Afera o Biedronkę. Mieszkańcy chcą budowy marketu, nie ma zgody biskupa

W Studzienicach, małej wsi położonej w woj. pomorskim, odbyło się głosowanie w sprawie wybudowania marketu jednej z najpopularniejszych sieci sklepów w Polsce - Biedronki. Problem w tym, że część działki, na której miałby stanąć obiekt, należy do tamtejszej parafii. Choć zdecydowana większość mieszkańców zagłosowała za powstaniem sklepu, odmiennego zdania jest biskup, który nie chce się zgodzić na sprzedaż części nieruchomości.

Jak donosi serwis o2.pl, niedawno wójt gminy Studzienice poprosił mieszkańców, żeby wzięli udział w ankiecie, w której mogli wyrazić swoje zdanie na temat wybudowania marketu Biedronka. Sklep miałby powstać na terenie częściowo należącym do parafii pw. św. Marii Magdaleny w Ugoszczy. 

Mieszkańcy chcą wybudowania sklepu, ale market raczej nie powstanie

- Czy popierasz budowę marketu Biedronka w miejscowości Studzienice na części działki nr 271 przy ul. Piastowskiej należącej do parafii rzymskokatolickiej p.w. św Marii Magdaleny w Ugoszczy? - tak brzmiało pytanie w ankiecie skierowanej do mieszkańców wsi.  

Reklama

Ankieta nie była anonimowa, a mieszkańcy musieli podpisywać się imieniem i nazwiskiem. Wzięło w niej udział 800 z 1268 osób uprawnionych do głosowania, z czego 706 zagłosowało za budową marketu. Bardzo prawdopodobne, że dyskont jednak nie powstanie.

"Biskup wyraził negatywne stanowisko"

Kilka dni temu za pośrednictwem mediów społecznościowych wójt poinformował, że sklep nie powstanie, a przynajmniej nie w tej lokalizacji. 

- W związku z wizytą delegacji u Księdza Biskupa Ryszarda Kasyny w dniu 01.03.2024 r. informujemy, że Biskup wyraził negatywne stanowisko w powyższej sprawie. Mając na uwadze zaistniałą sytuację zwrócimy się do Kurii Diecezji Pelplińskiej o uzyskanie oficjalnego stanowiska na piśmie. Po otrzymaniu odpowiedzi niezwłocznie Państwa o tym powiadomimy - czytamy w poście udostępnionym na Facebooku gminy Studzienice.  

Włodarz dodał, że gmina "prowadzi intensywne działania związane z poszukiwaniem alternatywnych rozwiązań nowej lokalizacji marketu". 

Darczyńca przekazał działkę wyłącznie do celów parafialnych

Dziennikarze serwisu poprosili o komentarz w tej sprawie rzecznika biskupa. - Decyzja w sprawie Studzienic wynika z woli darczyńcy działki będącej przedmiotem dyskusji, który przekazał ją wyłącznie do celów parafialnych, przede wszystkim więc religijnych - wyjaśnia ks. Ireneusz Smagliński, rzecznik biskupa pelplińskiego, którego słowa przytacza o2.pl. 

Z kolei wójt gminy przekonuje, że ankieta "miała pomóc w podjęciu decyzji przez biskupa", ale nie można go zmusić do sprzedaży tej działki.

Mieszkańcy nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw

Mieszkańcy nie kryją oburzenia. - Odpowiedź biskupa w tej sprawie jednoznacznie informuje, gdzie ma potrzeby i oczekiwania mieszkańców tejże gminy. Wstyd dla biskupa i wstyd dla domniemanej delegacji, która zadziałała w tej sprawie - brzmi jeden z komentarzy opublikowanych na Facebooku pod postem gminy. - Tyle ziemi co ma Kościół katolicki to jest niepojęte...co jest raczej hipokryzją, bo kościoły to wspólnota, która powinna pomagać wiernym a nie utrudniać im życie, nie zgadzając się na wykupienie kawałka ziemi - napisała inna użytkowniczka serwisu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Biedronka | ankieta | Kościół
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »