku w marcu inwestorzy mieli już do czynienia z silniejszą przeceną. Kurs euro do złotego wzrósł z 3,78 do 3,93 zł (3,9 proc.).

Ekonomiści są zgodni mocny spadek kursu złotego w maju wydaje się mało prawdopodobny w warunkach około 5-proc. wzrostu PKB, stałego dopływu funduszy z Unii Europejskiej, inwestycji bezpośrednich i niemal zrównoważonych obrotów z zagranicą. Jeśli więc nawet złoty straci w czerwcu na wartości, to zmiana będzie minimalna.

Zdecydowanym optymistą pozostaje natomiast Mateusz Szczurek z ING, który uważa, że powoli ustają przesłanki, które w ostatnich tygodniach osłabiały walutę, a inwestorzy wkrótce powrócą na rynki wschodzące. Przy tym przede wszystkim do Polski, której gospodarka - zdaniem ekonomisty należy do najmocniejszych w tym peletonie.

Kamil Zatoński

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: złoty | ekonomiści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »