Adam i Ewa ruszą na pomoc chorym w biednych krajach
Szeroka gama potencjalnych zastosowań robotów nowej generacji sugeruje, że człowiekowi XXI wieku będzie lżej pod wieloma względami. Na szczególne wsparcie liczy przemysł farmaceutyczny.
W 2009 r. naukowcy z Uniwersytetu Cambridge oraz Aberystwyth stworzyli robota o nazwie Adam. Ku wielkiej uciesze całego zespołu, poziom sztucznej inteligencji przerósł ich wszelkie oczekiwania. Jak wierzą wynalazcy, była to pierwsza na świecie maszyna, która samodzielnie wynalazła nową zasadę naukową. Sensacyjne odkrycie dotyczy analizy genetycznej drożdży piekarskich, które wykorzystuje się w laboratoriach do modelowania bardziej złożonych systemów organicznych. Robot bez pomocy z zewnątrz postawił hipotezę, zakładając, że niektóre geny w drożdżach zawierają wyjątkowe enzymy - zdolne katalizować reakcje biochemiczne zachodzące w drożdżach. Po serii "własnoręcznie" przeprowadzonych eksperymentów, Adam zinterpretował wyniki i dowiódł słuszności swoich założeń.
W lutym br. ten sam zespół naukowców, pracując tym razem w laboratorium Uniwersytetu w Manchester, opracował kolejny model robota - Ewa - który również korzysta z systemów sztucznej inteligencji. Docelowym przeznaczeniem robota jest akceleracja prac nad nowymi lekami. Ewa już na pierwszym etapie testów potwierdziła swoją skuteczność, analizując związek o właściwościach antynowotworowych, dowodząc, że z powodzeniem może być on wykorzystany do walki z malarią. Robot nowej generacji potrafi stworzyć hipotezę, przeprowadzić zaawansowane badania laboratoryjne wykorzystujące najnowocześniejszy sprzęt, a następnie zweryfikować wstępne założenia, szczegółowo analizując wyniki swoich eksperymentów. Ponadto robot ma zdolność doskonalenia swoich umiejętności - jeśli dana hipoteza nie sprawdzi się, natychmiast formułuje następną, a jeśli trzeba, tworzy kolejną, dotąd, aż nie znajdzie w pełni zadowalającego rozwiązania. Ewa jest znacznie ulepszoną wersją Adama, między innymi z racji większych możliwości pamięciowych oraz wprowadzenia do mechanizmu szeregu innowacyjnych rozwiązań, które "podwyższyły poprzeczkę" sztucznej inteligencji.
Zadaniem robotów-naukowców jest wsparcie przemysłu farmaceutycznego, szczególnie na terenie krajów rozwijających się, gdzie co roku umierają miliony ludzi przez choroby, na które potencjalnie można znaleźć stosunkowo proste antidotum. Niestety, często proces powstawania nowego leku nie jest nawet zainicjowany, ze względu na duże koszty produkcyjne i brak wyspecjalizowanej kadry na miejscu. Jak twierdzi lider zespołu badawczego, profesor Steve Oliver z Uniwersytetu Cambridge, koszt związany z opracowaniem nowych leków oraz czas potrzebny na ich wynalezienie czynią całość przedsięwzięcia mało atrakcyjnym ekonomicznie, zatem przemysł farmaceutyczny w ogóle nie zajmuje się nimi. Korzystające ze sztucznej inteligencji roboty typu Ewa z dużym prawdopodobieństwem mogą wybrać związki chemiczne, na podstawie których powstaną skuteczne leki.
W celu eliminacji związków, które są niebezpieczne dla komórek, Ewa korzysta z patentu swojego poprzednika - Adama, mianowicie uruchamia inteligentny system bazujący na genetycznie zmodyfikowanych drożdżach. Dzięki temu w kolejnym etapie z łatwością może wybrać związki, które blokują aktywność białka pasożyta, zabezpieczając równocześnie białka relatywne do białek występujących w ludzkim organizmie.
Sukces Adama i Ewy powinien uzdrowić nie tylko potrzebujących medycznej pomocy, ale także sam przemysł farmaceutyczny, mobilizując środowisko naukowców do stworzenia "nowej rasy" robotów "z głową na karku", które ocalą wszystkich cierpiących, szczególnie tam, gdzie bezwzględne ekonomiczne prawidła często decydują, że na ratunek w klasycznej postaci nie można liczyć.
Michał Mądracki
Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT