Lidl powiedział "sprawdzam". Wytknął Biedronce zmienność cen, przedstawił planszę
Lidl otworzył kolejny rozdział w historii rywalizacji z Biedronką - a ta od Nowego Roku nabrała rumieńców. Była już wojna o najniższą cenę za kostkę masła, rozsyłanie SMS-ów do klientów przedstawiających lepsze promocje niż u konkurencji, wytykanie błędów w koszyku zakupowym czy rozklejanie banerów atakujących rywala. Teraz Lidl postanowił sięgnąć po inne kreatywne rozwiązanie i opublikował "Lidlowy przegląd cenowy" w formie krótkiego spotu stylizowanego na prognozę pogody z udziałem prezentera. I choć "cenowy pogodynek" sprawia wrażenie miłego, to ostro punktuje "zmienność cen" Biedronki.
- Pogoda w Polsce zmienna jak ceny. W różnych Biedronkach mamy różne ceny tych samych produktów - od takich słów prezenter "Lidlowego przeglądu cenowego" rozpoczyna klip reklamowy przygotowany przez niemiecki dyskont spożywczy.
Kampania reklamowa przygotowana przez Lidl pojawiła się na kanale YouTube Lidl Polska. W krótkim 30-sekudnowym spocie, stylizowanym na prognozę pogody, "lidlowy" prezenter porównuje ceny w wytypowanych Biedronkach rozsianych po całej Polsce, z tymi w dyskontach Lidla zlokalizowanych w tożsamych miejscach na mapie kraju. Na planszy przy logach dyskontów widnieją różne ceny - od około 161 zł aż do ponad 177 zł.
Niemiecka sieć w klipie o nazwie "Lidlowy przegląd cenowy" zarzuca portugalskiemu dyskontowi Jerónimo Martins "zmienność cen", podobnie jak to jest z paliwem na stacjach benzynowych. - Dlatego zaleca się dużą uważność podczas robienia zakupów - słyszymy z ust prezentera występującego w filmiku.
Lidl w opublikowanym materiale podkreśla, że sam prezentuje zupełnie inne podejście, przez co uważność ta nie jest wymagana podczas robienia zakupów w ich sklepach i to niezależnie od lokalizacji. - We wszystkich sklepach Lidl kupisz te produkty w tej samej cenie - przekonuje widzów prezenter.
Lidl w swoim materiale tłumaczy również, w jaki sposób dokonał selekcji produktów, których ceny porównał w opublikowanym na YouTubie klipie. Do porównania sieć zakupiła po 15 "przykładowych produktów" oferowanych w dziesięciu sklepach Lidla i dziecięciu placówkach Biedronki.
- W każdej Biedronce zapłaciliśmy inną kwotę - twierdzi lektor. Różnice w cenach miały wynosić nawet 15 zł. Co więcej - jak przekonuje sieć - ceny produktów kupionych w Lidlu były takie same i "niższe niż w Biedronce".
Biedronka nie pozostaje dłużna i również nie odpuszcza Lidlowi. Po tym, jak niemiecki dyskont postanowił złożyć pozew przeciwko Biedronce za rozwieszanie m.in. przed swoimi sklepami banerów z treścią: "Od 2002 roku Biedronka tańsza niż Lidl" - sąd godnie z udzielonym zabezpieczeniem, nakazał Biedronce zaniechanie popełniania czynu nieuczciwej konkurencji - zakaz wykorzystywania hasła i usunięcia skutków popełnionego czynu.
Teraz plakatami Biedronki zajął się komornik, a sama sieć zmodyfikowała swoje hasło reklamowe - umieszcza je już zarówno w swoich gazetkach, jak i na nowych banerach.
Nowy slogan "Biedronka jest tańsza niż nasza droga konkurencja" ma dalej uderzać w rywalizujące dyskonty, ale już nie bezpośrednio. Prawdopodobnie takie działania mają pozwolić portugalskiej sieci uniknąć kolejnych pozwów ze strony niemieckiego dyskontu.