Zmiany na rynku złota. Coraz więcej złych prognoz
Zmiany na rynku złota w ostatnich tygodniach są bardzo gwałtowne. Jest też coraz więcej złych prognoz dla tego metalu. Kruszec 20 maja osiągnął historycznie najwyższą cenę - za uncję płacono 2 454 dolary. Teraz notowania są o ponad 100 dolarów niższe, a może być jeszcze gorzej.
- Notowaniom złota nie sprzyja wzmacniający się ostatnio dolar. Niektórzy analitycy prognozują, że cena uncji metalu może spaść do 2 200 dolarów, a nawet do 2 130 dolarów
- Dotychczas cena złota rosła, gdyż liczono na szybkie obniżki stóp procentowych w USA. Cięcia stóp są teraz mniej prawdopodobne, więc inwestorzy wolą kupić amerykańskie obligacje, które wypłacają odsetki, niż metal szlachetny
- Do czerwcowego spadku ceny złota przyczyniła się wiadomość o wstrzymaniu w maju zakupów metalu przez chiński bank centralny. Chiny nie zwiększały zapasów złota pierwszy raz od 18 miesięcy
W ostatni piątek 7 czerwca uncja złota potaniała o ponad 3,5 proc. Był to największy jednodniowy spadek ceny "żółtego metalu" od listopada 2020 roku. Uncja kruszcu w najbardziej krytycznym momencie kosztowała niewiele więcej niż 2 300 dolarów, choć kilkanaście dni wcześniej biła rekord wszech czasów na poziomie 2 454 dolarów.
Nie od dziś wiadomo, że wyższym cenom złota, które "nie wypłaca swoim posiadaczom żadnych procentów", sprzyja trend łagodzenia polityki monetarnej, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Taki trend jest tym mniej prawdopodobny, im lepsze są dane makroekonomiczne. Nic więc dziwnego, że rynek złota znalazł się w impasie z powodu nadspodziewanie dobrych danych o liczbie zatrudnionych w amerykańskiej gospodarce. Duże znaczenie miały także doniesienia, że chiński bank centralny w maju wstrzymał zakupy kruszcu.
Tuż przed minionym weekendem rynki zostały zaskoczone wiadomością o dużym wzroście zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA i wysokiej dynamice płac. Inwestorzy doszli do wniosku, że skoro gospodarka tak dobrze się rozwija, to prognozowane na wrzesień obniżenie stóp procentowych przez Fed, stało się mniej pewne. W tej sytuacji na wartości zaczął zyskiwać dolar, a wiadomo, że im mocniejsza jest amerykańska waluta, tym złoto ma większe problemy z utrzymaniem ceny na wysokim poziomie.
Jak twierdzą liczni ekonomiści, w tej chwili istnieje znaczące ryzyko, że w tym roku Fed przeprowadzi tylko jedną obniżkę stóp procentowych, lub nawet nie zrobi żadnej. - Wysokie stopy procentowe zwiększają atrakcyjność na przykład obligacji, a zmniejszają aktywów nieprzynoszących dochodu, takich jak złoto. Dla kruszcu kluczowe jest teraz utrzymanie notowań powyżej 2 300 dolarów za uncję. Jeśli kurs spadnie poniżej tego poziomu, istnieje większe prawdopodobieństwo, że złoto ponownie znajdzie się w okolicach 2 200 dolarów - prognozuje Everett Millman z Gainesville Coins.
Na początku marca tego roku analityk Marcin Tuszkiewicz ze Squaber.com przewidywał, że po wybiciu z wieloletniej konsolidacji, kurs uncji złota może ustanowić nowy historyczny szczyt w okolicach 2 400 dolarów. Prognoza potwierdziła się w maju.
Teraz Marcin Tuszkiewicz spodziewa się dalszej przeceny kruszcu nawet do 2 130 dolarów za uncję. Podkreśla, że do spadku ceny metalu bardzo przyczynia się zaskakujący raport z amerykańskiego rynku pracy, który zmienia oczekiwania inwestorów w kwestii polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
- Dotychczas cena złota rosła między innymi dlatego, że oczekiwano obniżek stóp procentowych przy utrzymującej się wysokiej inflacji. Cięcia stóp oddaliły się w czasie, więc inwestorzy wolą kupić amerykańskie obligacje, które wypłacają odsetki, niż złoto. Mimo ostatniego ataku na nowy szczyt nie zmieniłem zdania i uważam, że rynek złota wygląda na tę chwilę bardzo negatywnie. Podtrzymuję prognozę, że kurs może osunąć się do 2 130 dolarów za uncję, nim rynek znów zacznie piąć się w górę - dodał Marcin Tuszkiewicz.
Michał Tekliński z Goldsaver.pl jest przekonany, że do czerwcowego spadku ceny złota bardzo przyczyniła się wiadomość o wstrzymaniu w maju zakupów metalu przez chiński bank centralny. Chiny nie zwiększały zapasów złota pierwszy raz od 18 miesięcy. Ostatnio taką sytuacją obserwowano w październiku 2022 roku. Sporo jest jednak prognoz, że Państwo Środka prawdopodobnie wznowi zakupy kruszcu, gdy jego cena ustabilizuje się po ostatnich rekordowych wzrostach zanotowanych w zeszłym miesiącu.
"Według niektórych analityków cena złota w drugiej połowie tego roku osiągnie po raz kolejny najwyższe poziomy w historii. Co prawda Chiny nie kupują złota, ale robią to inne kraje i inne banki centralne. W dodatku, w ostatnim miesiącu, według danych Światowej Rady Złota, metal zaczęły kupować fundusze ETF. Można to uznać za jasny sygnał, że przed złotem rysują się dobre perspektywy" - czytamy w raporcie Michała Tekliński z Goldsaver.pl.
Ekspert podkreśla, że na naszym rynku złota są czynniki, które mogą zniechęcać do inwestowania w kruszec. W Polsce prowadzona jest bowiem "jastrzębia" polityka pieniężna, a prezes NBP Adam Glapińskiego oświadczył bardzo wyraźnie, że w tym roku nie należy spodziewać się obniżek stóp procentowych.
Rezerwy złota zgromadzone przez Chińczyków przekraczają w tej chwili 2 264 tony kruszcu. Polskie rezerwy są szacowane na 373,6 tony. W ujęciu wartościowym stanowią ponad 13,5 proc. naszych rezerw walutowych. Narodowy Bank Polski chce podnieść ten wskaźnik do 20 proc.
Z opublikowanych w ostatnich dniach przez NBP danych o oficjalnych aktywach rezerwowych wynika, że na koniec maja pozycja "złoto monetarne" wyceniana była na ponad 28,14 miliarda dolarów. Szacuje się, że w zeszłym miesiącu rezerwy złota naszego banku centralnego powiększyły się o ponad 10 ton. To oznacza, że mieliśmy do czynienia z największym miesięcznym zakupem kruszcu od pół roku.
Jacek Brzeski